Rozdział Ósmy

211 12 9
                                    

Oglądaliśmy drugą część "zmierzchu". Tym razem usiedliśmy tak że on siedział na szezlongu a ja opierałam się o jego klatkę piersiową, Przekąski stały koło nas na kanapie. Co chwile po nie sięgaliśmy często przy tym łapiąc się za dłonie co wprawiało nas w śmiech. Krystian obejmował mnie jedną ręką na brzuchu i delikatnie go gładził. Oglądaliśmy film w skupieniu  nie podobnym do mnie, jednak oglądanie filmu z kimś było o wiele przyjemniejsze niż samej. 

Gdy film się skończył była już szósta rano. Więc nie opłacało nam się iść spać, ja jednak zmieniłam pozycje leżąc na Krystianie i nie leżałam na nim plecami tylko brzuchem przylegałam do jego brzucha. Głowę obierałam na jego barku a jego dłoń muskała mnie po głowie i włosach. Uspokajało mnie to ale nie umiałam tak dużo wytrzymać. I po prostu wstałam. 

- Przepraszam cię bardzo, za dużo jak dla mnie. Nie myśl, że coś źle zrobiłeś ale po prostu nie lubię dotyku. - powiedziałam spanikowana czy go przypadkiem nie urażę i usiadłam na drugim końcu kanapy i schowałam swoją twarz we włosach i dłoniach. 

- Ej spokojnie przecież nic się nie dzieje, rozumiem ciebie. - Przysiadł się koło mnie ale nie dotykał już mnie.  - Chcesz się umyć? - zapytał na co skinęłam głową, wstał i podał mi dłoń jednak w oczach pokazał że mam wybór ale złapałam go za dłoń a on pomógł mi wstać i zaprowadził mnie najpierw do sypialni dał mi ręcznik i drugą bluzę oraz spodnie dżinsowe potem znowu prowadząc mnie za rękę zaprowadził mnie do łazienki. - Używaj czego chcesz grzeb gdzie chcesz i tak dalej. - powiedział uśmiechając się do mnie i wychodząc. 

Umyłam się jego żelem i szamponem okazało się też, że ma odżywkę bardzo chętnie z niej skorzystałam. Jego kosmetyki pachniały po prostu bosko, nie mogłam się powstrzymać przed wdychaniem mocno powietrza by czuć ten zapach cały czas. Niestety nie miałam jak się pomalować ale przeżyje już to. Mogłam się wcale nie móc ogarnąć ani ubrać w normalne ciuchy. Wyszłam z łazienki i Krystian już gotował śniadanie. Podeszłam do niego i oparłam się lędźwiami o blat obok. 

- Już lepiej? - zapytał patrząc na mnie uważnie badając każdy skrawek ciała ubranego w jego ubrania. 

- Tak już o wiele lepiej, ale daj mi trochę przerwy od dotyku. - powiedziałam z uśmiechem na co również odpowiedział z uśmiechem. 

- Teraz siadaj a ja podaję już do stołu. - puścił do mnie oczko na co się zaśmiałam i usiadłam do stołu na którym już były talerze. Chłopak przyrządził chleb w jajku. Co było jedną z moich ulubionych potraw. Usiadł i od razu zaczeliśmy jeść. Było to jak zwykle pyszne. 

- Jedziemy dzisiaj do studia? - zapytałam chociaż wiedziałam, że jest niedziela. 

- Lepiej sobie odpocznij po to jest ta niedziela. - westchnęłam ciężko.

- Ja chce to skończyć jak najszybciej, żeby przez tą jedną piosenkę nie było problemów a tym bardziej przeze mnie. 

- Oj nie będzie, po prostu nie wypuszczę cię z domu. Posiedzimy sobie razem a jutro nawet o 7 mogę być zwarty i gotowy w studiu. - zaśmiałam się bo wiedziałam że na pewno bo się nie stawił. 

- Dobra mogę zostać z tobą. Ale robimy luz dzisiaj. 

- Oczywiście. - Wstał i zabrał puste talerze i wstawił je do zmywarki. Ja wstałam i cały czas przyglądałam mu się. Praktycznie bezwstydnie. Jednak to co zrobiliśmy w nocy nie było niczym strasznym ale po prostu między nami nie ma takiej bariery. - Wyglądasz tak zajebiście w moich ubraniach, że to hit. - wyznał opierając się lędźwiami o blat i przygryzł wargę skanując moje ciało. Ja podeszłam do niego i cmoknąłam w usta a on zacisnął dłonie na blacie starając się mnie nie dotknąć. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nauczyłem się kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz