Tt- hellofanonymous, #nocekrwi, dodajcie jakieś tweety ❤️
Ig: Aleksandra.nilCassandra
Powieki opadły mi w pół, a głowa chwiała się na boki. Walczyłam sama ze sobą, by nie runąć, jak długa. Byłam niewyspana i jedyną rzeczą, na którą miałam ochotę, to wsunięcie się pod ciepłą kołdrę. Niestety, nie mogłam tego zrobić. W zasadzie i tak zaspałam. Ponadto musiałam z wielkim żalem odpuścić sobie makijaż, bo inaczej Wannerowie, po prostu by mnie połknęli żywcem za spóźnienie. Przez cały tydzień miałam wrażenie, że zrobiliby to za najmniejszy błąd, jaki mogłabym tylko popełnić.
– Proszę, kawa – mruknął mi ktoś nad uchem, a ja pomrugałam kilkakrotnie, by odgonić mroczki przed oczami.
Annabelle delikatnie postawiła filiżankę z gorącą kawą na drewnianym stole. Para unosiła się w powietrzu, a zapach kawy wypełniał całe pomieszczenie. Cicho podziękowałam i przesunęłam spojrzeniem po pustym krześle, które zazwyczaj zajmował Xanthe. Dziś, jak słyszałam, opuścił dom z samego rana. Podobno w jakiejś pilnej sprawie – pewnie to dotyczyło jego pracy.
Rhys siedział obok mnie, zajadając się śniadaniem i przeglądając telefon.
Nagle za drzwiami rozległ się dźwięk twardych kroków.
Ostrożnie chwyciłam filiżankę i wzięłam łyk kawy, spoglądając na chłopaków, którzy właśnie wkraczali do jadalni. Ich spojrzenia były chłodne i dystansowe. Z pewnym napięciem usiedli przy stole.
– Annabelle, proszę, przynieś mi herbatę ziołową – poprosił Jurian.
Zauważyłam, że Victor przyglądał mi się w milczeniu zamglonym wzrokiem. Zaprzestałam sączenia kawy i zapytałam:
– Czemu tak patrzysz?
– Cassie, jesteś chora? Wyglądasz jakoś inaczej. – Victor zmarszczył idealnie wyskubane brwi.
Uśmiechnęłam się z przymuszeniem i odłożyłam filiżankę.
– Wyglądam inaczej, bo może dlatego, że nie nałożyłam dzisiaj makijażu?
– Ah, jasne – potaknął. – A myślałaś nad tym, żeby zniwelować te małe krosteczki?
– A co, dasz mi namiary do swojej kosmetyczki? – odparłam opryskliwie. – Jestem zmęczona... i nie muszę wyglądać idealnie zaraz po wstaniu z łóżka.
Victor westchnął, nie wypowiadając ani słowa. Może nie chciał, by zabrzmiało to złośliwie, ale tak to właśnie odebrałam. Doskonale zdawałam sobie sprawę z niedoskonałości na mojej twarzy. Jeśli one mnie nie uraziły i nie czuję potrzeby ich zmiany, to nie widzę sensu w tym, by inni zwracali mi na nie uwagę.
– Nic dziwnego, że jesteś zmęczona, skoro przez całą noc twój śmiech nie dał nam zmrużyć oka – wtrącił się do rozmowy Jurian, zgarnąwszy od gospodyni herbatę. – Następnym razem połóż się wcześniej spać, żebyś teraz nie musiała faszerować się kawą. To bardzo niezdrowe.
Śmiałam się tylko dlatego, że razem z Rhysem oglądaliśmy najnowszą część horroru Terrifier.
– Zajmij się swoją ziołową herbatką – poleciłam.
Na twarzy Juriana malowała się dziwna nieustępliwość.
– Cassie potrafi przyjąć o wiele większą dawkę kofeiny. Dziś wypiła dopiero dwie, a to dość mało jak na nią – wciął się Rhys, a ja spojrzałam na niego z wyrzutem. – No co?
Pokręciłam głową.
– Jeżeli lubisz kawę, powinnaś się zastanowić, czy pijesz ją, aby się rozbudzić, czy raczej po to, by mieć jaśniejszy umysł. Tak czy owak, skoro wypiłaś dwie filiżanki, odpuść sobie kolejne przez resztę dnia. Twój organizm poradzi sobie sam.
CZYTASZ
Noce krwi +18
Любовные романыRodzeństwo Mitchellów ledwo wiązało koniec z końcem, mieszkając w fatalnych warunkach w małym mieście Bleakburn, aż do tragicznego zdarzenia, które zmieniło ich losy. Po śmierci ciotki zostają uratowani przez Xanthe'a Wannera, dalekiego kuzyna, o is...