Wychowywałem się pośród wielkiego lasu, w małej drewnianej chatce, sam na sam z ciotką. Znałem tutaj tylko ją, od czasu do czasu widywałem, także jakieś zwierzęta. Nie znałem światu z zewnątrz, nigdy tam nawet nie byłem, ani go nigdy nie ujrzałem. O tym świecie słyszałem jedynie od ciotki, według jej opowiadań był on bardzo, bardzo daleko z tąd, gdyż był niezwykle niebezpieczny dla mnie. Czułem jak mnie okłamuje w wielu sprawach, ale nie umiałem wyciągnąć z niej prawdy. Pytałem też o rodziców, jej odpowiedź była krótka i stanowcza: "Matka zmarła przy porodzie, ojciec przedtem zginął na wojnie". Trudno mi było w to uwierzyć, jakiego ja pecha musiałem mieć, aby urodzić się w takich okolicznościach. Nie miałem żadnej rodziny, miałem tylko Sophie, moją ciotkę.
Czasami widywalem jak ktoś przyjeżdza pod moją chatkę wozem prowadzonym przez konie. Z wozu wysiadał wysłannik i rozmawiał z moją ciotką, a czasem też przekazywał pocztę czyli naprzykład gazety, czasopisma, listy i inne takie rzeczy. Pewnego ranka spytałem ją co dokładnie za informacje przekazuje jej ten człowiek, który przyjeżdza co jakieś dwa tygodnie. Wyjaśniła mi, że on przekazuje jej wszystko co dzieje się na wchodzie, w Królestwie i, o mieszkańcach tam. Zawsze gdy z ciekawości pytałem czy powie mi coś więcej o życiu na wchodzie, czy może pożyczy mi do przeczytania gazety, jej odpowiedź była cały czas ta sama "nie". Zawsze jak zadawałem takie pytania, ciotka mnie spławiała, albo zaprzeczała. Kłóciliśmy się prawie codziennie, nie umiałem wytrzymać w niewiedzy, aż do pewnego dnia, gdy postanowiłem wszystko zmienić. Musiałem się wydostać wkońcu z tego ogromnego lasu i zaryzykować.
CZYTASZ
Zabłąkany Następca Tronu
Historical FictionLiam całe swoje życie mieszkał w małej chatce, pośrodku ogromnego lasu. Jego ciotka, czyli jedyna osoba jaką znał, opowiadała mu różne historie co się dzieje na zewnątrz, gdy oni są tutaj. Chłopak nigdy nie był, ani nigdy nie widział siedliska ludzi...