Perspektywa Lisy
Byłam fatalną przyjaciółką. Po tym wszystkim co Adam zrobił Klaudii obiecałam sobie, że będę traktować go jak najgorszego z wrogów. Natomiast teraz siedziałam w moim ulubionym miejscu, na trybunach naszego szkolnego boiska i obserwuje jego razem z drużyną jak grają.
Jak ci dobrze zbudowani faceci biegają po boisku bez koszulek i ku mojemu zdziwieniu nie zwracałam uwagę już na mojego byłego, tylko na Adama byłego mojej najlepszej przyjaciółki.
Starałam się udawać że czytam książkę i tylko zerkam zażenowania na ćwiczących chłopaków. Jednak ku mojemu zdziwieniu po treningu podszedł do mnie nie kto inny jak sam kapitan.
- Co czytasz? - spytałem jakby go to w ogóle interesowało, to nie był jego cholerny interes. Od kiedy rozmawiamy więcej niż trzeba, poza tym jego dziewczyna z pewnością się wścieknie
- Co cię to obchodzi Adam? - pytam jednak bo naprawdę nie mam ochoty się z nim jakoś specjalnie kłócić
- Wiele rzeczy mnie interesuje, a ty jesteś jedną z nich - odpowiedział swoim zalotnym głosem po czym puścił do mnie oczko
- Zajmij się lepiej swoją dziewczyną - odpowiedziałam już lekko poirytowana, nie mogłam z nim flirtować, a jednocześnie miałam na to ogromną ochotę
- Jeszcze się nie zgodziłaś aby ną być - powiedział uśmiechając się teatralnie
- Adam przestań się wygłupiać i powiedz po co tu przylazłeś - spytałam patrząc mu prosto w oczy
- Chciałem cię spytać czy nie podwieźć cię do domu - powiedział tak spokojnym i nie zobowiązującym głosem, że aż się zawahałam
- Jesteś pewien tego co robisz? - spytałam zanim odpowiedziałam na jego propozycję, w końcu miał dziewczynę, a ja nie należałam do tych dziewczyn które zarywają do zajętych chłopaków, a z pewnością byłabym za taką postrzegana
- Tak ja i Violet niedawno się rozstaliśmy, ale z tego co wiem kręci teraz z jakimś z koszykarzy, raczej nie może mieć nic przeciwko że zabiorę inną dziewczynę na lody i odwiozę do domu
- Nie było mowy o żadnych lodach - powiedziałam poirytowana mimo że w głębi bardzo mnie ten pomysł ucieszył
- Pomyślimy w czasie jazdy, prawda? - spytał a ja zdałam sobie sprawę że jeszcze nie odpowiedziałam na jego pytanie
- Niech ci będzie - odpowiedziałam udając obojętność natomiast Adam uśmiechną się szeroko
- Widzimy się na parkingu, lecę się tylko przebrać - rzucił jakby od niechcenia
Jestem taką złą przyjaciółką. Właśnie w tym momencie przyszła do mnie wiadomość od Klaudii.
*Co porabiasz?
Nie muszę chyba mówić że nie odpowiedziałam, przynajmniej nie w tym momencie.
Gdy wsiadłam do najnowszego mercedesa, widziałam szczęśliwą minę Adama, który siedział za kierownicą.
Nie mogłam ukrywać że chłopak siedzący obok mnie nie był przystojny i w swój dziwny sposób pociągający. Bo był i to cholernie utrudniało całą sprawę.
- Jeśli chodzi ci o Klaudię to mam nadzieję że masz świadomość, że ona uważa wasz związek za skończony i jeśli z tego powodu postanowiłeś zgrywać miłego gościa to.. - zaczełam chcąc jasno postawić sprawę, Klaudia zanim wyjechała do Londynu była pewna tego, że niż nic nie czuję do Adama
- Wiem o tym, teraz kręci z tym księciem - prychnął jakby od niechcenia - cieszę się jej szczęściem, naprawdę. Po prostu miałem nadzieję że możemy się przyjaźnić - po jego słowach spojrzałam na niego wzrokiem który mówił "żartujesz prawda" - No może to za duże słowo ale chociaż kolegować - poprawił się

CZYTASZ
W cieniu rodziny (w trakcie poprawek)
Teen FictionKlaudia od zawsze żyła w cieniu brata, wybitny uczeń, znakomity sportowiec. Idealny syn. Syn z którego może być dumny nawet ojciec prowadzący tak znaczącą korporacje co ich. Jednak po śmierci brata to ona ma odziedziczyć rodzinne imperium, lecz medi...