Sonic pov;
-Sonic!- usłyszałem krzyk który dobiegał z każdej strony
-Sonic do cholery, obudź się- tym razem ktoś mną trząsał abym się obudził aż w końcu otworzyłem oczy, ujrzałem Shadow'a który był do góry nogami
-Shadow?- cicho powiedziałem i powoli analizując co się dzieje
-Co się dzieje?- powiedziałem i się rozejrzałem. Byłem w jakiejś kopalni... wszędzie kamienie ale o dziwo bardzo oświetlone-Gdzie my jesteśmy?-zapytałem Shadow'a i się na niego spojrzałem, widziałem po jego twarzy że też nie miał pojęcia.
-Nie wiem- odpowiedział szybko oglądając się ostrożnie
-Ugh nic nie pamiętam... tylko to że mnie zauważyłeś, podeszłeś do mnie i nagle się zapadliśmy- powiedziałem próbując sobie przypomnieć coś więcej. Rozglądaliśmy się aż zobaczyłem jakiś następny list. Podeszłem do kartki papieru i podniosłem, przyjrzałem się i zawołałem Shadow'a
-Eeee Shadow?- usłyszałem kroki za mną które się do mnie zbliżały, staną za mną i za ramienia się przyjrzał co trzymam w dłoniach
-Od kogo?- zapytał i dopiero wtedy staną obok mnie
-Nie wiem... leżało tutaj- pokazałem miejsce gdzie leżała kartka
-No to może otworzysz i się przekonasz idioto?- powiedział lekko poirytowany
-Hej! specjalnie nie otwierałem bo jagbym otworzył nie informując cię to nagle coś by się stało i znowu byłaby moja wina!- zrobiłem się lekko czerwony z irytacji, boże z nim się nigdy normalnie nie pogada. On tylko na to przewrócił oczami i skrzyżował ręce.
-Otwórz- powiedział___________________________________
Witaj Sonic'u i Shadowie...
Pewnie się zastanawiacie gdzie
i czemu tu jesteście, odpowiem wam szybko. Jesteście w moim zbudowanym polu miniowym, aby stąd wyjść musicie pracować razem co wam się raczej nie uda, zbudowałem to dlatego że jak wiecie, zawsze chciałem mieć kontrole nad miastem ale zawsze któreś z was mi przeszkadzało... zatrzymując was tu mam pewność że za niedługo miasteczko będzie moje! Jakbyście i tak wyszli to i tak już za późno.Z pozdrowieniami
Eggman___________________________________
Usłyszałem warknięcie Shadow'a ale ja nie mogłem uwierzyć, próbowałem połączyć fakty i wszystko potwierdzało to
-Tails miał racje, Eggman pojawiał się strasznie rzadko, przez to że to budował! pojawiał się tylko dlatego aby zmniejszyć podejrzenia że coś robi. Co teraz?- spojrzałem się na Shadow'a ze smutkiem który patrzył na mnie.
-Ehhh- zamknął oczy i wziął głęboki wdech- Eggman napisał że wyjdziemy stąd tylko współpracując razem
-Ty i współpraca? pf z toba nie da się wspołpracować
-Będziesz komentował czy SPRÓBUJEMY współpracować?- zapytał się mnie, nigdy sobie nie wyobrażałem Shadow'a w współpracy, zawsze wydawał się taki samodzielny, ale może tylko się taki wydaje? może jednak można z nim się dogadać. Lekko potrząsnąłem głową na tak. Chodziliśmy po pustym pokoju, patrząc czy nie ma żadnych wskazówek
-Sonic- zawołał mnie głos dochodzący za mną, odwróciłem się i ujrzałem Shadow'a który się gapi na ścianę bez powodu, podszedłem do niego i spojrzałem się na jego oczy próbując znaleźć na co się patrzy gdy on mi zwyczajnie pokazał palcem na jakiś wyrzeźbiony napis na ścianie
-Zacznij grę, dowiedz się czego tu naprawdę chcesz, poznaj i zaprzyjaźnij się?- powiedzieliśmy w tym samym momencie bez zamysłu. A pod nami otworzyło się przejście przez co znów spadliśmy na dół
-AAAAAAAA- wykrzyknąłem a echo sprawiło że było mnie słychać 10 razy głośniej. Wyszło jak zwykle, ja upadłem na tyłek a Shadow na nogi
-Mógłbyś tak się nie drzeć?- Powiedział Shadow patrząc się na mnie i poprawiając kolce, na co ja tylko się spojrzałem na niego wzrokiem „chciałbyś".
-Spadliśmy niżej? przecież musimy wyjść góra, może nie powinniśmy tego wymawiać?- Powiedziałem z lekkim zmartwieniem, informacja na kartce co ma zrobić eggman z miastem podczas mojej obecności mnie przerażała, Shadow chyba zauważył że coś nie tak z moim humorem ale tego nie komentował, co za śmieć
-Wyjdźmy stąd jak najszybciej, nie wytrzymuje już z tobą- powiedział tylko
Wstałem i się rozejrzałem, znowu byliśmy w takim samym miejscu ale większym i na jednej ze ścian były ogromne drewniane drzwi na kod, chciałem zawołać Shadow'a ale zorientowałem się że on już pod nimi stoi.
-Jaki mogły być kod?- zapytałem ze zastanowieniem. Shadow tylko się rozejrzał i powiedział
-Musi być tu jakaś wskazówka, rozejrzyj się
-Dobra, ale nie dlatego że mi powiedziałeś że mam się rozejrzeć, tylko dlatego że ja chce!- odpowiedziałem z poważną miną, Shadow na to tylko się spojrzał na mnie i znowu zaczął rozglądać po ścianach. Chodziłem w kółko pokoju i byłem jedynie skopiony na ścianach, a gdy już doszedłem do drzwi to stuknąłem się głową z tym fałszywcem
-Ała- powiedziałem
-Ugh uważaj jak chodzisz- powiedział zakrywając swoje lewe oko, chyba lekko dostał
-Sorry- odpowiedziałem i gdy już miałem go omijać zauważyłem że na klamce od drzwi jest jakaś brązowa mała kartka, nie widzieliśmy jej wcześniej bo bardzo dobrze się w drzwi wtapiała. Wziąłem karteczkę a na niej był napisany kod, wzdychnąłem
-Tu cały czas był kod- spojrzałem na Shadow'a i mu pokazałem numerki na karteczce, zacząłem wpisywać
-19..73..24- urządzenie zabibczało i nagle drzwi otworzyły się
-Ale jestem mądry- Szedłem odwrócony do tyłu drzwi i z zamkniętymi oczami mówiłem do Shadow'a-No widzisz? ja nie wiem co byś bez mnie zrobił, najzwyczajniej tu umarł, gdyby nie ja to by-przerwało mi coś co mnie złapało za ręke, otworzyłem oczy i zobaczyłem Shadow'a gdy on mi kiwną głową abym się obrócił, szybko mi życie przed oczami przeleciało.853 słowa
Witam, chciałabym przeprosić że tak późno ale niedługo szkoła i w ogóle😭 mam nadzieję że mnie rozumiecie, nie obiecuje ale postaram się w tym tygodniu(28.08-1.08) napisać jak najwięcej, poprosiłabym też przykłady jakbym mogła nazywać Shadow'a bo cały czas go po imieniu nazywam i no. Mam nadzieję że rozdział się podoba, papa!<3(dziękuje za miłe komentarze<3)
CZYTASZ
Sonadow
De Todo❗️Opowiadanie może zawierać❗️ - przekleństwa - 🔞 Opowiadanie o dwóch nastolatkach z green hills, którzy się nienawidzą, ich rozmowy zawsze się kończyły bójka... lecz pewnego dnia, ich rozmowa skończyły się na współpracy...