~ 1 Rozdział ~

82 9 7
                                    

Ah przede mną znów nudny i męczący dzień.. kto by pomyślał. Sesje zdjęciowe które trwają pół dnia, a czasem i dłużej nie no żyć nie umierać.

Czasem chciałbym wrócić do czasów gdzie spędzałem całe dnie na hackowaniu, ale i tak już pewnie większość rzeczy pozapominałem.. kocham moją krótkotrwałą pamięć.

- O czym tak myślisz z samego rana?

- Oh.. Nick, wystraszyłeś mnie.

- Dobrze wiesz jak uwielbiam to robić.

- Taak, i to bardzo dobrze.

- To co o czym tak myślisz? Hm..?

- Aa.. w sumie to o niczym ciekawym.

- Dobra nie ważne, pamiętasz że dziś masz półnagą sesje z dwoma mężczyznami?

- Yhm.. pamiętam.

- No to już! Szykuj się zaraz będziemy musieli jechać na miejsce.

- Dobra daj spokój, wyluzuj.

- Przypominam ci, że ja tu jestem twoim managerem i mam wszystkiego dopilnować.

- Ah no tak.. to wcale nie tak że każdego ranka mi o tym wspominasz.

Nawet chwili spokoju nie mogę mieć, cóż takie już uroki mojego zjebanego życia.
Nie chce mi się jeść.. zrobię sobie kawę to powinno chyba wystarczyć na pół dnia. A i tak nie mogę za dużo jeść bo "muszę się trzymać mojej stałej wagi" jak to powtarza na okrągło Nick.

Spakuje na dzisiejszą sesję jeszcze czerwony obcisły lateksowy strój, czarne szpilki i mój ulubiony chocker. Włosy by się też przydało ogarnąć ale to już na miejscu się tym zajmą ja nie mam do tego głowy.

- Możemy już jechać! Jestem gotowy!

- No wreście..

- Wiesz może co to za dwoje mężczyzn z którymi będę miał sesję?

- Wiem tylko tyle że jeden nazywa się George i jest z UK, a ten drugi to jakiś nowicjuszy od niedawna zajmuje się modelingiem.

Postanowiłem że z czystej ciekawości sprawdzę na Instagramie jak wygląda ten George.. i muszę przyznać że niezłe z niego ciacho. Nie mogę się doczekać jak już go zobaczę na żywo, długo nie będę musiał czekać bo już jesteśmy na miejscu.

- Dobra wysiadaj, i szybko biegnij do makijażystek a potem zrób coś z tymi włosami bo wyglądasz jak byś brał udział w konkursie na najbardziej niechlujne włosy, zapewne byś wygrał pierwsze miejsce.

- Haha.. zabawne.

Biegłem jak najszybciej się da po stromych schodach na 6 piętro, bo akurat teraz musiała się zepsuć winda. Gdy już byłem na górze szukałem odpowiednich drzwi kierujących do makijażystek, gdy już je znalazłem zmęczony i zasapany wszedłem do środka a później się przywitałem.

- O witaj George! W samą porę!

- Hej.. taa, prawie mnie wykończyło te biegnięcie po tych schodach.

- No nie dziwie się Haha. To co dziś lekki makijaż jak zwykle?

- Um nie, tym razem trochę mocniejszy bo dziś mam dosyć spicy sesję.

- Dobrze już się robi, Jessica przynieś mi tą nową paletkę!

Po 20 minutach mój cały makijaż był gotowy, i przy okazji dziewczyny zajęły się też moimi włosami za co jestem im super wdzięczny. Teraz tylko zostało wejść na 8 piętro.. sesja.. i prosto do domu.. mam nadzieję że winda już działa.

- Pa dziewczyny i jeszcze raz dzięki!

- Nie ma za co Clay!

Gdy zamknąłem za sobą drzwi dostałem wiadomość od Nick'a że sesja zdjęciowa jest przeniesiona na dach budynku. No on chyba sobie żartuje.. na dworze jest zimno a ja mam tam w samym lateksie latać.

Poszedłem szybkim krokiem do windy zobaczyć czy działa i w sumie nie byłem zaskoczony bo jak nie działała to i tak zostało. Więc musiałem znów zapierdalać po schodach i to tym razem aż na dach budynku.. zapowiada się ciekawie.

Gdy zdyszany byłem już przy drzwiach które kierowały na zewnątrz, chwilę przed nimi jeszcze stałem żeby odsapnąć ze zmęczenia. Gdy już odpocząłęm wziąłem moją kartę i otworzyłem nią drzwi, od razu przeszedł mnie zimny chłód z zewnątrz.

- Oo jesteś już. -Krzyknął Nick.

- No wchodzenie po schodach aż na sam dach budynku może potrwać trochę czasu..

- Dobra nie przesadzaj już. Tu jest Jack i zaraz przyjdzie George on się jeszcze przebiera więc musimy na niego chwilę poczekać.

- Świetnie jak on się spuźnia to wszystko dobrze, a jak ja to już wielke halo.

Usiadłem na krzesło i wpatrywałem się w telefon, jednocześnie drżąc z zimna które panowało na zewnątrz. Że to im się zachciało akurat robić zdjęcia na dachu i to kurwa w taką pogodę.

Chwilę tak jeszcze marudziłem sam do siebie aż nagle nie usłyszałem pewnego głosu.. był tak cholernie piękny, taki kojący że mógłbym się w niego wsłuchiwać wieczność.

- Hej czy to ty.. ty jesteś Dream?

- T-tak to ja? A kto pyta?

- George.. George Davidson, miło mi.

Czy to ten George.. ten przystojniak kurwa.. w rzeczywistości jest jeszcze bardziej gorący i jeszcze jego cholernie pociągający głos.

- Halo? Coś nie tak..? Nie odzwywa się Pan.

- U-umm.. t-tak wszystko dobrze. Mi również miło Pana poznać.

Nie mogę uwierzyć że będę miał z nim sesje.. aż normalnie rozstrzela mnie radość od środka. Znam go dopiero kilka minut a już czuję że złapiemy dobry kontakt ze sobą.

Na razie 1 rozdział dajcie znać jak się podoba :]
ps. pisze to o 3 w nocy, pozdrawiam wszystkich którzy nie śpią :p






Hacker || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz