2.

8 0 0
                                    

Przez cały trening czujem na sobie wzrok niebieskookiego a dokładniej na moim tyłku... Kurwa czy on teraz robi mi na złość czy jest zboczony? Tak czy siak ignorowałem to.

Perspektywa: Oskar
Kurwa jaki on ma zajebisty tyłek oddałbym wszystko żeby dotknąć tego tyłka czy jestem zboczony? Być może. Trening się skończył teraz powinien być obiad stwierdziłem że usiądę z brunetem bo czemu nie? No dobra tutaj mam dużo kumpli ale no troche nudni są ciągle gadają o dziewczynach. Jedyne jaki kumpel wie że jestem gejem to jest Szymon. Szymon to spoko ziomeczek.

Rozglądałem się i szukałem wzrokiem zielonookiego gdy go znalazłem podszedłem i usiadłem obok niego. Zacząłem jeść rosół bo dzisiaj był już prawie zjadłem cały bo byłem zajebiście głodny. Gdy spojrzałem na zielonookiego i zobaczyłem że w ogóle nie zjadł rosołu.
-Czemu nie jesz? - Spytałem troche zaniepokojony.
-Nie jestem głodny - odpowiedział obojętnym głosem. Wziąłem jego łyżkę nabrałem troche rosołu i powiedziałem.
-Leci samolocik - powiedziałem i uśmiechnąłem się. Widziałem jak bardzo się zarumienił i zawstydził ale po chwili otworzył buzie i połknął zawartość łyżki i na koniec się uśmiechnął boże jaki on jest słodki...
-Chcesz jeszcze? - zapytałem zielonookiego.
-Takk - odpowiedział słodkim głosem i tak go nakarmiłem. Potem poszliśmy do pokoju okazało się że mam pokój z zielonookim, Szymonem i Karolem. Gdy weszliśmy do pokoju wszedłem ostatni jak zawsze ... Szymon z karolem zajeli dwa osobne łóżka, brunet zają dolną część łóżka piętrowego a ja jak zawsze musiałem mieć na górze ugh...
-A Oskar 2 rok z rzędu ma na górze haha - zaśmiał się Szymon a razem z nim Karol a brunet tylko zachichotał kurwa jaki on jest słodki...
-Haha bardzo śmieszne - odpowiedziałem.
-Ej bo podobno Tymon jutro robi taką ala imprezę na której będzie butelka idziecie? - powiedział Szymon.
-No pewnie - odpowiedział Karol.
-A ty mały idziesz ? - spytałem bruneta.
-Ej! Nie jestem mały! - oburzył się brązowowłosy.
-Jesteś, jesteś dobra ale wracając do pytania idziesz? - zapytałem znowu.
-zależy czy mi się będzie chciało - odpowiedział a ja dokończyłem
-Czyli idziesz - dokończyłem i uwaliłem się na łóżku.

Po godzinie wszyscy razem z trenerem poszliśmy na spacer gdzieś w las. Szedłem na końcu z zielonookim i w pewnym momencie zielonooki się czegoś przestraszył się i złapał moją rękę. Czułem przyjemne ciepło popatrzyłem się na bruneta i zobaczyłem jaki jest czerwony prawie jak pomidor. Uśmiechnąłem się i szliśmy dalej.

Perspektywa: Nataniel
Gdy niebieskooki złapał mnie za rękę poczułem przyjemne ciepło...O czym ja myślę? Czy ja się zakochałem? Może...Cholera Nataniel ogarnij się o czym ty myślisz? Gdy tak myślałem nie zauważyłem kamienia i potknąłem się o niego zdarłem troche kolano ale wcale tego nie poczułem. Niebieskooki od razu to zauważył kucnął przy mnie spytał cz wszystko dobrze ja kiwnąłem głową on wziął mnie na ręce złapał mnie za moje uda ja się wtuliłem w jego tors i się zarumieniłem i poczułem jak niebieskooki pocałował mnie w czubek głowy.

Obóz Sportowy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz