Sonic pov;
-he? Która godzina?- Powiedziałem ze zaspanym głosem, spojrzałem na godzinę a tam...
- jezus juz 11, jak ja mogłem tyle spać, ugh muszę wstawać ale nie chce mi sieee.
Jeszcze chwile leżałem w łożku a potem wstałem, postanowiłem zrobić sobie na śniadanie jajecznicę, więc wyjąłem potrzebne rzeczy i zacząłem smażyć.
W tym czasie poszedłem się ubrać(co zajmuje mi to 4 sekundy) w krótkie czarne spodenki i czarno-niebieską koszulkę.
Podczas jedzenia jajecznicy zastanawiałem się co mogę porobić dziś, ale jedyne co mi przychodziło do głowy to oglądanie filmów na netfixie, więc gdy zjadłem śniadanie to włożyłem talerz do zmywarki i włączyłem pierwszy lepszy film.Time skip
Była już godzina 16, prawie zasypiałem gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem je a tam
-Hejka Sonic, mam nadzieje ze nie masz nic przeciwko ze ci tak nagle wbijam ale musimy pogadać
-Siema Tails, oczywiście że nie mam, czuj się jak w domu- mówiąc te zdanie zrobiłem przejście do środka, pokazując mu że ma wejść, Tails uśmiechną się na ten gest i poszedł usiąść na kanapę do salonu
-Chcesz coś do picia? Jedzenia?- zapytałem
- Poproszę wodę
-Więc o czym chcesz porozmawiać?- powiedziałem, powoli idąc z wodą w jego stronę
-Nie sądzisz że to dziwne?
-dziwne że co?- ze zdziwieniem się na niego spojrzałem, bo nie miałem pojęcia o czym on gada
-Eggman
-On to zawsze był dziwny- zaśmiałem się lekko ale Tailsowi wyglądał zbyt poważnie...
-Mówię poważnie Sonic, nie widzisz jak Eggman się pogarsza? Jego roboty są na strzała- to prawda, Eggman jakoś dziwnie się zachowuje, bitwy z nim są krótsze niż zwykle, może przylecieć tylko z dwoma robotami
-Może się powoli poddaje Tails? Zrozumiał że nas nie pokona
-Alboooo coś kombinuje
-Wyluzuj Tails, pewnie już mu się nie chce, od dawna próbuje nas schwytać, to pora aby wycofać.- Tails'a nie przekonałem, wciąż twierdził ze Eggman coś knuje.
-Hej, może dlatego że już tu jesteś i nic nie będziesz już robił- spojrzałem na niego by potwierdzić że nic nie będzie robił, ten potwierdził to głową poruszając nią od góry na dół- to obejrzymy ten film komediowy, który chciałeś ze mną obejrzeć.- Tails spojrzał się na mnie lśniącymi oczami, które już same mówiły odpowiedź.
-TAKKKKK- wydarł się na cały dom a ja się zaśmiałem.Time skip(znowu)
Obejrzeliśmy do końca, był mega ubaw, spojrzałem się na godzinę a tam 19.32, chciałem już powiedzieć do Tails'a żeby się zbierał ale... zasnął
Spojrzałem na niego i się uśmiechnąłem, nie miałem serca go budzić bo tak słodko wyglądał, więc powoli wstałem z kanapy, poszedłem po koc i go przykryłem (w między czasie niechcący zrobiłem mu zdjęcie). Postanowiłem sobie zrobić szybkie kanapki z serem i masłem bo byłem głodny, zjadłem szybko i po cichu włożyłem do zmywarki i udałem się do łazienki by przebrać się w piżamę, jutro rano się umyje. Umyłem jeszcze zęby i patrzyłem przez chwile w lustro, zastanawiając się nad tym co powiedział mi Tails, przerwało mi powiadomienie w telefonie, była to wiadomość od Amy;
_______________________________
Amy:
Hejka Sonic, jak się czujesz?Sonic:
Hejka Amy, dobrze a ty?Amy:
Też bardzo dobrze;-)________________________________
Popisaliśmy trochę, ja w tym czasie poszedłem zamknąć drzwi i udać się do swojego pokoju. Była 20, Amy musiała kończyć więc się z nią pożegnałem i odłożyłem telefon, próbowałem zasnąć aż do 23 ale nie mogłem.
-Chyba się przejdę po plaży- powiedziałem do siebie.
Założyłem bluzę i po cichu wyszedłem na zewnątrz, zamykając za soba drzwi na klucz.Shadow pov;
Zawsze wieczorami wychodzę się przejść na plaże, bardzo lubię myśleć w spokoju i ciszy. Idąc tak w ciszy, myśląc o zmarłej Marii nagle zauważyłem altankę z której wyszedł ktoś... wyglądał jak niebieski jeż, jak...
-Sonic?- powiedziałem trochę za głośno, ten obrócił się, spojrzał się na mnie pytająco, najwyraźniej najpierw mnie nie poznał
-Umm kim ty... czekaj Shadow? Co ty tu robisz?
-Zapytam pierwszy
-Wychodzę się przewietrzyć... a ty?
-Też
Staliśmy kilka sekund w ciszy, dopóki nie zapytałem
-Więc wczoraj miałeś urodziny
-hm? O tak tak hahah, chciałem się przejść po mieście ale widziałeś jak to wyszło
-Yhym- spojrzałem się na altankę- kogo to?
-Co? Altanka? Jest moja, dostałem ją na urodziny od Amy, Tails'a i Knuckles'a, zaprosiłbym cię do środka ale Tails śpi u mnie i nie chciałbym go budzić- wtedy chyba Sonic zapomniał że jesteśmy wrogami. Rozmawialiśmy tak z 20 minut gdy nagle Sonic uciszył się, spojrzałem się w jego stronę a on... zasną? Prawie spadł na plecy ale go złapałem, nie mogłem go tak zostawić, więc wziąłem go na ręce i zaniosłem pod drzwi, chciałem je otworzyć ale były zamknięte na klucz. Zacząłem go „przeszukiwać" aż wkońcu poczułem klucze w jego kieszeni bluzy, wziąłem je i po cichu, aby nie obudzić Tails'a o którym mówił Sonic, otworzyłem drzwi. Zacząłem się rozglądać za pokojem, wszedłem w pierwsze lepsze drzwi i na moje szczęście to była sypialnia, raczej Sonic'a. Położyłem go powoli i okryłem kołdrą, lekki uśmiech wstąpił na moją twarz, jaki on słodki... a gdyby tak... CZEKAJ CO. Shadow ogarnij się. To twój wróg, nie będziesz go całować w czoło do snu. Szybko pobiegłem do wyjścia i zamknąłem drzwi. Powoli ruszałem w stronę swojego domu myśląc o Sonic'u, nie mam pojęcia czemu ale może to przez te jego urodziny?(ta napewno). W domu byłem po 25 minutach, byłem padnięty i nie miałem sił na nic, więc tylko pacnąłem się na łóżko i zasnąłem niemal odrazu.882 słów
Hejka, sorka że takie krótkie i że Shadow nie pocałował Sonic'a na dobranoc ale tak wyszło no XD, myślę ze następna część pojawi się tak gdzieś za dwa dni(31.07/01.08) możecie napisać co sądzicie o książce, papa<3
CZYTASZ
Sonadow
Aléatoire❗️Opowiadanie może zawierać❗️ - przekleństwa - 🔞 Opowiadanie o dwóch nastolatkach z green hills, którzy się nienawidzą, ich rozmowy zawsze się kończyły bójka... lecz pewnego dnia, ich rozmowa skończyły się na współpracy...