1.

19 0 0
                                    

Perspektywa: Nataniel
24 czerwca początek wakacji wstałem o 4:15 co prawda wyjazd na obóz był o 6:00 ale ja chciałem wcześniej wstać żeby się naszykować. Podniosłem się do pozycji siedzącej i wstałem z łóżka poszedłem do szafy wyjąłem bokserki, skarpetki, czarne jeansy w dziury, białą koszulkę i na wszelki wypadek za dużą na mnie czarną bluzę mam niedowagę jem mało, a czemu nosze za duże bluzy? Bo lubie są takie fajne. Sprawdziłem czy wszystko spakowałem nawet nie wiem na ile tam jade ale dobra jakoś przeżyje.

Schodzę po schodach do kuchni widze tam mamę mówię do mamy
-Cześć mamo - siadam przy blacie i ziewam.
-Dzień dobry synku - mówi ciepłym łagodnym głosem i podaje mi tosty.
-Dziękuje - mówię i zaczynam wcinać tosty.

Jest 5:40 zjadam tylko 2 tosty spośród 4. Wstałem poszedłem do przedpokoju założyłem buty wziąłem torbę pożegnałem się z mamą wyszedłem z domu i ruszyłem w kierunku szkoły. Szedłem tak przez 10 minut gdy dotarłem pod szkołę podszedłem do pana od Wf-u i powiedziałem że już jestem. Stanąłem sobie gdzieś i zacząłem się rozglądać. Widziałem samych wysokich i umięśnionych chłopaków tylko ja jako jedyny byłem niski nie no w sumie nie tylko ja bo był jeszcze taki jeden chłopak ale on był o 10 centymetrów wyższy odemnie. Ale moją uwagę przykuł jeden chłopak miał blond włosy i niebieskie jak niebo oczy przyglądałem się mu przez dłuższą chwile gdy ten mnie zauważył uśmiechną się do mnie cwaniacko a ja szybko odwróciłem wzrok.

Gdy wszyscy byli już w autokarze czekała nas nudna i długa podróż. Spojrzałem kątem oka na chłopaka obok mnie...o kurwa...To jest ten chłopak na którego się gapiłem...Szybko odwracam wzrok wyjmuje telefon i słuchawki zakładam na uszy puszczam moją randomową playliste i słucham muzyki. Czasami tak mam że bez powodu lecą mi łzy z oczu i właśnie teraz bez powodu zaczeły mi lecieć łzy. Poczułem na swoim policzku czyjegoś kciuka który wyciera moje łzy i pyta
-Dlaczego płaczesz? - pyta niebieskooki łapie ręką moją brodę i przekierowuje moją głowe tak żebym patrzył w jego głębokie błękitne oczy. Rumienie się trochę i odpowiadam
-Nie wiem...czasami tak mam że płacze bez powodu... - odpowiadam blondynowi ten drugą ręką wyciera moje ostatnie łzy i mówi
-To nie płacz już ale jak coś się stanie to powiedz mi - mówi puszcza moją brodę i dalej przegląda telefon.

Gdy już dotarliśmy do ośrodka szybko wstałem z swojego miejsca i chciałem wyjść ale chłopak uniemożliwiał mi wyjście więc próbowałem wyjść ale mi się nie udało i wylądowałem tyłkiem na kroczu chłopaka. Zarumieniłem się bardzo i szybko wstałem chłopak zrobił tylko zdziwioną minę.
-P-Przepraszam - powiedziałem jąkając. Kurwa jak ja nie nawidze się jąkać szybko wyszedłem z autokaru wziąłem swoją torbę i poszedłem w stronę trenera. Gdy już dostaliśmy klucze do pokoju chłopaki z którymi byłem w pokoju i też był ten chłopak z którym siedziałem od razu pobiegli w stronę pokoju. Ja szedłem powoli w stronę pokoju. Gdy dotarłem wszedłem zobaczyłem że jest wolne tylko łóżko przy oknie, podszedłem do łóżka położyłem torbę przy łóżku i usiadłem na łóżku i patrzyłem się w okno. Jedyne co się dowiedziałem z rozmowy chłopaków z którymi miałem pokój że niebieskooki ma na imię Oskar...ładne imię takie męskie...Kurwa Nataniel ogarnij się.

Siedziałem tak i patrzyłem w okno aż nagle poczułem jak ktoś siada obok mnie na łóżku. Kątem oka zerknąłem kto to a to był niebieskooki.
-Ej mały - powiedział i szturchnął mnie łokciem. Odwróciłem głowe w jego stronę i popatrzyłem mu w oczy.
-Hm? - odpowiedziałem i nadal patrzyłem w jego błękitne oczy.
-Nie idziesz na trening? - pyta zdziwiony a ja odpowiadam.
-Ide tylko...- chłopak nie dał mi dokończyć tylko złapał moją rękę  i wybiegł z pokoju. Biegł strasznie szybko ja nie nadążałem za nim i prawie się wywaliłem. W końcu zatrzymał się sądząc po jego minie był lekko wkurzony ale stanął i wziął mnie na ręce. Zrobiłem się czerwony jak burak.

Gdy dobiegliśmy na miejsce postawił mnie z powrotem na ziemię. Ustawiliśmy się w szeregu gdy trener wyczytał moje imię i nazwisko od razu podniosłem rękę i powiedziałem
-Jestem - powiedziałem i opuściłem rękę gdy wtem usłyszałem niebieskookiego.
-Hm...Nataniel - powiedział a ja to zignorowałem.

Obóz Sportowy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz