4

2 0 0
                                    

Chłopaka leżoncego na moich kolanach
-jedziemy?-zapytałam
-jak mnie pocałujesz -powiedział
-pocałowałam nie wiem na co liczysz
A teraz jedziemy do sklepu -Powiedziałam stanowczo chłopak się uśmiechnoł chytrze wstał i poszedł w nie znanym mi kierunku  poszłam za nim i doszłam do garażu wsiadłam na miejsce pasażera gdy ruszyliśmy poczułam jego dłoń no moim udzie
- O co ci chodzi - zapytałam podirytowana
- No co -
- Najpierw karzesz siebie pocałować a teraz macasz moje biedne uda -
- Oj nie przesadzaj ślicznotko -
-Wiesz kiedy wraca mój brat wraca -
-Za 2 tygodnie wienc mamy 2 tygodnie dla siebie we dwoje -powiedział zadowolony
- Choć idziemy -powiedział
- Póujdę sama nie potrzebuje obstawy kupujonc podpaski -Powiedziałam 
i wyszłam z auta poszłam w stronę sklepu  nagle poczułam czyjomś rękę na talli nie był to nikt iny jak Aron
-Czego chcesz Powiedziałam że nie potrzebuje obstawy i pierz te łapę -
-nie denerwój  się tak złość piękności szkodzi  poza tym lubię pilnować to co moje - powiedział i dalej trzymał.swojom rękę na mojej talli
-Nie jestem twoja i nigdy nie będę-
-Owszem jesteś moja i zawsze będziesz-
Weszliśmy do sklepu wzięłam koszyk
I poszłam na dział z podpaskami  wzięłam to co potrzebowałam w dyrzym zapasie i poszłam na dział że słodyczami naszczenście chłopak poszedł z kimś rozmawiać ale nie bardzo mnie to interesuje wzięłam to co miałam i powędrowałam do kasy
Zobaczyłam Arona który stoi przy kasie jag go zobaczyłam odwróciłam się na piencie i poszłam się schować między regałami zerknęłam co kupuje i zamarłam kupywał fajki i prezerwatywy błagam żeby to nie dla mnie  Jak zobaczyłam że idzie w stronę działu że patpaskami wienc powędrowałam do kasy i zapłaciłam wyszłam i zaczęłam iść w stronę domu puki nie pada naglę poczułam że ktoś mnie łapie i przeżuca przez ramię
- Gdzie uciekłaś -zapytał zdenerwowany
- A co cie to obchodzi -zapytałam wiedzieć że go to jeszcze bardziej rozłości przeżucił mnie sobie przez ramię i ścisnął muj pośladek
-nie dotykaj mojego tyłka i mnie puść do cholery-
-idziemy do auta -powiedział mniej zły
-nie nie nie puszczaj - ugryzłam go w plecu ten typ nie ma czucia nawet nie drgnoł , wsadził mnie do auta i sam wsiadł nagle poczułam jego mnienkie usta na swoich nie mam pojęcia dla czego ale odwzajemniłam pocałunek
Poczułam jego dłoń którą miał na mojej talli całował mnie tak jakby pragnął tego od dawna nagle wyszeptał do mojego ucha
-Nie zostawiaj mnie więcej drugiej  rozłonki nie przeżyje ślicznotko-drugiej jak to drugiej
- Jak to drugiej -zapytałam po między pocałunkami




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jesteś śliczna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz