/14. Oczywiście/

201 4 14
                                    

Wytarłam łzy bym mogła zobaczyć kto dokładnie przyszedł. I gdzie jestem. Była to.. Liz? I byłam u niej w domu?? Jak się tu znalazłam niby? Liz do mnie podeszła i mnie przytuliła, na co ja się zarumieniłam i to odwzajemniłam.

- BAŁAM SIĘ ŻE COŚ CI SIĘ STAŁO.. - Powiedziała - JEZU SKY, NIE STRASZ MNIE TAK NIGDY WIĘCEJ

I przytuliła mnie mocniej. Powoli zaczynałam rozumieć. Po tym jak pobiłam się z Alice-.. A no tak. Pobiłam się z Alice. Jak ja w ogóle mogłam.. jestem potworem.

- P-Przepraszam.. - Wydusiłam - Jestem potworem.. Pobiłam Alice.. nie powinno mnie tu być, powinnam dalej siedzieć w ciemnych uliczkach.

Nie mam bladego pojęcia co mi było.. Nagle po tym śnie jakby dotarły do mnie wszystkie okropne rzeczy jakie zrobiłam. Zaczęłam ciężko oddychać mówiąc po cichu "jestem potworem".

- Sshhh - Liz próbowała mnie uspokoić - Już dobrze Sky, nie jesteś potworem, nikt nie jest na ciebie zły, a Alice na to zasługiwała. Jestem przy tobie i zawsze będę, pamiętaj o tym

Wtedy się uspokoiłam. Dalej przytulałam się z Liz, ale teraz już w ciszy. I nie, nie była to niezręczna cisza. Była to wyjątkowo komfortowa cisza dla naszej dwójki, a przynajmniej tak mi się wydaje. Pewnie przytulałybyśmy się jeszcze kilka minut ale nagle z nikąd przybiegła Melody. CHWILA MELODY? CO ONA TU ROBI W OGÓLE..

- SPECJALNIE. NIE. POSZŁAM. DO. SZKOŁY. - Robiła przerwę na oddech po każdym słowie które wypowiedziała - JEZUSIE ALE SIĘ ZMACHAŁAM.. CO Z SKY??

Wtedy spojrzała na mnie i widziałam że ma łzy w oczach. Podbiegła do mnie i Liz przy czym szeroko się uśmiechnęła i dołączyła się do przytulasa.

- SKY JEZU ALE JA ZA TOBĄ TĘSKNIŁAM.. - Powiedziała - KOCHAM CIĘ SIOSTRA ALE NIE RÓB TAK NIGDY WIĘCEJ.
- N-No dobra - Odpowiedziałam

Byłam w wyraźnym szoku co się w ogóle dzieje. Ta chwila wydawała się dla mnie taka dziwaczna że po prostu zaczęłam się śmiać. Liz i Melody były nieco zdziwione, ale po krótkiej chwili śmiały się razem ze mną. Gdy nasza trójka śmiała się w głos, wszedł starszy brat Liz. Roy on miał? A NIE, RAY.

- I co? - Zapytał i oparł się o ścianę obok drzwi - Już jest git?
- Heheh - Kończyłam swój śmiech - T-Tak, już jest dobrze, dzięki że pytasz
- Spoko - Odpowiedział i się uśmiechnął - Liz, Melody, wyjdźcie na chwilę, muszę pogadać z Skylar

Perspektywa Liz

On? Z Sky? No dobra no, nie wiem o co chodzi ale może musi jej coś powiedzieć. Przy tym jak wychodziłam z pokoju to rzuciłam mojemu bratu szybkie spojrzenie mówiące "Jak zrobisz coś złego to cię zabije".

Perspektywa Sky

- Cóż.. - Zaczął - Liz musiała mi wytłumaczyć co się stało, więc ogólnie to wszystko wiem. I.. zgaduje że ani ty ani twoja siostra nie chcecie bym dzwonił na policję by zgłosić waszego ojca, ponieważ Melody nie chce trafić do domu dziecka. Więc.. przegadałem tą sprawę z moją mamą i.. jak chcesz to możesz narazie u nas, tyle ile tylko będziesz potrzebowała
- J-Ja..

Byłam szczerze w szoku, ale.. no nie chce dalej mieszkać na ulicy więc.. ale też nie chce się narzucać. Chociaż, skoro mi proponuje..

- OCZYWIŚCIE!! - Z radości przytuliłam Ray'a. Po chwili dotarło do mnie to co zrobiłam i się od niego odsunęłam - Heh- Sorka
- Hahahah - Zaśmiał się Ray - Nie ma sprawy młoda

Resztę dnia potem spędziłam razem z Melody i Liz rozmawiając, bawiąc się i oglądając różne filmiki na Youtube aż Melody musiała iść do domu. Ja i Liz dalej gadałyśmy i się śmiałyśmy, aż wkońcu nadszedł czas pójścia spać. Ja i Liz spałyśmy w tym samym łóżku. Czułyśmy się komfortowo mimo tego co się stało kilka dni temu. Liz zasnęła pierwsza, i lekko chrapała. Chociaż nie przeszkadzało mi to, uważam to za urocze. Aż wkońcu ja zasnęłam, i.. znowu znalazłam się w tej czarnej otchłani..

_____________
641 słów!

Sorry że długo nie było rozdziału, w połowie pisania zabrakło mi pomysłu na dokończenie go, ale ważne że wkoncu go napisałam:D

BAAAIII<33333

Stay with me//Lesbian love story (STARE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz