3
Michelle
(17 lat)
Siedziałam przy długim stole, czekając, aż kolacja się skończy, a ja, Bruce i Kyle będziemy mogli odejść i udać się do ogrodu, albo do Sali kinowej, która znajdowała się pod budynkiem domu państwa Sandler. Nasze rodziny często gościły u siebie z powodu różnych okazji, tym razem świętowano podpisanie jakiegoś ważnego kontraktu. Nie dociekałam, o co chodzi dokładnie, nie interesowała mnie branża, w której się obracali. Często podejmowałam się różnych zajęć, żeby zbierać pieniądze, wiedziałam jedynie, że nasi rodzice inwestują w działki, żeby stawiać na nich domy, apartamentowce, albo hotele.
– Moim największym marzeniem jest abyśmy w przyszłości połączyli siły i stanowili jedność – odezwał się Colin Sandler, znacząco patrząc na swojego syna.
Prawie zadławiłam się sałatką, wiedząc co chciał dać do zrozumienia ojciec mojego najlepszego przyjaciela.
– Chętnie wezmę ślub z Bruce'em, jeśli tylko nasz stan wreszcie na to pozwoli – odezwał się Kyle, jego głos był żartobliwy, ale wiedziałam, że daleko było mu do wesołości.
Nasi rodzice postawili sobie za cel połączenie naszych rodzin, mieli na myśli to, że pewnego dnia ja i Bruce weźmiemy ślub i połączymy nasze firmy, aby stały się potęgą w tej części kraju. Kyle nie był zadowolony z tego faktu, tak naprawdę nie dopuszczał do siebie myśli, że ktokolwiek mógłby uprawiać seks z jego małą siostrzyczką.
–Tato, przez ciebie Michelle nie czuje się komfortowo – upomniał ojca Bruce, patrząc na mnie przepraszającym wzrokiem.
– Przecież się lubicie i spędzacie razem dużo czasu, a to dobry początek dzieciaki – kontynuował tym razem mój ojciec. – Ale rozumiemy, jesteście jeszcze bardzo młodzi, macie na te rzeczy czas.
Odetchnęłam z ulgą, kiedy moja mama poklepała mnie po ramieniu, a następnie płynnie zmieniła temat na jakąś aferę z udziałem znanego piosenkarza.
Tak naprawdę sama nie miałam pojęcia, co o tym wszystkim myśleć. Nigdy nawet nie miałam chłopaka, obracałam się w gronie swoich przyjaciół, a Bruce był dla mnie kimś bardzo wyjątkowym. Z nim łączyły mnie zupełnie inne więzi, niż z bratem, czy Alexą.
Kyle czasami zachowywał się jak mój anioł stróż. Był aż przesadny w tej całej trosce, bywało, że dusił mnie i tłamsił swoim zachowaniem. Alexa zaś była zwariowana, uwielbiała imprezować, szaleć, i chociaż kochałam ją jak siostrę, to nie zawsze we wszystkim się zgadzałyśmy. Natomiast Bruce...On gotów był mnie wysłuchać o każdej porze dnia i nocy, rozumiał mój pociąg do sztuki, chęć zwiedzania świata, zaznajomienia się z innymi kulturami. To dzięki niemu mój słoik był już niemal pełny. W chwilach zwątpienia chłopak poświęcał mi mnóstwo czasu, zachęcał do dalszej walki o marzenia i chociaż czasami mocno się niecierpliwiłam, Bruce mawiał, że na najlepsze rzeczy trzeba czekać.
Kiedy zepsuły mi się słuchawki, bez których nie wyobrażałam sobie porannego biegania, już chciałam złamać daną przyjacielowi obietnicę i wyciągnąć pieniądze ze słoika, ale w ten sam dzień w moim domu pojawił się nie kto inny, a Bruce i podarował mi nowe słuchawki... Nie chciał, bym wybierała zaoszczędzone pieniądze.
Nie miałam pojęcia, co by się stało, gdyby Bruce wykonał pierwszy krok. Przy nim czułam się inaczej, byłam szczęśliwa, ale nigdy nie wykonam pierwszego kroku z jednego prostego powodu. Byłam okropnie nieśmiała w kontaktach z chłopakami, jednak z Bruce'em było zupełnie inaczej, ponieważ był moim przyjacielem.
CZYTASZ
Next Level Love premiera 27.12.2023❤️
RomansaCzasami największą cenę płacimy za spełnianie marzeń...