Dzień jak co dzień. Była to ósma rano, wstałam zrobiłam skin care i lekki makijaż. Poszłam na zakupy. Wróciłam do domu i zauważyłam Richarda, który stał przed lustrem i się ubierał, jak zwykle, codziennie gdzieś wychodzi i nawet nie powie gdzie.
Byłam na zakupach-wymamrotałam lekko smutna.
To dobrze, ja zaraz wychodzę-Odparł i nawet nie podziękował, że zrobiłam zakupy.
-Gdzie ty znowu wychodzisz? Codziennie cię nie ma w domu, nawet śniadania nie jadłeś!- Wykrzyczałam rozdrażniona.
-W sprawach biznesowych, a apropo śniadania to sobie po drodze coś kupię.
Spuściłam wzrok.
Nie miałam ochoty już nic mówić i się kłócić. Wstałam wcześnie, poszłam na zakupy specjalnie dla niego żeby miał śniadanie i zjadł coś zdrowego a on co? Tak mnie właśnie potraktował. Żałosne i przykre.
Postanowiłam wziąść słuchawki, telefon i się przebiec, miałam dość już dzisiejszego dnia mimo że dopiero był ranek. Założyłam czarne obcisłe legginsy i czarną bluzę z małym białym znaczkiem Nike u góry w prawym rogu bluzy.
Włosy związałam w luźną kitkę i wyszłam. Zamknęłam drzwi na klucz. Nie zjadłam nawet śniadania ale nic. Na początku szłam kawałek przez miasto, a potem doszłam do małego lasu. Słuchałam muzyki i biegłam. Chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o rzeczywistości. Zamknęłam nawet na chwilę oczy, ponieważ widziałam że nie jedzie tu żaden samochód. Nagle na coś wpadłam. Od razu otworzyłam oczy i zdjęłam słuchawki. Przed sobą ujrzałam wysokiego, umięśnionego chłopaka o czarnych włosach i brązowych oczach. Chwila, czy ja właśnie na niego wpadłam. Otuż to, jeszcze tego brakowało.
Przepraszam, niewidziałam, jakoś tak się zagapiłam- wymamrotałam, tłumacząc się szybko.
Ale nic nie szkodzi, mi się to podobało, do zobaczenia, gwiazdeczko.- powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy. I poszedł dalej.
Czekaj, czekaj. Jaka gwiazdeczko? Ja gwiazdeczka. Dla obcego mnie chłopaka, i jeszcze to do zobaczenia. Przeszły mi ciarki po plecach ale mimo tego czułam też podekscytowanie i miły dreszcz.Biegłam dalej, postanowiłam przemyśleć to na spokojnie. Kto to był? Nie znałam chłopaka, nie przypominał mi nikogo. Ale był ładny. Po drodze zatrzymałam się w małej kawiarence. Wypiłam latte machiato i zjadłam ciastko. Gdy wróciłam do domu ugotowałam obiad i położyłam się zdrzemnąć. Po dłuższym czasie zadzwonił dzwonek. Nie spodziewałam się nikogo i napewno nie był to Richard, ponieważ była godzina osiemnasta trzydzieści a on wracał zawsze koło dwudziestej pierwszej. Poszłam do drzwi, otworzyłam je, lecz nikogo nie zastałam. Rozejrzałam się, na wycieraczce leżała jakaś koperta. Na przodzie była narysowana gwiazda. Otworzyłam ją.
------------------------------------------------------------
Oto pierwszy rozdział mojej nowej książki! Mam nadzieję że wam się spodoba i wyczekujcie kolejnego!🖤
CZYTASZ
The lovers Game
Romance19 letnia Noemi Martin właśnie wynajęła apartament we Francji którym przez jakiś czas będzie mieszkać ze swoim chłopakiem Richardem, lecz oni często się kłócą ponieważ jej chłopak wychodzi gdzieś z rana a wraca bardzo późno. Noemi podejrzewa go o zd...