Obudziłam się rano, po chwili przypomniałam co się wczoraj stało. Wiedziałam że dzisiaj czeka ma mnie rozmowa z Vince, do której nie bardzo pragnę. Postanowiłam dzisiaj być w pokoju tyle na ile to jest możliwe. Sięgnęłam po telefon który leżał na szafce nocnej, była 8:09. Dzisiaj była środa i musiałam być w szkole, ale ktoś wyłączył mi budzik, strasznie źle się czułam, ale musiałam pójść do łazienki , dlatego powoli wstałam i poszłam w tym kierunku. Wychodząc z prysznicu podeszłam do lustra, zauważyłam tam zapłakaną, grubą dziewczynkę, po chwili zrozumiałam że to ja. Nie moglam uwierzyć że doprowadziłam się do takiego stanu. Ubrałam szare dresy i szarą koszulkę z kapturem i poszłam poczytać, zostało mi 20 stron do zakończeniu tej książki. Skończyłam ją i zerknęłam na zegarek, była 11:50, nikt ni zawołał mnie ani na śniadanie ani na obiad, Szkola kończy się o 11:30 także Dylan, Shane i Tony, powinni za chwile wrócić ze szkoły . Za chwile ktoś zapukał do moich drzwi, nie chciałam jeść dlatego spróbowałam pokazać że śpię. Ten ktoś wszedł do mojego pokoju nie czekając na pozwolenie, postawił coś na stole i wyszedł. Po zamknięciu drzwi odrazu otworzyłam oczy i poczekałem kilka sekund , potem wstałam i zauważyłam że to było jedzenie z karteczką.
Hailie, pamiętaj że ciebie kochamy,
zjedz coś proszę, Eugenia specjalnie
to dla ciebie przygotowała.
To byli moje ulubione naleśniki z nutellą, byłam bardzo głodna, nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam,
więc postanowiłam zjeść jednego bo nie mogłam się powstrzymać, kiedy zrobiłam 1 gryza , moje oczy się zwiększyli, to było takie dobre. Nawet nie zauważyłam jak zjadłam wszystko.