🌼3

18 2 0
                                    

-Mogę twój numer telefonu?-jeszcze chce mój numer telefonu, nie mogę super

-mhm,jasne dzwoń kiedy chcesz 375 698 301

-dziekuje jakby przyszło się że dzwoni numer 256 123 687 to jestem ja

-okej, jinnie wiesz co ja już chyba pójdę do domu

-nie nie musisz ale jeśli chcesz nie będę cię trzymał-hmm czyżby chila mnie zatrzymać ? możliwe a może się o mnie martwi bo jestem taka nie zdarą

-zadzwonie później-zeby mu nie było przykro przeze mnie to zadzwonię

Byłem już w domu od jakieś godziny leżałem na łóżku i przeglądałem tiktoka nudziło mi się

Po chwili usłyszałem że drzwi się otwierają.To nie był hwang wiem o tym, to też nie był mój ojciec więc kto ? ktoś się włamał.. byłem naprawdę przerażony zacząłem się trzęść z strachu odrazu schowałem się pod łóżkiem i napisałem do hyunjina żeby przyszedł

   
                              
      ja:hyunjin proszę cię przyjdź szybko

hyunjin:coś się stało ? już biegnę

    ja:tak stało się ktoś chyba się włamał       proszę szybko jestem pod łóżkiem

po chwili w moim domu był już hwang słyszałem jego głos jak kogoś wygania z mieszkania gdy usłyszałem że ktoś idzie na górę nie byłem pewien kto to więc szybko wszylekm z pod łóżka złapałem nożyczki stanołem obok drzwi i gdy ktoś wchodził rękę skierowałem ostrzem nożyczek w postać ale złapał moja rękę, dźgnołem
porywacza zbiegłem na dół po telefon i zobaczyłem że hyunjin leży na ziemi... przestaryszlem się.. ale do domu wszedł chan gadałem z nim ostatnio bo hyunjin mnie z nim zapoznał tak jak z resztą jego znajomych

-felix co tu się stało..

-t-to n-nie m-moja w-ina, a może j-jednka moja..-nie mogłem powiedzieć normalnie słowa trząsłem się opierając się obok ściany..

-nie mówię że to twoja wina.. ale co tu się stało ?

-ktoś się w-włamał i napisałem do hyunjina żeby przyszedł ale.. został chyba pobity a porywacz leży nie wiem czy żywy na górze...

-matko dziwnie po karetkę..

Po 6 min karetka zabrała obydwóch chłopaków do szpitala, mnie chan zabrał do siebie

-felix!! wszytko w porządku!?-wbiegł jisung do salonu tak gdzie siedziałem

-t-tak ale teraz przez mnie hwang leży w szpitalu...

-felix się.. jutro z chłopakami odwiedzimy jinniego-uśmiechnął się jisung po czym ja też się uśmiechnołem przez wiadomość że jutro odwiedzimy hwanga

Tym czasem chan robił obiad a mniho zielona herbate dla mnie i dla jisunga uwielbiam tą herbatę

Był już ranek następny dzień nie spałem prawie całą noc ale się przespałem parę godzin obudziłem chłopków i spytałem się kiedy jedziemy byłem bardzo podekscytowany tym że znowu zobaczę się z moją gwiazdką

Byliśmy już w szpitalu i czekaliśmy aż będziemy mogli wejść do hwanga, gdy zyskaliśmy pozwolenie wbiegłem do sali tak szybko jak by mnie jakiś potwór gonił uciekałem do mojego bezpiecznego domu

-AAAAAA HYUNJIN TY ZYJESZ!!-przytulilem go mocno i nawet nie wiem kiedy w moich oczach pojawiły się łzy

-oh lixsie przecież że żyję dla moich przyjaciół muszę żyć-usiemchnol się lekko do mnie

-i dla swojego nowego chłopka-odezwal się głos mniho i przytulił odarzu jisunga

-mniho lix nie jest jeszcze moim chłopakiem..-odrazu stałem się czerwony więc schowałem moją głowę w ramie hwanga

-ale jeszcze-teraz chan brawo nie dość że się krótko znamy to już chcą żebyśmy byli parą..

-tak w ogóle kiedy wychodzisz-musilem nie chce żeby długo tu siedział

-chyba dzisiaj-aby to było dzisiaj

-mhm to dobrze

-wszytko w porządku ?

-tak tak-prztulilem się mocno do chłopka

-felix musimy już iść-odwiedziny się już niestety skoczyły a ja musiałem jechać z chanem do jego domu

-NIE JA NIGDZIE NIE IDE-js i tak nigdzie nie pójdę

Nie Chciałem pościć hwanga ale chłopaki już nie wytrzymali i mnie. zanieśli na siłę...

__________________
wiem że znowu jakieś takie krótkie ale  wolę już takie piscas niż badać tyle pomysłów na jeden mam nadzieję że się spodoba i miłego dnia🌼💗

Oh My Boy || Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz