rozdział 3

483 14 39
                                    


Więc postanowiłem że pójdę się przebrać w coś wygodniejszego, dlatego założyłem jeansy, czarną koszulkę, szary sweter i do tego białe buty. Postanowiłem że już pójdę wiec do małej torebki wsadziłem portfel i telefon wyszedłem z  domu, oczywiście zamknąłem go. Droga nie była jakaś długa bo szedłem jedynie 20 min

Rz-dobra pójdę jeszcze do sklepu po wodę i  coś do jedzenia, i może pójdę przez park bo jest dopiero 14⁵⁰ a mam jeszcze dużo czasu- tak jak powiedziałem tak też zrobiłem.

Przesto że była jesień to było już trochę ciemno, ale w oddali zobaczyłem już klub więc przyspieszyłem kroki. Gdy już dotarłem wszedłem I zobaczyłem Amerykę.
Rz-Hallo
A-hey, masz gorączkę czy zadzwonić po pogotowie- powiedział mi to bardzo zdziwiony
Rz- nie, nic mi nie jest a muszę tu pracować bo muszę się utrzymać- powiedziałem mu prawdę
A- rzesza...- powiedział to jakby zaraz miał by mnie udusić, ale tego nie zrobił a przytulił się do mnie- jak ja się cieszę że cię widzę, stęskniłem się za tobą
Rz-ja za tobą też, więc oprowadzisz mnię- powiedziałem bo nie chciało mi się już tu stać

Więc Ameryka zaczą mi wszystko opowiadaj gdzie i co jest a na sam koniec pokazał mi gdzie jest moja szawka, znajdowała się ona na spetialnym zapleczu

A- dobra tu jest twoja szafka, masz tam przygotowany struj jakby co, a jak się już przebierzesz to cię pomaluję- powiedział z ekstytacia w głosię
Rz- ale że tak od razu zaczyna pracę - powiedziałem zdziwiony
A- tak tu jest trochę inaczej ale nie buja się będę przy tobię, a teraz parsz się przebierać

Posluczałe go i poszedłem się przebrać a struj wyglądal tak

Posluczałe go i poszedłem się przebrać a struj wyglądal tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Jest trochę przerobionę więc no dop.aut.)
Było mi w nim trochę dziwnie ale ok wyszedłem z łazięki

A- OMG ale ty wyglądasz nawet nie trzeba co robił makijażu
Rz- na serio aż tak wyglądam bo jest takjagby trochę niewygodnie w tym strój
A- rzesza tobie nie ma być wygodnie tu się nie liczy czy jest ci wygodzie czy nie taka jest ta praca

Czułem się w tym tak jakby no nie wiem jak to powiedzieć. Ale nie waże nasza praca się zaczeła, ja jedynie stałem z boku i patrzyłem jak Ameryka cię kręci koło kogoś nagle Ameryka przyszedł do mnie i mnie pociongą do baru i poprosił dwa kieliszki

A - więc tak się to robi potem jak kogoś zobaczymy jakiego seksownego dla ciebie to wiesz cz
Rz - nie ja chyba naradzie woje stać i patrzeć jak ty to robisz rzeby się poduczyć
A - a weś się wał to trzeba od razu a nie stać ajk słup i mieć nie robił

Ameryka chwycił za kieliszek i wypił zrobiłem ka samo zaczeliśmy chodzić i szukać kogoś kto by się dla mnie nadawał na początek. Gdy tak chodziliśmy po parkiecie to zobaczyłem Rosję wiedziałe że Rosja ma na nim crusha( dobra nie wiem jak to się piszę dop.aut) powiedziałe amerycę że jest tam Rosja, gdy zobaczyłem rumieńce na twarzy Ameryki popatrzyłem jeszcze raz w ich stronę z rosją zobaczyłem kogoś jeszczę a był to





ZSSR

Byłem w takim szoku że nie wiem gdy Ameryka zobaczył że z rosją jest ZSSR, postanowił wykorzystać to że mnie zamurowało i mnie popchną na kolana ZSSR a raczej nie na jego kolana ale na krocza, byłem taki czerwony że nie wiem, ale chyba ZSSR mnie rozpoznał i no chyba muj rzywot się zakończył

Zs- no, no kogo ja tu widzę, czyżby to nasz rzesza- powiedział to z takim tonem że no nie wiem. Wstałem a roczej chciałem bo ZSSR mnie przygwoździł z czułem jak przyjaciel ZSSR wżyna mi się pomiędzy tyłek

----------------

Wkońcu to napisałam jestem z siebię dumna ale to tyle bo jest 19⁰⁴ a ja siedzę na tel 13 godz więc no prawdo podobnie kolejna częśc będzie 30 nwn więć no papatki I będę miała nadzieję że rozdział się spodoba

I jeszczę znicz dla rzeszy [*] a bardziej dla Ameryki bo jak rzesza go dopadnie nie wątpie rzeby przerzyk

męska dziwka (|||ZSRR)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz