"pana Leona"

530 11 4
                                    

{Leon}

Czy mam szansę to nie wiem lecz-...? Ktoś przyszedł...

- wstawaj ktoś cie kupił śmieciu - powiedział mi to bardzo znany mężczyzna znanym też *Joshua szef całej tej meliny ehh...

Gdy wyszedłem z tej klatki czy co to było zobaczyłem jakiegoś mężczyznę w garniturze z wyglądu wyglądał na około 28 lat miał czarne włosy i okulary to był chyba ochroniarz mojego nowego pana zapłacił za mnie... ILE 4 MILIONY?!... tego gościa pojebało jestem maksymalnie wart 2 tysiące A NIE 4 MILIONY! Wracając ten chroniarz zaczął mnie ciągnąć na zewnątrz uderzyło w moje płuca dużo świeżego powietrza lecz długo nim oddychać nie mogłem bo zostałem odrazu pociągnięty do samochodu jakiegoś drogiego (mimo że jesten chłopakiem nigdy nie interesowałem się samochodami) I zobaczyłem że ochroniarz pcha mnie na tylne siedzenia przy czym uderzyłem się w głowę przy wchodzeniu aż syknęłem z bólu

- DEBILU WIESZ ILE ZA NIEGO ZAPŁACIŁEM UWAŻAJ BO CIĘ ZWOLNIE! - krzykną prawdopodobnie mój nowy pan

- przepraszam pana nie zauważyłem - przepraszał ochroniarz

- TO OTWÓRZ OCZY! - krzykną a ja się prawie rozpłakałem nie lubiłem jak ktoś krzyczy bo odrazu przypominało mi się dzieciństwo gdzie moi rodzice codziennie pili a później ojciec sprzedał mnie do burdelu i powiedział że jestem tylko zabawką i nic wartą osobą...

- hej wszystko okej Leon? - ja na odpowiedź pokiwałem głową tylko zastanawiało mnie skąd zna moje imię skoro poprzedni właściciele się mnie pytali o nie.

- s skąd zna pan moje imię? - wyjąkałem bo nie wiedziałem czy mogę coś powiedzieć.

- bo pytałem o nie tego dupka Joshua Który wyrządził ci taką krzywdę - powiedział troskliwym głosem - a w ogóle przedstawię ci zasady dotyczące w moim domu i twojego zachowania - powiedział już poważniej - po pierwsze masz mi mówić po imieniu czyli *Heeseung po drugie w moim domu możesz chodzić wszędzie tylko nie do ostatnich trzech pokoi na końcu korytarza pierwszego piętra ponieważ tam są pokoje dla sprzątaczek a one lubią spokój - trochę mnie to zdziwiło że akurat tam nie mogę ale toleruje kogoś prywatność zawsze to tolerowałem - mój pokój będzie na przeciwko twojego a po prawej stronie mojego pokoju jest moje biuro możesz tam wchodzić tylko ze mną bo i tak go zamykam a i mam psa max'a lubi być głaskany ale broni swojego terytorium i mnie więc najpierw będziesz musiał go głaskać przy mnie żeby Ci zaufał...

- jesteśmy!

- dobrze dziękuję *Big. - no wysiadaj mały - Gdy Heeseung powiedział na mnie mały to się zarumieniłem sam nie wiem czemu on to zauważył jeszcze boże teraz to w ogóle spaliłem buraka

- dobra choć kotku mój. - Heeseung wziął mnie na ręcę i zaniósł mnie jak pannę młodą do domu a raczej Villi i zaczął mnie po niej oprowadzać

- mały chodź zjedzmy kolacje bo nic cały dzień nie jadłeś tak jak ja Marta już przyszykowała pancakes'y - chciałem powiedzieć że nie jestem głodny ale akurat zaburczało mi w brzuchu - Namra przynieś nam pancakes do mojego pokoju!

- oczywiście! Dla Pana i pana Leona wszystko! - powiedziała uśmiechnięta pani Namra... Ale moment... Pana Leona?...


*czyt. Dżoszuła
*czyt. Hisung
*dzięki dzieckoconiewienic za imię dla wszystkich (oprócz Leona i innych służących, kucharzy itp bo ja wymyśliłam) a wgl imię Big wzięło się od chroniarza kinna z kinnporsche (polecam obejrzeć jest na "asian bl poland" musisz się zalogować bo nie obejrzysz 🥲👎)
Oczekujcie na następny rozdział

czy mam szansę?.. /// yaoiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz