Rozdział 20

1.2K 34 22
                                    


Gdy Collin odwiózł mnie pod mój dom i doskoczyłam do mojego pokoju rzuciłam się na łóżku i zapadłam w sen. Następnego dnia wstałam rano wcisnęłam na siebie wcześniej przygotowane ubrania , pomalowałam się i zeszłam na dół gdzie każdy siedział przy stole i jadł śniadanie.

- Jak zwykle przychodzisz jako ostatnia - przewróciła oczami Nicole. Mój wzrok powędrował na nią a później na jej szyje gdzie odznaczały się czerwonofioletowe ślady.

Ktoś tu się dobrze bawił w nocy

Rzuciłam jej uwagę mimo uszu i zasiadłam do stołu nakładając na swój talerz tosta.

- Gdzie w nocy zniknąłeś, Collin'ie? - zapytała Kate patrząc zaciekawiona na swojego syna.

Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie wczorajszej nocy. Jednak mój uśmiech zniknął tak szybko jak się pojawił gdy głos zabrała moja kuzynka:

- Był u mnie

Co kurwa? Chyba się przesłyszałam.

Popatrzyłam na nią i zdałam sobie sprawę że ona już na mnie patrzy ze zwycięskim uśmiechem. Mój wzrok znowu zjechał na jej szyje. Profilaktycznie spojrzałam na Collin'a i cóż...na jego żuchwie również znajdowały się czerwone ślady.

Wzdrygnęłam się. Już nic nie rozumiałam. Wczoraj mnie całował, zabrał mnie na klif który był jego miejscem, a później poszedł do niej?

Okazałam się być naiwna. Ja głupia myślałam że może się zmienił. Ja zaczynałam go lubić. Naprawdę zaczynałam go lubić.

Miałam dwa wyjścia. Mogę teraz wyjść pokazując jak bardzo boli mnie myśl że przespał się z Nicole lub mogę zostać i udawać że na mnie to nie działa.

Po chwili przemyślenia wybrałam drugą opcje.

- Czas na prezenty! - powiedziała moja mama przerywając niezręczną ciszę.

Każdy wstał ze stołu i poszedł do salonu gdzie pod przystrojoną choinką znajdowały się liczne prezenty.

Sama kupiłam i zapakowała dla każdego prezent. Mojej mamie kupiłam nowy zestaw świeczek o różnych zapachach które tak uwielbia. Babci kupiłam zestaw filiżanek. Dziadek dostał ode mnie jego ulubioną whiskey. Ciotce Amandzie kupiłam jakiś drogi krem odmładzający, a wujkowi kupiłam nowy krawat. Nicole kupiłam złotą bransoletkę. Kate wraz z panem Andresonem dostali ode mnie takie same świąteczne piżamy. Najgorzej było znaleźć idealny prezent dla Collin'a. Koniec końców kupiłam mu piłkę do koszykówki z autografem jego ulubionego koszykarza.

Ja od reszty dostałam nowe kosmetyki od ciotki i wujka, torebkę od Nicole, piękną sukienkę od mamy i nowe słuchawki od Kate.

- Przepraszam, zapomniałem kupić dla ciebie prezent- odezwał się do mnie Collin siedzący teraz na fotelu. W tym momencie bawił się swoimi palcami. Nawet na mnie nie spojrzał.

No tak. Zapomniał o mnie, ale prezent Nicole kupił. Nie pokazała nikomu co dostała ale gdy otworzyła pudełko zarumieniła się. Można sobie już wyobrazić co mógł jej kupić.

Jednak naprawdę wyglądał teraz jakby było mu przykro że nie kupił mi tego prezentu. Zajebisty aktor.

- W porządku - odpowiedziałam nie racząc go nawet spojrzeniem. I tak Collin robił chujowe prezenty wiec nie powinno mi być przykro. Odchrząknęłam i wstałam chwytając się ściany. Dlaczego zrobiło mi się smutno?- Tak...cóż...jestem umówiona więc życzę dobrej zabawy...noo...idę!

-Ale...- odezwała się moja mama, ale jej przerwałam idąc szybko ubrać buty. Naprawdę kuśtykałam tak szybko jak jakieś mega szybkie sportowe auto.

The perfect enemy [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz