Rozdział 2

25 1 0
                                    

    Wysiedliśmy z pociągu przebrani w szaty. 

-Pierwszoroczni! Zapraszam pierwszorocznych!-wołała jakaś wysoka kobieta. Miała czarne włosy związane w warkoczyki.

    Pociągnęłam Jamesa, Syriusza, Remusa i Petera w stronę tej kobiety. Kiedy już wszyscy się zebrali kobieta powiedziała:

-Witajcie drodzy uczniowie, jako iż jesteście w pierwszej klasie razem ze mną przepłyniecie do szkoły łódką. Normalnie płynąłby z wami nasz gajowy Rubeus Hagrid lecz niestety się przeziębił. Ale no cóż musimy już płynąć.

    Ruszyliśmy ścieżynką przez mały las. Wkrótce dotarliśmy do jeziora. 

-Po cztery osoby do łódki!

-No to musimy się rozstać.-mruknęłam do chłopaków, po czym wsiadłam do jakiejś innej łódki.

    Byłam w łódce z trzema innymi dziewczynami, które potem przedstawiły się jako Lily Evans, Marlena McKinnon  i Willow Jackson. Niestety tego dnia trochę popadywało, więc nie udało nam się nie zmoknąć.

    Kiedy już dotarliśmy do zamku czarnowłosa nauczycielka przekazała nas innej nauczycielce. Ta miała zieloną szatę i siwe włosy spięte w bułeczkowaty kok.

-Drodzy uczniowie to jest wicedyrektor pani profesor Minerva McGonagall

-Drodzy uczniowie pierwszej klasy witajcie w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Za chwilę zostaniecie przydzieleni do swoich domów. Są cztery: Gryffindor, Hufflepuf, Rawenclaw i Slytherin. Ceremonia przydziału jest bardzo ważna, ponieważ przez cały wasz pobyt w Hogwarcie wasz dom będzie jak coś w rodzaju rodziny. Będziecie mieć zajęcia z innymi mieszkańcami, będziecie spędzać czas w pokoju wspólnym. Za osiągnięcia będziecie zdobywać punkty dla swojego domu natomiast za przewinienia będziecie te punkty tracić. Ten dom, który pod koniec roku zdobędzie największą ilość punktów zdobędzie puchar. Mam nadzieję, że bez względu na dom, do którego traficie będziecie temu domowi wierni i przyniesienie mu chlubę. Teraz macie chwilę na zadbanie o swój wygląd.*-po skończeniu wypowiedzi profesor McGonagall weszła przez wielkie drzwi, przed którymi stanęliśmy.

    Nerwowo poprawiłam włosy. Z resztą jak większość osób. Po chwili wróciła profesor McGonagall. Poprowadziła nas przez salę z pięcioma stołami.

    Stanęliśmy przed stołem dla kadry nauczycielskiej. Przed nami stał stołek na trzech nogach, na którym leżała stara tiara. Nagle tiara otworzyła coś w rodzaju ust i zaśpiewała:

-Może nie jestem śliczna,

Może i łach ze mnie stary,

Lecz choćbyś świat przeszukał,
Tak mądrej nie znajdziesz tiary.
Możecie mieć meloniki,
Możecie nosić panamy,
Lecz jak jest Tiara Losu,
Co jeszcze nie jest zbadany.
Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Może w Gryffindorze,
Gdzie kwitnie męstwa cnota,
Gdzie króluje odwaga
I do wyczynów ochota.
A może w Hufflepuffie,
Gdzie sami prawi mieszkają,
Gdzie wierni i sprawiedliwi
Hogwarta szkoły są chwałą.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać wam wypadnie
Tam płonie lampa wiedzy,
Tam mędrcem będziesz snadnie.
A jeśli chcecie zdobyć
Druhów gotowych na wiele,
To czeka was Slytherin,
Gdzie cenią sobie fortele.
Więc bez lęku, do dzieła!
Na głowy mnie wkładajcie,
Jam jest Myśląca Tiara,
Los wam wyznaczą na starcie!*

    W całej sali rozległy się oklaski. Wystąpiła profesor McGonagall, rozwijając zwój pergaminu, który trzymała.

-Będę teraz wyczytywać imię oraz nazwisko danej osoby, która założy tiarę oraz usiądzie na stołku.

    Nie będę was zanudzać wszystkimi osobami, ponieważ po pierwsze sama wszystkich nie pamiętam, a po drugie trwałoby to strasznie długo. Zostawię tylko ważne osoby.

-Black Syriusz!

-Gryffindor!

-Evans Lily!

-Gryffindor!

-Jackson Alexandra!

-Gryffindor!

-Jackson Willow!

-Gryffindor!

-Lupin Remus!

-Pettigrew Peter!

-Gryffindor!

-Potter James!

-Gryffindor!

-Potter Madison!

    Wystąpiłam z szeregu. Nogi mi drżały. Usiadłam na stołku zakładając tiarę. Usłyszałam jej głos w głowie:

-Niezwykle inteligentna, ale jednocześnie lojalna i odważna... Więc Gryffindor!

    Zadowolona wstałam i udałam się do złoto-czerwonego stołu.

-Snape Severus!

-Slytherin!

    Po zakończeniu ceremonii przydziału wstał dyrektor Dumbledore.

-Witam was uczniowie, i tych którzy są tu po raz pierwszy, i tych którzy są tu po raz kolejny. Jak co roku przypominam o zakazie wstępu do  zakazanego lasu oraz wnoszenia rzeczy, których listę możecie znaleźć w gabinecie pana Filcha. Co do zmian kadry nauczycielskiej nową nauczycielką Obrony Przed Czarną Magią zostaje Skiver Wood.-mówił Dumbledore. Nauczycielka która przeprowadziła nas przez jezioro wstała.-A teraz życzę wszystkim dobrej uczty!





*Tekst pochodzi z pierwszej części Harry'ego Pottera

Madison Potter i Era HuncwotówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz