Od początku

971 47 15
                                    

Gdy mieszkałam w Anglii, dokładnie w Liverpool byłam normalną dziewczynką. Uczyłam się bardzo dobrze. Wszyscy nauczyciele mnie uwielbiali. Każdy porównywał mnie do mojej siostry, która również się tutaj uczyła, lecz mojego brata nikt nie wspominał.

Moja siostra - Lila - mieszka z narzeczonym w miasteczku oddalonym od nas o jakieś około 40km. Mój brat - Jacob - tez tam mieszka z dziewczyną - Victorią - i córka - Emmą. Nie są za  dobrze ustawieni finansowo. Często pożyczali pieniądze od rodziców. 

Problemy mojego brata odkryliśmy dopiero gdy byłam w ostatniej klasie szkoły podstawowej. Wtedy dowiedzieliśmy się o jego długach. Jacob był budowlańcem (i nadal jest). Zaczął regularnie pożyczać pieniądze od pracownika, który tam pracował. Zazwyczaj pracowali w delegacji i gdy go odwozili do domu nigdy nie podawał adresu zamieszkania tylko wysiadał gdzieś przy sklepie i dalszą drogę szedł pieszo. Może jego adresu nie znali, ale naszych rodziców już tak..

Liczba pieniędzy była przeogromna. Nie byliśmy zbyt bogaci, ale biedni tez nie. Oczywiście rodzice byli źli na Jacob'a ale próbowali spłacić jego dług. Czasami brakowało nam na jedzenie. Gdy upłynął kolejny miesiąc rodzice postanowili, że zapłacą w późniejszym terminie, bo nie dadzą rady spłacać kolejnych "rat". Temu, któremu mój brat był winny pieniądze nie był ze wsi jak ja, moi rodzice i moje rodzeństwo. Okazało się, że ma bardzo zaskakującą przeszłość. Był w mafii. Lecz zawalił jedną z najważniejszych swoich misji i mafiozi zabrali mu wszystko. Dosłownie wszystko. Ale dalej miał znajomości.

Kilka dni później wtargneli do naszego mieszkania. Tak, on i jego koledzy z mafii. Byli dobrze zbudowani. Nikt nie miał z nimi szans, już nie wspominając o broni, którą każdy z nich trzymał w ręce. Wiadomo czego chcieli. Pieniędzy. Mama i tata byli cali zestresowani. Tłumaczyli im, że pieniądze dostaną dopiero za tydzień, bo aktualnie oni sami nie mają za co żyć. Ich to nie obchodziło. Najpierw uderzyli tatę, a później zauważyli mnie.. Przywiązali mnie do krzesła i kazali patrzeć. Nie wiedziałam do czego są zdolni, ale takiego okrucieństwa chyba nikt się nie spodziewał.. 

Siedziałam na tym głupim krześle na środku pokoju dziennego. Było po 22.00 więc zaczęła się cisza nocna. Mieszkaliśmy w bloku więc w myślach modliłam się żeby ktoś usłyszał te hałasy i zadzwonił na policje. Nikt tego nie zrobił...

A to co działo się później.. trudno mi nawet to opisać. Pierwszy był mój tata, bo najwięcej oporu stawiał. Nie przemęczali się i po prostu strzelili mu z pistoletu w głowę. Lecz gdy przyszła kolej na moją mamę... Przyprowadzili ją specjalnie do salonu żebym wszystko widziała. Jeden trzymał mi głowę żebym na wszystko patrzyła. Drugi to nagrywał. A trzeci i czwarty.. oni.. oni po prostu zaczęli ją mordować. Wbili jej nóż w klatkę piersiową. Ona krzyczała tak głośno. A ja nadal na to patrzyłam i nie mogłam nic z tym zrobić. Następnie odcieli jej głowę. Ten widok zostanie mi do końca życia w głowie. Później po prostu sobie poszli. Zostawiając mnie przywiązaną na tym krześle z dwoma trupami po bokach.

Pewnie jesteście ciekawi czy ktoś zadzwonił na policję. Powiem krótko. NIE. Sama musiałam się wyplątać z tych sznurów i wezwać pomoc. 

I tutaj opowiem bardzo w skrócie. Policjanci się zdziwili czemu nie byłam zapłakana, ani że nie dostałam ataku histerii czy czegoś tam. Gdy o tym mi wspomnieli nawet nie byłam zaskoczona. Po tym co zobaczyłam, czułam jedynie pustkę. Nie smutek, ani złość. Tylko pustkę.

Moim opiekunem prawnym stała się moja siostra i jej partner. Po przeprowadzce popadłam w depresje. Zacząłem palić nałogowo (nie pytajcie skąd brałam papierosy). To nie tak, że nie chodziłam do psychologa i moja siostra nie pytała czy nie może mi jakoś pomóc. Jedyne informacje jakie dostawała, to że mi nie pomoże do póki sama o to nie poproszę.

Byłam również pod ścisłą ochroną. Naprawdę. Narzeczony Lili - Lucas - był policjantem i dostał cynk, że oni chcą jeszcze mnie.. Wtedy poszłam do szkoły wojskowej na 5 miesięcy. Było tam brutalnie. Ludzie tam mdleli na ćwiczeniach, a za kare jak już lepiej się poczuli, mieli więcej ćwiczeń. Ale dopiero po tym wszystkim zaczęła się zabawa.

Tam gdzie serce najbardziej krwawiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz