Właśnie dziś miał odbyć się mecz, który miał dać Polsce awans do półfinału. Na ergo arenie zdążył zebrać się już tłum ludzi szukających swoich miejsc tworząc przy tym dość spory szum a w szatni siatkarzy obie drużyny miały pogadankę ze swoimi trenerami.
Gdy do rozpoczęcia spotkania zostało około pięciu minut zawodnicy obu reprezentacji zebrały się by odśpiewać swój hymn a następnie przedstawić oba składy.
Kiedy wszyscy zebrani fani zarówno ci którzy oglądali mecz na żywo i ci oglądający go przed tv poznali uczestników spotkania początek meczu ogłosił ostry dźwięk gwizdka.
Gra z początku była dość nerwowa a cała arena pękała w szwach głośno kibicując biało-czerwonym, choć wydawałoby się, że siatkarze zachowują na boisku pełen spokój i skupiają się na jednym wcale tak nie było. Sami bardzo stresowali się tym jak potoczy się gra i czy na pewno uda im się dojść do półfinału. Na szczęście emocje naszych mogły trochę opaść po pierwszym secie, który wygrali i tym samym prowadzili w dzisiejszym spotkaniu.
Brazylijczycy mimo tego, że nie wydawali się zagrażającym nam przeciwnikiem siatkarze w biało-czerwonym stroju nie mogli pozwolić na jakiekolwiek "odpuszczanie sobie" w meczu tylko ze względu na to, że idzie im lepiej. Tak mogli stracić zgranie a w najgorszym wypadku przegrać.
*/*
Mecz zakończył się wynikiem na naszą korzyść, wygraliśmy 3:0 a cały stres spowodowany spotkaniem przerodził się w szczęście i świętowanie wygranej.
Siatkarze po różnego rodzaju wywiadach czy nawet zdjęciach z fanami wrócili do swoich szatni. Polacy skakali, śpiewali i tańczyli pełni energii a zmęczenie wcześniejszym wysiłkiem jakby wyparowało.
-IDZIEMY CHLAĆ! - wykrzyczał Kłos wskakując na plecy Kurka, który nie spodziewając się nagłego ruchu mężczyzny prawie utracił równowagę
-Już widzę jak trener pozwala nam iść się napić - Kochanowski wywrócił oczami ale na jego ustach wciąż widniał uśmiech
-Przecież nie musi o niczym wiedzieć - zrobił krótką przerwę przez to, że zsunął się z pleców kapitana - możemy spotkać się u kogoś w pokoju i trochę wypić oczywiście nie przesądzając - zaproponował - tylko żeby znowu nie było przypału po tym jak ktoś zaczął krzyczeć na cały hotel bo zobaczył małego robaka - spojrzał na Popiwczaka
-Co jak co ale on był duży, nawet ogromny - zaczął się tłumaczyć
-Dobra to na grupie się spiszemy kiedy idziemy do pokoju Bartka i Bartka - ustalił Karol - a Tomek przejdzie się pod pokojem trenera czy na pewno śpi
-Czemu akurat u nas? - zapytał Kurek wskazując palcem na siebie i na Bednorza
-I czemu ja mam iść na zwiady? - tym razem odezwał się blondyn wyjmując ze swojej torby czyste ubrania
-Bo tak! Już wszystko ustalone koniec kropka
-chłopie czuje się jak na jakiejś wycieczce w podstawówce - wyszeptał Kochanowski
Wracamy do Forni x Kuraś 😱
Marta jak to czytasz to już na mnie nie krzycz...
A co do opisu to może kiedyś go napiszę jak na razie nie ma bo nie.
CZYTASZ
when will you finally see me? // Tomasz Fornal x Bartosz Kurek
Teen Fiction(kiedyś coś tu się pojawi)