13

177 13 6
                                    


Perspektywa Klaudii

Zaproszenia na zimowy bal nie dostaje byle kto. Może właśnie dlatego się tego nie spodziewałam. A może po prostu nie spodziewałam się że ktoś taki jak James może mnie zaprosić.

Zanim go poznałam byłam pewna że nie będę w stanie związać się z nikim z tąd jednak on to zmienił. Teraz nie wyobrażałam sobie bez niego dnia, bez SMS do Jamesa z pytaniem jak spałam, aż po życzenie mi miłych snów.

Jednak ten bal, był zdecydowanie najważniejszy, to wtedy miałam poznać samego króla i królową. Od tego balu mógł zależeć nasz związek. I mimo że James zapewniał mnie, że nic się między nami nie zmieni i tak stres towarzyszył mi na samą myśl o nim.

Tydzień przed bałem James spytał czy zostanę oficjalnie jego dziewczyną, a ja nie potrafiłam ukryć szczęścia jakie mi wtedy towarzyszyło. Razem z Jamesem byłam szczęśliwa jak wtedy kiedy jeszcze żył mój brat.

Jednak stres towarzyszący mi w szyciu sukni i obawami, że nie będzie spełniała standardów, bądź wymogów królewskich. A z pewnością ostatnie co chciałam zrobić to wypaść źle przed rodzicami mojego chłopaka. Dlatego ustaliłam wszystkie szczegóły mojej sukienki z projektantami mojego ojca, którzy szykowali suknę dla innych zaproszonych gości jak i dla samej królowej.

Tak o to znalazłam się tydzień później przed wejściem do pałacu w szafirowej sukni, której gorset obszyty był małymi koralikami, oraz delikatnymi diamencikami. Cała suknia sięgała ziemi i przypominała niebo nocą, kryształy na niej robiły wrażenie świecących gwiazd.

Gdy tylko dojechałam na miejsce doroszką, bo jak oświadczyłam nie wsądę do samochodu, przywitała mnie przytłaczająca ilość reporterów, aparatów i kamer. Nigdy nie rozumiałam jak mój brat sobie z nimi radził i wychodził w blasku reflektorów. Ja nie umiałam sobie z nimi radzić.

Kiedy tylko wyszłam z doroszki przywitał mnie lokaj rodzinny, jednak ku mojemu rozczarowaniu nie mogłam nigdzie znaleźć Jamesa.

Dopiero jak weszłam do sali balowej, która była przepięknie udekorowana w konwalie, dostrzegłam go rozmawiającego z ojcem i przepięknie ubraną dziewczyną która z pewnością była kimś ważnym, skoro sam król.

Postanowiłam, że nie będę im przeszkadzać, więc wedle etykiety jaką kułam od paru tygodni w wolnym czasie zaczełam witać się z poszczególnymi ludźmi.

- O Pani Toris jak miło Panią widzieć, jak miewa się Fafik? - spytałam starszą kobietę stojącą koło mnie o jak się wcześniej dowiwdziałam jej ukochanego pieska

- Och skarbie, już lepiej dziękuję że pytasz, miał operację na prawę łapkę a potem... - kobieta zaczęła opowiadać o swoim biednym jamniku, a udawałam że słucham jedynie potakując głową jednak kobiecie to nie przeszkadzała, po chwili jednak się pożegnałam i podeszłam do mężczyzny który stał sam popijając szampana

- Dobry wieczór Panie Mariol chciałam złożyć gratulacje z powodu narodzin córki - powiedziałam uprzejmie do elegancko ubranego mężczyzny

- Bardzo dziękuję młoda damo, przepraszam bardzo ale nie kojarzę Pani

- Jestem Klaudia Shine - przedstawiłam się uprzejmie widząc że król jak i jego najstarszy syn na mnie patrzął

- Bardzo mi miło Klaudio - powiedział lekko całując moją lewą dłoń

- Jak planuje Pan nazwać córkę? - spytałam uprzejmie starając się nie zerkać w stronę Jamesa

- Myśleliśmy nad imieniem Kornelia - odpowiedział, potem podeszłam jeszcze do paru osób, cały czas skupiając się na spojrzeniu księcia utkwionym we mnie.

- Książę James nie może oderwać od Panienki wzroku - powiedział jeden z dżentelmenów z którym akurat rozmawiałam

Postanowiłam więc, że nadszedł moment aby wreszcie do nich podejść i przedstwiać się królowi.

Gdy odwróciłam się w ich stronę i zaczełam iść w ich kierunku pewnym krokiem, kiedy jednak spjrzałam na Jamesa serce podskoczyło mi do gardła.

Rozmawiał z ojcem, jednak zerkał na mnie, nasze oczy się spotkały, a ja nie chciałam zrywać tego kontaktu. Był ubrany w granatowy idealnie dopasowany garnitur. Pasował niemal idealnie do mojej sukienki.

Kochani przepraszam za przerwę, rozdziały w najbliższym czasie mogą się jednak pojawiać nierególarnie. Dzisiejszy rozdział dość krótki😊❤️

W cieniu rodziny (w trakcie poprawek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz