Oficjalnie pożegnanie

2 0 0
                                    

Po miesiącu był pogrzeb nie cieszyłam się z tego. Widziałam tam rodzinę i przyjaciół Willa. Poszliśmy do rodzinnego domu mojego chłopaka, jak zwykle na pogrzebach szliśmy tam aby go pożegnać itp. Siedziałam cicho i się nie odzywałam, nie miałam zamiaru się cieszyć. Tony wziął mnie na chwilę na bok.
-Carmel co się stało?
-Nic
-Przecież widzę. Rozumiem cie tęsknisz za nim ale pora go pożegnać on już nie wróci. Mówię ci Will by nie chciał abyś po nim płakała
-A skąd to wiesz? Może by chciał!!
-Uwież mi że nie, był jak mój brat. Nie wiem czy mam ci to mówić ale on chciał ci się oświadczyć za tydzień w waszą rocznicę.
Byłam załamana znów stało się to co jak się dowiedziałam. Stałam jak słup i łzy mi się lały jak ulewa. Tony mnie przytulił i powiedział.
-Jutro przyjadę pomogę ci ogarnąć jego rzeczy
-Ale ja nie chce się z nimi żegnać
-Carmel nie będą tam do końca świata
-No dobra, ale parę rzeczy zostawimy dobrze?
-Dobrze
Wróciłam do domu. Usiadłam na fotelu i jak zwykle oglądałam wiadomości na telefonie. Widziałam tam tylko takie jak "jeden z ulubionych infurenserów w naszym kraju zginął,, "Will miał wypadek z swoją ukochaną, jak ona to zniosła?,,. Lecz nagle zobaczyłam taką. Pewna dziewczyna była przy tym jak jej ukochany zginął. Tak jak ja, później zobaczyłam że miła z nim kontakt po śmierci, byli w sobie bardzo zakochani tak jak my! Pisało tam że dawał jej znaki że on jest przy niej. Nie mogłam w to uwierzyć była jeszcze szansa. Nie zastanawiałam się i zaczęłam go wołać. Krzyczałam i nic. Moja sąsiadka to słyszała i znała moja sytułacje. Od razu zadzwoniła do mojej najstarszej siostry a ona przyjechała. Po paru minutach usłyszałam dzwonek była to moja siostra.
-Carmel co się stało? Sąsiadka po mnie zadzwoniła bo słyszała krzyki.
-Róża on tu jest czuje to!
-Siostra go już nie ma i nie będzie! Musisz to zrozumieć! Chodź zrobię ci herbaty.
Siedziałam na kanapie i nagle zobaczyłam jak światło się samo zapala i zgasza.
-Widzisz on tu jest! Will! Will!
-Spokojnie to tylko jakieś spięcie
-NIE!
-Dobra dzwonie do mamy
Mama przyjechała tak szybko jak tylko mogła
-Dziewczyny co się dzieje?-Spytała
-Will tu jest!-krzyknęłam z radością
Mama i Róża na mnie patrzyły a później na siebie, szeptały coś do siebie. Miałam wrażenie jaby uważały mnie za chorą na coś.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 10, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Póki śmierć nas nie rozdzieli, a nawet i dalej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz