Rozdział I

31 1 0
                                    

Mary

Życie w zależności jak je kreujemy i na jakie osoby natrafiamy jest inne. Niektórzy choćby byli najpiękniejsi i najpopularniejsi mogą mieć fatalne życie a żyjący na wsi prostym życiem szczęśliwe i poukładane. Jaką zatem osobą jestem ja? Zastanawiam się nad tym codziennie.

Otwierając oczy przywitało mnie niebo całkowicie spowite chmurami. Usiadłam na łóżku w pozycji siedzącej by lepiej widzieć pogodę za oknem. Pewnie padało w nocy.

Wstałam powoli łapiąc za szklankę na szafce nocnej i upijając z niej spory łyk. Następnie zabrałam komórkę i podświetliłam ekran. Obudziłam się o 6. Ubrałam się w luźne dresy, spięłam włosy w kucyk, skorzystałam z łazienki szybko i powoli zeszłam na dół zjeść.

Ziewnęłam przeciągle wchodząc do kuchni akurat zauważając moją starszą siostrę robiącą sobie jajecznicę. Ta, gdy tylko mnie ujrzała podbiegła do mnie i zamknęła mnie w swoich objęciach. Ja się tylko zaśmiałam.

-też cię kocham Ruby, ale też jestem potwornie głodna. - Mruknęłam rozbawiona.

-tak wiem, wiem. Myślałam, że dzisiaj jeszcze pośpisz, ale skoro jesteś od razu ci nałożę - Odezwała się moja siostra odrywając się ode mnie i podchodząc do kuchenki.

-a może sama sobie zrobię? -

-Co? - Obróciła się w moją stronę i spojrzała na mnie jak na kosmitkę. -Przecież zrobiłam jajecznicę. Mojej nie zjesz? -

Westchnęłam i uśmiechnęłam się delikatnie w końcu ulegając prośbom siostry i siadając przy stole.

Po paru minutach Ruby postawiła przede mną talerz z gorącymi sadzonymi.

-przebiore się, skoczę do łazienki i się możemy zbierać Marr - Posłała w moją stronę życzliwy uśmiech, który odwzajemniłam i pobiegła na górę do swojego pokoju.

Skończyłam jeść, więc odniosłam talerz kładąc go powoli by go nie potłuc obok zlewu. Poczułam błogie uczucie napełnienia. Chciałam zjeść więcej i wiem, że pewnie by mi zrobiła, ale musiałam sobie odmówić. Oparłam się o zmywarkę.

-Ja też powinnam się przebrać... Dzisiaj muszę odebrać potrzebne rzeczy w szkole... - Zapatrzyłam się w punkt, którym była wyspa obok. Otrząsnęłam się szybko i pobiegłam w stronę swojego pokoju.

Przez niezbyt domknięte drzwi zobaczyłam jak w pośpiechu moja siostra się ubiera.

Zwróciłam się w stronę drzwi do mojego lokum i podbiegłam do szafy wyjmując z niej ubrania dresowe.

Musimy jechać do szkoły odebrać plan lekcji i wogóle. Dzisiaj jest piątek a w poniedziałek zaczynam szkołę. Fakt taki, że pójdzie ze mną do szkoły mnie cieszy.

Ubrałam się po czym założyłam kaptur ukrywając włosy. Tak mi było poprostu wygodniej i lepiej. Czułam się jakoś tak pewniej, gdy nikt za bardzo nie widział kim jestem.

Zabrałam telefon i zeszłam powoli ze schodów rozglądając się za siostrą. Zauważyłam ją przykucniętą jak przebierała się w buty. W końcu, gdy podniosła się nasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiechnęła się do mnie i wyciągnęła rękę w moją stronę.

-Gotowa? -

-Tak - Odpowiedziałam pewnie idąc w jej stronę i łapiąc ją za rękę.

Ubrałam się w buty i wyszłam z domu z siostrą u boku. Ostrożnie usiadłam na miejscu obok kierowcy czekając aż Ruby wejdzie do auta.

Po paru minutach odjechałyśmy. Oparłam głowę o szybę spoglądając neutralnym wzrokiem na otoczenie.

-Ale okolica jest ładna! Mary spójrz! -

Śmieszny BólOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz