Jestem typem człowieka , który popada ze skrajności w skrajność. Raz potrafię przez długi czas nic nie jeść, ciągle wymiotować, narzekać na to, jaki jestem gruby, ciągle obsesyjnie się ważyć, ryczeć gdy tylko mi się wydaje, że ważę za dużo i z obrzydzeniem patrzeć na wszystko, co jadalne. A raz jem tyle, że normalny człowiek już by się porzygał, a słodycze to moi najlepsi przyjaciele i mam gdzieś to, że ludzie mi mówią, że jak będę tyle jeść, to mi dupa urośnie i nie zmieszczę się w spodnie. Czy to normalne? Za chuja nie wiem. Chyba dzisiaj pogadam o tym z psychiatrą, bo akurat mam dzisiaj wizytę.
Do następnego,
~Kami
CZYTASZ
(Trans) Boy
RandomBędę tu pisał głównie o mojej dysforii, problemach, sytuacjach z życia i przemyśleniach. Uznajmy, że będzie to coś na kształt mojego dziennika. Z góry przepraszam za przekleństwa i mój dziwny humor.