Rozdział 29

64 9 4
                                    

🎶 Someone Like You - Adele 🎶

INKA

Kiedy Inka kończyła studia, i ktoś wówczas zapytałby ją, gdzie widzi siebie za pięć lat, z pewnością nie powiedziałaby, że na bezrobociu ze złamanym sercem.

A jednak właśnie tu była. Pomimo, że w pracy atmosfera zawsze była napięta, nigdy nie sądziła, że może zostać zwolniona. Szok utrudniał jej przetrawienie tego, co się naprawdę stało. Praca była niemal całym jej życiem.

I nagle to wszystko zniknęło.

Inka zamrugała jeszcze raz, a potem znowu, aż wreszcie uświadomiła sobie, że nie, wcale nie pada. Nie, to ona znowu zaczęła płakać.

– O rany, Inka – westchnęła Karo i objęła ją mocno. – Spokojnie. Przecież znajdziesz pracę gdzie indziej.

Inka pokręciła głową, rozmazując tusz do rzęs na białej koszuli przyjaciółki.

– Poplamiłam cię – mruknęła.

– Daj spokój – prychnęła Karo. – Przebiorę się.

– Nie chciałam...

– Inka, błagam cię, jesteś w rozsypce. Wypłacz się, jeśli tego potrzebujesz.

Inka i tak nie mogłaby przestać płakać nawet, gdyby chciała. Coś się w niej odblokowało i nagle wszystkie łzy, które mrowiły ją pod powiekami, ale nigdy nie spływały, postanowiły znaleźć ujście.

Płakała, bo ją zwolniono. Płakała, bo będzie musiała zaczynać od zera gdzieś indziej. Płakała, bo nie dostanie na pewno żadnego listu polecającego od Piotra.

Płakała przez Aleksa. Nie mogła uwierzyć, że tak się pokłócili, że tak się na nią pogniewał, że zostawił ją samą we łzach.

To nie brzmiało jak on. Wymsknęło jej się kilka głupich słów, a on zareagował, jakby go zwyzywała. Tak bardzo chciała cofnąć to, co powiedziała.

Ale już nie mogła.

Aleks odszedł, a to mogło oznaczać tylko jedno: jednak się zakochał. Zakochał się, a ponieważ Inka była przeklęta przez jakieś nieznane sobie mroczne siły, każdy kto ją kochał, odchodził. Tak jak on.

– Jeszcze do tego Aleks – jęknęła Inka cicho, nie mogąc się powstrzymać.

– O nie, o nim mi nie mów, co za dupek skończony – fuknęła Karo. – Obraził się jak dzieciuch i uciekł! Lepiej ci bez niego.

Inka tak bardzo chciała w to uwierzyć. Musiała jakoś przekonać swoje serce, że będzie jej lepiej bez Aleksa.

Odsunęła się od Karo, otarła twarz i wzięła drżący oddech.

– Na razie tak nie myślę, ale postaram się zacząć – mruknęła. Zastanawiała się, czy mówić Karo całą prawdę, czy też zachować ją dla siebie. Ostatecznie uznała, że nie chciała jeszcze więcej współczucia, więc zmieniła temat. – Nie wiem, gdzie szukać pracy.

– Wiesz, powinnaś trochę odetchnąć. Chociaż do końca tygodnia. Pozbieraj się do kupy, zanim zaczniesz szukać nowej restauracji. I porozmawiaj z właścicielką. Może ona coś zdziała.

Inka westchnęła ciężko.

– Nawet jeśli nie zgodzi się na moje odejście, to i tak nie mogłabym już z nim pracować – przyznała Inka. – Nie, kiedy on się tak zachowuje.

– Nie no, to oczywiste, ale może właścicielka napisze ci list rekomendacyjny albo zna innego właściciela z branży, który szuka doskonałego szefa kuchni. – Karo posłała jej lekki uśmiech. – Spójrz na to, jak na szansę awansu.

Ugotowani [ZAKOŃCZONE] [16+][The RomCom Cafe #1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz