-Ale kiedy?..-zapytałem.
-Dzisiaj w nocy...-odpowiedziała cicho mama.
Wstałem i pobiegłem do mojego pokoju. To napewno żart.. powtarzałem w głowie. Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do taty miejąc nadzieje że usłysze jego ciepły głos. Nic. Poczta głosowa. Czyli to nie żart. Mój tata naprawde nie żyje. Łzy spływały po moich policzkach jak wodospad. Czemu on? Czym sobie zasłużył?
Postanowiłem pojechać w jedyne miejsce które mi go przypomina. Sięgnąłem po moją deskorolke i wybiegłem z domu. Wskoczyłem na moją deske i zacząłem jechać w strone lasu.
Po kilku minutach byłem na miejscu. Jezioro, łąka i wodospad. Nasze ulubione miejsce. Zawsze z nim tu przychodziłem. Dawno razem tu nie byliśmy bo wyjechał w delegacje a teraz razem już nigdy tu nie będziemy. Siadłem nad jeziorem gorzko płacząc. Schowałem głowe w kolana. Słyszałem że ktoś sie do mnie dosiada, ale to zignorowałem. Po chwili usłyszałem męski głos.
-Hej, wszystko okej?-zapytał kto inny jak Minho.
-Yhm..-wymamrotałem między próbą oddychania co łzy mi utrudniały.
-Jakoś na to nie wygląda..-powiedział ciszej chłopak.
Poczułem jak jego ręka obejmuje moje ramiona. Bez zastanowienia wtuliłem sie w chłopaka dalej gorzko płacząc.
-Ciśś.. Już dobrze..-chłopak mnie przytulił. Jego głos był spokojny.
Poporstu przytulilem mocno chłopaka.
-Co sie stało?-zapytał zmartwiony chłopak.
-Mój tata...on..on..-nie mogłem poprostu tego powiedzieć.
Chłopak sie domyślił i zaczął sie lekko bujać razem ze mną na boki.
-Spokojnie wszytsko bedzie dobrze Sungie..-powiedizal. Skad zna moje imir? A pewnie jak pani obecność sprawdzała. Chłopak naprawde dobrze uspokajał ale ja nie umiałem przestać płakać. Chłopak cały czas mnir przytulał i kołysał lekko na boki.
Po mniej wiecej 30 minutach troche sie uspokoiłem jednak dalej nie chciałem puścić chłopaka. Czułem sie bezpiecznie w jego uścisku. Po chwili ciszy Minho inaczej zwany Lee Know zapytał.
-Chcesz iść do mojego domu? Robi sie powoli zimno a ty jestes bez bluzy-powiedział
-Yhm..-wymamrotałem. Nie obchodzi mnir nic innego chce poprostu zostać w uścisku starszego. Po chwili poczułem jak chłopak mnie podnosi. Ja owinąłem moje rece wokół jego szyji żeby nie spaść. Dalej byłem w niego wtulony i nie miałem zamiaru go puszczać.
Kiedy dotarliśmy do jego domu poszliśmy do jego pokoju. Na łóżku leżały 3 kotki. Usiadliśmy obok. Siedziałem na kolanach chłopaka i sie w niego wtulałem. Czułem sie tak bezpiecznie..
-Chcesz dzisiaj u mnie zanocować Sungie?-Zapytał Minho.
-Moge?..-wyszeptałem.
-Jasne niziołku-starszy pogłaskał mnie po głowie i sie uśmiechnął.
Mocniej przytuliłem Minho i sam lekko sie uśmiechnąłem. Wiedziałem że teraz potrzebowałem kogoś komu mige sie wyżalić lub poprostu przytulić.
-Obejrzymy coś?-nagle zapytał starszy.
-Możemy-odpowiedziałem.
Po kilku godzinach oglądania zasnąłem w ramionach starszego. Czułem sie bezpiecznie. Bardzo bezpiecznie. Nie sądziłem że na tyle sie przywiąże do kogoś kogo dopiero poznałem, że bede zasypiał w jego ramionach. No cóż. Stało sie i sie nie odstanie. Nie sądziłem, że kiedyś to powiem, ale chyba..sie zakochałem.
Rankiem kiedy sie obudziłem starszy spał obok mnie. Dalej byłem w niego wtulony. Nie miałem zamiaru sie ruszać. Nie obchodziła mnie szkoła. W tym mimencie liczył sie tylko Minho i ja. Kiedy spojrzałem na śpiącą twarz chłopaka uśmiechnąłem sie. Był taki słodki.. No nie da sie napatrzeć.. Bardziej wtuliłem sie w chłopaka i ponownie zasnąłem.
Najlepsze co przydarzyło
mi sie w życiu :D.(Kochani wiem że rozdział
dalej krótki. Serio przeprszam.
Obircuje że następny bedzie miał
przynjamniej 900 słów. Mam nadzieje
że książka narazie wam sie podoba!
Buziaki! Milego dnia/nocy!<3)

CZYTASZ
𝑂𝑢𝑟 𝑆ℎ𝑖𝑛𝑦 𝑁𝑖𝑔ℎ𝑡𝑠..|| ✩ℳ𝒾𝓃𝓈𝓊𝓃ℊ☆ ||
FanfictionJisung był najzywczajniejszym chłopakiem z dosyć biedniejszej rodziny. Dla Jisunga chodzenie wieczorem czasem nocą nad wodospad było już tradycja. Chodził tam codziennie mniej wiecej o 20/21 i zazwyczaj zostawał tam do 5/6 rano. Nie sądził że jedneg...