Prolog

10 2 0
                                    


— Zabije nas wszystkich jak się o tym dowie.

Cisza została przerwana przez ciemnowłosego. Wyjął z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Paczkę podał swojemu towarzyszowi. Dym z papierosów unosił się wśród kropel deszczu.

— Nie dowie się — odparł mężczyzna wypuszczając dym z płuc. — Standardowa misja. Nic trudnego a wy chodzicie obsrani. Pójdę do niego, dowiem się kto jest jego szefem i dowiemy się kto rozprzestrzenia to gówno.

— Po prostu to wszystko jest jakieś za proste. Mam złe przeczucia.

Blondyn zaśmiał się i poprawił kaptur na swojej głowie. Deszcz był coraz słabszy, a promienie słońca zaczynały przedzierać się przez grubą warstwę deszczowych chmur. Pożegnali się, życzyli powodzenia, ale w ich sercach panował niepokój. Coś im powtarzało, że wcale to nie będzie taka prosta misja.

Gdy ciemnowłosy dotarł pod jeden z wieżowców słońce zagościło na niebie. Kolorowy łuk tęczy przeszył niebo. Rozszczepione światło nie robiło na nim wrażenia, ale wywoływało miłe wspomnienia. Odwrócił się w stronę drzwi. Przyłożył kciuka do zielonej tabliczki. Drzwi wydały ciche brzęczenie. Złapał za klamkę i pociągnął za drzwi.

— Auuu — pierwsze co usłyszał po wejściu do środka. Za winkla wyłoniły się dwie osoby. — Czy ty jesteś normalna? Zaraz dostaniesz buta w poślady i wylecisz stąd.

Komiczny widok. Niska filigranowa dziewczyna z uroda porcelanowej lalki, której uroku dodawały jasne różowe włosy wykręcała palce o dobre trzydzieści centymetrów wyższemu znacznie silniejszemu mężczyźnie.

— Stary — powiedział widząc stojącego przy drzwiach towarzysza. — Weź tą wariatkę ode mnie!

Dziewczyna puściła go i niczym duch jedynym susem pokonała dystans dzielący ją, a przyglądającemu się wszystkiego brunetowi. Złapała go za kołnierz koszulki i pociągnęła w dół aby spojrzał jej w oczy. Niemal że białe tęczówki jej oczu zlewały się z białkiem. Kolor jej oczu kontrastował z źrenicami.

— Gdzie on jest ? — wycedziła przez zęby.

— Chyba zapomniałaś z kim rozmawiasz.

Złapał ją za nadgarstek i odsunął rękę od swojej szyi. Atmosfera znacznie zgęstniała. Mimo wszystko dziewczyna wciąż nie odpuszczała. Wyrwała nadgarstek z silnego uścisku.

— W dupie mam to, że jesteś wyżej w randzie. Zapytam jeszcze raz. Gdzie on do kurwy nędzy jest?!

Podniesiony głos nie zrobił na niego większego wrażenia. Tak jak obstawiali nie była zadowolona, ale nie mógł wyjawić tajemnicy. Dla dobra misji i wszystkich dookoła.

A ty jego matka czy niania? Zachowujesz się jak gówniarz, a jesteś żołnierzem, więc zajmij się swoimi obowiązkami, a nie trujesz dupę wszystkim. Chyba że chcesz mieć przesrane.

Dźwięk windy przykuł uwagę wszystkich. Za drzwi wyłoniła się kolejna młoda kobieta. Ubrana w czarny mundur jak wszyscy. W rękach trzymała drewnianą podkładkę. Długie złociste włosy związane były w kucyk na środku głowy.

— Rubby potrzebujemy cię w dwunastce. Pacjentka, dwanaście lat skarży się na wzmożenie objawów.

Powiedziała to cichym i nawet lekko przestraszonym głosem. Różowo włosa porzuciła temat i ruszyła w stronę windy. Drzwi zamknęły się a obie kobiety zniknęły wracają do swoich obowiązków. W pustym korytarzu z kilkoma dużymi oknami prosto na zdemolowaną ulicę stało dwóch mężczyzn. W ciszy spoglądali na siebie próbując ochłonąć po tym co przed chwilą miało miejsce.

— Eric gdzie Michael ? I czemu jej tak odjebało ?

— Poszedł spotkać się z dilerem, którego ostatnio wyśledził. Możliwe że cały ten syf jest rozpowszechniany w narkotykach, które sprzedaje.

Na samą informacje jest oczy rozszerzyły się do granic możliwości. Nie było jednak czasu na rozmowy, było jeszcze wiele do zrobienia. Eric ruszył w stronę windy, ignorował pytania mężczyzny. Każdy lepiej spał im mniej wiedział. Winda otworzyła swoje drzwi.

— Jak komuś coś wyśpiewasz to przysięgam, że obedrę cię ze skóry i powieszę na samym wejściu.

Nie czekał na odpowiedź, wszedł do środka i wcisnął guzik z numerem dwadzieścia.

Kilka godzin minęło w spokoju. Ciemnowłosy mężczyzna siedział na krześle z nogami na biurku. Co jakiś czas spoglądał na stertę papierów z raportami. Powinien przejrzeć, jednak strach o przyjaciela był znacznie silniejszy. W palcach przesuwał elementy kostki Rubika, gdy nagle bransoleta na jego prawej ręce zabrzęczała. Spojrzał na ekran, który świecił na czerwono. Zerwał się na równe nogi i nacisnął na ekran. Pojawiła się mapa, a na nim jeden punkt, który przemieszczał się w szybkim tempie. Złapał za swój płaszcz. Zarzucił go na ramiona i wyszedł. W dzikim tempie ruszył w stronę windy. Nacisnął na guzik i nie czekając długo drzwi rozchyliły się ukazując całą jego drużynę w środku. Różowo włosa dziewczyna spiorunowała go spojrzeniem, czterech jej towarzyszy nie odezwali się słowem.

— Powyrywam wam nogi...

— Rubby zamknij się w końcu!

Warknął Eric. Jego cierpliwość się kończyła, a strach dał górę. Wiedział że puszczenie przyjaciela nie było dobrym pomysłem, ale to góra zadecydowała i już nikt nie miał nic do powiedzenia. Gdy winda zatrzymała się na poziomie minus jeden wszyscy jak najszybciej pobiegli w stronę wielkich metalowych drzwi znajdujących się na końcu korytarza. Po przyłożeniu palca do skanera przez Erica, drzwi otworzyły się, a im oczom ukazała się zbrojownia. Wzięli potrzebną broń i pobiegli aby jak najszybciej pomóc przyjacielowi. Punkt na mapie który miał odzwierciedlać członka ich zespołu przestał się poruszać. Nie było czasu do stracenia. Teraz liczyło się wyrwanie Michaela z kłopotów. Dwadzieścia minut zajęło im przebiegnięcie z siedziby głównej do punktu znajdującego się na ich nadajnikach. Wąska uliczka znajdująca się na terenie strefy zamkniętej. Punkt spotkania jednego z Archaniołów z potencjalnym dilerem skażonego narkotyku. Dookoła nie było nikogo, panowała głucha cisza. Jednak to co zobaczyli przeszło ich oczekiwania. Ślady krwi znajdowały się na ścianach sąsiadujących budynków. Łyski z broni walały się wokół leżącego na środku mężczyzny. Przeraźliwy krzyk wydobył się z gardła dziewczyny. Zarzuciła broń na plecy. Bez zastanowienie podbiegła do chłopaka. Nie zostało już w nim ani odrobiny życia...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 14, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

OświeconaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz