Mój ulubiony dźwięk czyli dźwięk alarmu z telefonu ahh jak ja kocham ten dźwięk. Mniejsza z tym wstałam i wyłączyłam ten alarm i podeszłam do szafy z której wyciągnęłam mój strój galowy aby ubrać się na rozpoczęcie roku w nowej szkole. Tak szczerze mówiąc niby się cieszę ale z tego co mówili mi Kamil i Kuba to mam trochę inne nastawienie na tą szkołę podobno same ćpuny i bananowe dzieciaki. Nie ukrywam bo ja sama nim jestem.
Wychowałam się w bogatej rodzinie lecz nie zawsze rodzice mieli dla mnie czas zawsze byli w pracy więc byłam sama jak skończyłam 5 lat rodzice poszli do pracy i wracali późno, przez co wychowywała mnie babcia do 15 roku życia a następne trzy lata to poprostu samowolka tak to chyba mogę określić. Nie mówię że było źle bo zawsze to co chciałam to miałam na wyciągnięcie ręki. Ale nie narzekam, mimo że rodzice nie mieli zbytnio czasu to zawsze się dogadywaliśmy ale od jakiś 2 lat nie mamy już takiego kontaktu jak było widać ostatnio było trochę słabo. Byłam dla nich wredna i często pyskowałam i źle się uczyłam nie dziwię się im ale mnie wkurwiali to co miałam zrobić. Dlatego kazali mi się przeprowadzić tu do Warszawy. Chociaż może będzie lepiej się zobaczy.
Ale koniec tego myślenia. Wzięłam te ciuchy i poszłam do mojej toalety. Ubrałam marynarkę bo czemu by nie. Nie wiem jak się tam ubierają skoro to bananowe dzieciaki to mają na wszystko wyjebane ich starzy przecież za wszystko zapłacą. Ale mniejsza zrobiłam lekki makijaż bo zazwyczaj odpuszczam sobie nakładanie tony tapety jak, inne dziewczyny. Zazwyczaj jak jest jakaś impreza to robię trochę mocniejszy makijaż.
Zeszłam na dół już gotowa więc trzeba zrobić coś do jedzenia. Postawiłam na owsiankę, nie lubię z rana jeść ale trzeba.
Gdy weszłam do kuchnia zauważyłam bliźniaków którzy robili coś w telefonie.- Hejka.- przywitałam się z kuzynami.
- Siema, jak się spało?.- zapytał Kuba.
- A nawet dobrze tylko przeraża mnie ta nowa szkoła ale będzie dobrze chyba.- odpowiedziałam.
- Spokojnie Julka nie sraj w gacie my tyle chodzimy i nic.- powiedział Kamil.
- Ale wy już chodzicie tyle zaraz piszecie maturę a ja idę pierwszy raz.
- Wsumie racja.-spojrzeli się na siebie.
- No widzicie a teraz idę zrobić sobie śniadanie bo zaraz się zbieramy.- powiedziałam i odeszłam.
Zrobienie owsianki nie było takie trudne bo zazwyczaj ją sobie robie na śniadanie. Jak zjadłam te jakże pyszne śniadanie poszłam na górę po moją czarną małą minimalistyczną torebeczkę, w której znajdowały się gumy miętowe i telefon oraz mój dodwód w razie czego portfela nie noszę bo za wszystko płacę telefonem tak mi poprostu jest wygodniej.
Zeszłam na dół gdzie czekali już Kamil i Kuba bo poganiali mnie żebym już do nich przyszła bo jest już Uber.
Zapytacie dlaczego Uber no właśnie.
Plany się trochę zjebały miał zawieść nas wujek ale okazało się że musi być w pracy. A ciocia pojechała na rozpoczęcie roku z Jagodą czyli został nam tylko Uber.Wsiedliśmy do naszego dzisiejszego pojazdu i pojechaliśmy pod szkołę.
Po jakiś 20 minutach dojechaliśmy.Szkoła na pierwszy widok wygląda na luksusową ciekawe czy ucznie tej placówki są mądrzy czy są to jakieś zjeby. Pokierowaliśmy się na salę na której było już sporo osób zostało jeszcze trochę czasu więc usiedliśmy. A tu was zdziwię poszłam do mojej klasy więc było trochę stresu ale więcej się stresowałam zanim tu weszłam teraz jest spoko chociaż nutka tej jakże estytacji jest.
Wybiła równa 8.00 więc zaczęła się ta uroczystość. Jak zawsze mówili że cieszą się że nas widzą i takie tam przejdźmy do naszej wisienki na torcie czyli pójście do klasy. Trzeba było się trochę namęczyć bo nasza klasa okazała się być na samej górze.
CZYTASZ
To Nie Miało Tak Wyglądać || MATA
Teen Fiction!! WSTRZYMANA !! 18-sto letnia Julia źle się uczy w szkole w Poznaniu. Wysyłają bohaterkę do rodziny w Warszawie z którymi zamieszka dopóki się nie poprawi w zachowaniu i ocenach. W między czasie na schodkach poznaje swojego idola Matę i jego przyja...