/5. Ochyda./

312 4 12
                                    

Perspektywa Skylar

Naprawdę zaczynam wątpić w to czy moje życie ma sens. Ale narazie postanowiłam o tym nie myśleć. Myślałam o tym, kiedy powiem Liz, że jestem lesbijką. O ile w ogóle mogę jej mówić. Nie to że jej nie ufam albo coś, po prostu zawsze bałam się reakcji ludzi na wszystko co o sobie mówię, bo Elizabeth ufam bezgranicznie. Dobra, postanowione, jutro jej powiem! A może nie.. TAK I KONIEC KROPKA.

- Ehh... - Westchnęłam - Dlaczego musiałam się zakochać akurat w mojej najlepszej przyjaciółce? Dlaczego akurat ja?

Czemu to wszystko dzieje się akurat mi?..

Perspektywa Elizabeth

- Dobrze Eli, jak twoja przyjaciółka tego potrzebuje to oczywiście, powiedz jej jutro żeby przyszła do mnie o 17.00 - Powiedziała moja mama po czym poszła do swojego pokoju, najprawdopodobniej spać.

~Time skip następnego dnia w szkole~

- Dobra Sky, moja mama powiedziała żebyś przyszła do niej dzisiaj o 17.00, dasz radę? - Spytałam
- Myślę że tak. ...W ogóle, muszę ci coś powiedzieć

Zarumieniłam się, ponieważ w "muszę ci coś powiedzieć" kojarzy mi się tylko jedno. Nie chciałam przyznawać się do tego nawet przed samą sobą, ale zakochałam się w Sky. Jest po prostu taka piękna i...

- Um.. Liz? - Z myśli wyrwała mnie właśnie ona
- Oh, sorki - Zaśmiałam się nerwowo - No to o co chodzi?
- Chodź do łazienki, to ci powiem - oznajmiła - Nie chce tu mówić przy wszystkich
- Dobra, rozumiem - Odpowiedziałam miłym tonem

Wtedy poszłyśmy do łazienki, a Sky wyglądała jakby przygotowywała się do tego by powiedzieć mi coś ważnego. A może to jest to o czym myślę?

Perspektywa Alice

Szłam sobie korytarzem, gdy stwierdziłam że pójdę do łazienki. Lecz gdy wchodziłam, zobaczyłam że ktoś tam gada. Okazało się że to te dwie ofermy Skylar i Elizabeth. Ale podsłucham sobie o czym gadają, heh. Może być ciekawie.

- U-um... A więc.. - Skylar zaczynała się jąkać
- Sky spokojnie, powiedz mi o co chodzi, ja się nie obraże ani nic! - Elizabeth próbowała ją przekonać, co wydaje się że się udało.
- No dobrze, a więc... - Skylar znowu westchnęła - J-jestem lesbijką...
- Ohh - Powiedziała zdziwiona Elizabeth - I to tyle?
- Noo, tak - Odpowiedziała - Nie jesteś zła?

Kiedy kontynuowały te swoją gadkę, ja podsłuchiwałam obrzydzona. Ona naprawdę jest częścią tych "lgbtów"? Chociaż, mogłam się po mieć spodziewać, mimo wszystko jest to obrzydliwe. Heh, może powiem całej szkole co właśnie się stało? Oj, wtedy już nie będą przyjaciółeczkami. A skąd to wiem? Jestem niemal pewna że jak każdemu powiem to ona pomyśli że to Elizabeth to powiedziała. Ale ja jestem mądra! Wtedy poszłam sobie stamtąd, i tak jak pomyślałam, tak zrobiłam. Jako iż był ranek, to rezultaty tego, mogą pojawić się jeszcze dzisiaj.

Perspektywa Skylar

- Oczywiście że nie, sama jestem biseksualna! - Oznajmiła Liz

Byłam w niemałym szoku. To znaczyło, że miałam u niej jakiekolwiek szanse! Może strasznie małe, może nawet ledwo 1%-owe. Ale i tak, miałam szansę.

- Oh! Toooo- um- cieszę się że wszystko jest dobrze!

Byłam naprawdę szczęśliwa, dawno tak nie było dlatego byłam jeszcze bardziej zdziwiona. Wtedy przytuliłam Liz, i jej podziękowałam. Nawet nie wiem za co. Za to że nie jest homofobką? Za to że nie zerwała przyjaźni przez to? Chyba tak. Liz przez chwilę była w szoku, ale po chwili też mnie przytuliła. Czułam jak moją twarz oblewa dorodny rumieniec.

______________

563 słowa!

Znowu sorki że nie było rozdziałów prawie cały miesiąc, ale nie miałam pomysłów na rozdział. Jednak spokojnie, bo teraz mam pomysł na jeszcze jeden. Ale potem nie wiem co będzie :<

Papatki!!<33

Stay with me//Lesbian love story (STARE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz