Rozdział 1

4 0 0
                                    

-Evangeline, wstawaj nie będziesz się cały czas leniła, a po drugie śniadanie czeka-moja opiekunka odpowiedziała twardo.
Nie chciałam jej słuchać nie nawidziłam jej. Zawsze się nade mną znęcała jedynie czasami była miła
-Wstawaj powiedziałam! Masz burdel ciekawe kto ci to posprząta.
-Po pierwsze sama to posprzątam, a po drugie nie jesteś moją matką żeby mi rozkazywać! - krzyknęłam głośno I wyraźnie ale na jej twarzy widziałam złość, straciła córke w moim wieku I bardzo to przeżywała chociaż jej nienawidzę ona mnie kocha I nie chce mnie stracić.
-Panno Evangeline nie tak cię wychowałam. Za drzwi powiedziałam. Za drzwi!
Nie mogłam na nią patrzeć sama zapłakana wybiegłam na korytarz wiedziałam co mnie czeka.

                                 ***
-Droga Evangeline dostajesz karę drugiego stopnia za nie odpowiedni ton do opiekunki. Dodatkową pracę dostaniesz jutro po lekcjach - uniosła brew
Nienawidziłam tej głupiej wrancy I pracowników śrocińca. Wmawiali mi, że jestem chora psychicznie, a może to prawda? Wybiegłam z pokoju dyrektora po czym zamknęłam się w łazience I sięgając po żyletkę rysowałam na mojej ręce kreski, jedna po drugiej wiedziałam co robię, jednak gdy nauczyciele zaczęli się dobijać do drzwi, łazienka była cała we krwi,w końcu je wyważyli I patrzyli na mnie jak na psychopatkę wiedzieli, że psychiatryk będzie odpowiednim miejscem.

Destiny PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz