/16. Jestem potworem/

180 5 7
                                    

Liz mnie obudziła. I dobrze, bo kto wie w jakim stanie mogłabym się obudzić gdybym została w tym śnie dłużej. Odrazu ją przytuliłam, ale po chwili się od niej szybko odsunęłam.

- S-Sky, co ty - Zdążyła powiedzieć
- L-LEPIEJ MNIE NIE DOTYKAJ.. - Przerwałam jej - PROSZĘ, JESZCZE CI COŚ ZROBIĘ TAK JAK MARY, ALICE, MELODY, I MOJEJ MAMIE..
- C-Co? - Liz najwyraźniej była lekko w szoku - Sky, po prostu miałaś koszmar, to co się tam działo nie było prawdziwe
- B-BYŁO.. Ś-ŚNIŁO MI SIĘ COŚ C-CO SIĘ STAŁO, JA.. - Wzięłam głęboki oddech bo brakowało mi powietrza. Czułam że muszę wziąć tabletkę bo inaczej z uspokojeniem mnie może być ciężko i faktycznie zrobię komuś krzywdę - L-LIZ, SŁUCHAJ, MASZ JAKIEŚ TABLETKI NA USPOKOJENIE?.. JAKIEKOLWIEK!?

Liz teraz wydawała się naprawdę zdezorientowana i zaniepokojona.

- N-No.. No mam.. leżą na półce w kuch.. - Zanim dokończyła ja odrazu tam pobiegłam

Zaczęłam przeszukiwać wszystkie półki w celu znalezienia tabletek, i wkońcu je znalazłam. Nalałam sobie szklankę wody i wzięłam tabletkę. Po kilku minutach stania w kuchni poczułam że tabletka działa. Wzięłam jeszcze kilka głębokich oddechów i wróciłam do pokoju gdzie czekała na mnie zmartwiona Liz.

- Sky?.. Co to było?.. - Zapytała

Bałam się że jeśli powiem prawdę Liz nie będzie chciała mnie znać. W sumie bym się nie zdziwiła. Jestem potworem. Jak mogłam zrobić tyle złego niewinnym ludziom.. W moich oczach zaczęły formować się łzy, i spojrzałam w dół, a Liz posłała mi jedynie zmartwione spojrzenie.

- Nie ma sprawy.. jak nie chcesz to nie mów - Powiedziała - Ale nie płacz, proszę

Przytuliła mnie. Odwzajemniłam uścisk a moje łzy zastąpił dorodny rumieniec.

- Nienawidzę widzieć jak płaczesz.. Boli mnie ten widok - Oznajmiła, zakończyła przytulasa i spojrzała mi w oczy - Nie płaczemy, okej?

Ja na to tylko zadowolona się uśmiechnęłam i przytuliłam Liz.

- Dziękuję ci Liz.. - Wyszeptałam - Jesteś najlepszą przyjaciółką jaką mogłam sobie wymarzyć

Liz na to się uśmiechnęła i zachichotała.

- Tia.. Przyjaciółką heheh.. - Przerwała na chwilę - Ty moją też Sky..

Perspektywa Liz

- No ale dobra, chodźmy spać okej? - Powiedziałam - Wiem że se boisz że znowu będziesz miała koszmar ale gwarantuje ci że cały czas tu będę i nigdzie się nie ruszam
- No dobrze.. - Odpowiedziała niepewnie Sky

Wtedy położyliśmy się spać. Starałam się skupić na śnie, ale nie mogłam. Myślałam tylko o Sky. Zakochałam się w niej, i wkońcu muszę jej to powiedzieć. Nie obchodzi mnie jeśli coś jest z nią nie tak. Kocham ją taką jaka jest. Gdy tak myślałam, usłyszałam cichutkie i łagodne chrapanie Sky, i cicho zachichotałam. Jezu jaka ona urocza.. Musiała być zmęczona skoro zasnęła tak szybko.

Uhh.. Powoli nie mogę już tego wytrzymać.. Muszę jej to powiedzieć. Nie wiem kiedy.. i nie wiem czy ona to odwzajemnia.. Boje się że zniszczę tym naszą przyjaźń. Sky dosłownie przez chwilą mi powiedziała że jestem najlepszą przyjaciółką jaką mogła mieć. No ale prędzej czy później muszę jej to powiedzieć.. jeszcze nie wiem kiedy, ale.. muszę..

Już zamknęłam oczy i chciałam oddać się w objęcia Morfeusza, gdy poczułam jak czyjeś ręce owijają się wokół mojej talii. Tak. To była Sky. Zarumieniłam się i się uśmiechnęłam. Zrobiła to przez sen więc.. chyba nie mogę nic z tym zrobić, prawda? Skorzystałam z sytuacji i również ją przytuliłam. Czułam się tak dobrze. Taka szczęśliwa. Wkońcu zasnęłam a Sky wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.

____________
555 SŁÓW

JEZU DAWNO TAKIEJ UROCZOŚCI NIE PISAŁAM AWWW

BAAAIIII<33344

Stay with me//Lesbian love story (STARE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz