Sorki że tak długo mnie nie było ale miałam zastój literacki i nie miałam czasu pisać ale powracam lecz mam smutną wiadomość od pierwszego do ósmego lipca znowu mnie nie będzie ponieważ jadę na wakacje.
Gdy wróciłam z Tonym do domu od razu Pobiegłam do pokoju z płaczem, nie zwróciłam uwagi na moją znaczy Mony sukienkę miałam to gdzieś wszyscy wracają na mnie czekali a ja nie chciałam ich widzieć.
-Hailie otwieraj-wykrzyczał Shane.
-nie chce rozmawiać - wydarłam się jak najgłośniej umiałam.
Więc poszli na łatwiznę i odpalili nasz czat.
Czat monetów:
Will: Malutka wyjdź.
Dylan: Hailie do cholery otwieraj drzwi bo ci je rozwalę!
Hailie: NIE!!! ODWAL SIĘ DYLAN!
Vince: Słownictwo Hailie widzę cię już w bibliotece.
Hailie: Nie wyjdę! Nie chcę o tym gadać nie zmuszajcie mnie mam nóż w pokoju!
Byłam na łóżku przykryta kołdrą i płakałam, Dylan Zgodnie z obietnicą otworzył cudem drzwi i znalazł mnie po czym powiedział:
-jak ty wyglądasz! Dziewczynko będziesz się tłumaczyć!
-nigdzie nie idę! - krzyknęłam.
Dylan wziął mnie na ręce po czym zaniósł na dół.
-puszczaj mnie! - zaczęłam się wiercić ale na marne.
-oj mała Hailie,stres sobie zostaw na teraz- mruknął pod nosem z uśmieszkiem.
Czy go to bawiło!? Ja się pytam!
Byliśmy na dole przy dużym stole obiadowym. Vince zaczął:
-Hailie Co to ma być za strój? Okłamałaś mnie jak obiecałem będą tego konsekwencje.
-Vince ale ja nie chciałam-w tym momencie zaszkliły mi się oczy.
-jak nie chciałaś!? - syknął Tony.
- za karę w szkole Będziesz non stop pod opieką Tonego albo któregoś z nas już innych ochroniarzy oprócz Sonnego go nie zatrudniamy. A reszta jest gorsza Uwierz.-powiedział Vincent tym swoim lodowatym głosem.
-ja nie chce z Tonym. Boję się go. - zaczęłam płakać
-czemu się go boisz to twój brat. Kocha cię. - zaczął mówić mój ulubiony brat.
-Will on chciał mnie zaliczyć! - krzyknęłam
Cała piątka popatrzyła na Tonego.
Pogodzenie kłócenia się od razu połamał na łóżko, byłam tak zmęczona że myślałam że to był sen.
Musiałam napisać do Mony i powiedzieć że mogę nie przeżyć następnego tygodnia.
Tony był na mnie tak zły że tylko mnie przedrzeźniał i wkurzał. Tony jest głupi!
Will był dalej dla mnie miły ale chłopcy bardziej zwracali na mnie uwagę. Will mnie pocieszał że za tydzień przyjedzie Maya. Ucieszyłam się że przyjedzie Maya bo zawsze trzymałam moją stronę i nie mogę się jej wygadać mówię o całym moim życiu No prawie... Ale prawdę mówiąc nagle ją polubiłam.