codzienność

13 1 0
                                    

Wstałam rano jak codzień na stole stało
śniadanie a na krześle leżały ubrania.
Zajrzałam w telefon a tam wiadomość
-zjedz śniadanie , uczesz włosy, wruce
Wieczorem, kocham cię pa. Pomyślałam
jak codzień. Miałam dość rzadkiego
spotykania się z mamą. Usłyszałam -Maya zejdź na śniadanie. Strasznie się
przestraszyłam się bo mamy nie było. Kiedy zachodziłam znów usłyszałam
- Maya schodzisz czy zostajesz na górze.
- schodzę. Odpowiedziałam gdy zeszłam
ku mojm oczom ukazała się mama.
Zapytałam -Co ty tu robisz.- a co nie mogę zrobić sobie dnia z córką. - ale ja mam szkołę i zajęcia powiedziałam.
- to dziś nie pójdziesz . - ale jak to , a co
z moimi przyjaciółmi. Zaprosisz ich po
lekcjach teraz jedziemy do nowego domu
powiedziała i zaczeła ubierać buty
z niechęcią też je ubrałam i wsiadłam
do auta po chwili zdałam sobie sprawę że to oznacza przeprowadzkę. Całą drogę myślałam
o zmianie liceum i nowych znajomościach.
Zastanawiałam się co będzie dalej arz nagle
zajechaliśmy na miejsce

ZagubionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz