Część 2

231 9 0
                                    

„Nie odpowiedziałam na to nic tylko wstałam z łóżka i zaczęłam się ogarniać."
Z okazji tego, że to kolacja to się jakoś wystroje*Pomyslałam*
Wyjęłam z szafy jakąś czerwoną sukienkę na ramiączka z dużym dekoltem i dobrałam do niej naszyjnik w kształcie serca i jakieś pierścionki. Usiadłam przy toaletce ogarniając włosy które postanowiłam zostawić rozpuszczone. Zrobiłam mój standardowy makijaż lecz dodałam jeszcze kreski i bordową pomadkę. Popsikałam się moimi ulubionymi perfumami o zapachu wanilii i wyszłam z pokoju schodząc do rodziny na dole.

Mart: Ale żeś się wystroiła Jak szczury na wyjście z kanału.
Powiedział mi brat

Mia: Ja chociaż potrafię wyjść na ludzi wyglądając jak człowiek a nie jak strach na wróble.
Odparłam z parszywym uśmiechem.

Mama: przestańcie bo prawie dorośli a jak dzieci się zachowujecie.
Poszłam ubrać czarne conversy do przedpokoju a moja rodzina już czekała przed domem.
-Chodźcie już bo oni nie będą nie wiadomo ile czekać- powiedział mój ojciec.
Ja zapukałam do drzwi sąsiadów po czym ujrzałam wysokiego chłopaka w dredach. Stałam przez chwile wryta patrząc w jego oczy. Przez moje ciało przeszły dziwne prądy. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Chłopak był po prostu przepiękny, każda rysa twarzy była w nim idealna.
Na moje nieszczęście mój brat przerwał mój kontakt wzrokowy z chłopakiem podchodząc do niego.
- Siema Tom kupe lat- powiedział mój brat na co ja się skrzywiłam bo nie wiedziałam o co przez chwile chodzi. Powiedziałam do siebie w myślach czemu Mart powiedział do niego kupe lat czyżby się znali? A w sumie co mnie to interesuje. Weszłam do środka a do moich nozdrzy naleciał zapach spaghetti

Mart: Tom chciałbym ci przedstawić moją CUDOWNĄ siostrę Mię.
Spojrzałam się na chłopaka który najwyraźniej miał na imię Tom bo tak powiedział do niego mój brat i uśmiechnęłam się podawając rękę na przywitanie. Tom oddał uścisk ręki i się przedstawił

- Cześć jestem Tom miło Cię poznać- powiedział chłopak

- hej ja Mia-
Odpowiedziałam a Mart i Tom chwile jeszcze pogadali...

Tom: Dobra chodźcie zjeść kolacje bo nam wystygnie. Odparł a na słowa chłopaka skierowaliśmy się za nim do jadalni. Ich dom był całkiem podobny do mojego. Usiedliśmy wszyscy przy stole a ja usiadłam pomiędzy Tomem a jakimś podobnym do Toma chłopakiem który różnił się fryzurą i stylem ubierania. Obróciłam głowę do tego podobnego do Toma

Mia: Cześć jestem Mia

Bill: Cześć ja Bill brat bliźniak Toma którego chyba zdążyłaś poznać.

Mia: tak zdążyłam...

Chciałam coś powiedzieć lecz przerwała nam pani Simone czyli mama bliźniaków

Pani simone: dobrze koniec pogaduch, zacznijmy jeść.
Na co wszyscy zaczęli nakładać sobie na szczęście jeszcze ciepłe spaghetti. Po skończonym posiłku strasznie mi się nudziło. Zaczęłam patrzeć na Toma. Nie wiem co się ze mną stało lecz jak na niego patrze przechodzi przeze mnie ciepło. Miałam nadzieje, że nie zakochałam się w moim sąsiedzie który najwyraźniej jest jeszcze przyjacielem mojego brata. Chłopak zobaczył to, że na niego patrze po czym się uśmiechnął i wstał od stołu kierując się do mnie. Serce zaczęło mi bić jak szalone.

Tom: chodź zapoznamy się bardziej co ty na to? Opowiem ci jeszcze jak poznałem się z Martem.
Kiwnęłam głowa na tak i rownież wstałam od stołu a chłopak zabrał mnie na górę do swojego pokoju.

Tom: jak coś to to mój pokój

Mia: Ładnie tu
Uśmiechnęłam się do Toma a on odpowiedział mi tym samym. Po chwili na ścianie ujrzałam gitarę w dziwnym kształcie. Była obłędna korciło mnie żeby ją dotknąć.

Tom: Ładna jest prawda?

Mia: Jeszcze pytasz? Jest przepiękna! Umiesz coś zagrać?

Tom: jasne mogę Ci nawet teraz zagrać

Mia: Superr

Chłopak zdjął gitarę ze ściany i usiadł na łóżko po czym poklepał na miejsce obok siebie żebym usiadła a ja to zrobiłam.
Zaczął grać melodię jakiejś piosenki.

Tom: kojarzysz melodię piosenki?

Mia: Nie jest to przypadkiem „diamonds" ?
Tom: takk to to....chcesz spróbować coś zagrać?

Mia: No jasne tylko, że ja nie potrafię

Tom: nie ma problemu nauczę cię
Po czym podał mi gitarę do ręki i zaczął układać moje palce na strunach

-Wiesz co tak by było łatwiej.

Chłopak złapał mnie w talii i posadził na swoje kolana wyłaniając swoją twarz zza mojej szyi a swój podbródek oparł na moim ranieniu. Wziął moje ręce w swoje i na nowo zaczął układać moje palce na strunach. Po chwili zaczął nimi poruszać a ja tylko wsłuchiwałam się jak chłopak gra moimi opuszkami na gitarze

Tom: teraz spróbuj sama

Kiwnęłam głową i zaczęłam poruszać palcami mniej więcej jak robił to Tom z moimi opuszkami.

Mia: No jakoś mi tam idzie, chyba nie jest aż tak źle

Tom: Jak na początek to jest zadziwiająco dobrze

Mia: dobra teraz opowiedz mi jak poznałeś się z  Martem

Tom: Więc kilka lat temu byliśmy razem na obozie w Hamburgu i tam po prostu złapaliśmy razem kontakt....

Wysłuchiwałam chłopaka ciągle siedząc na jego kolanach chciałam odwrócić twarz w jego stronę przez co nasze nosy się stuknęły

Mia: oj przepraszam
Powiedziałam przepraszającym uśmiechem a Chłopak objął mnie w talii swoimi dużymi rękoma i odwrócił tak żebym była ciagle na jego kolanach ale odwrócona do niego twarzą. Popatrzyłam chłopakowi w brązowe oczy, które wyglądały tak pięknie.

——————-
Przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne!!

falling in love with my neighbor |ZAWIESZONA| Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz