To tylko sen.Powtarzam sobie to idąc szkolnym korytarzem.Zatrzymałam się a moje serce prawie stanęło.Właśnie patrzyłam na NIEGO uśmiechając się do mnie.Podbiegł do mnie przytulając mocno.
-Dzień dobry Rosie.-Powiedział z szerokim uśmiechem na twarzy.-Wybacz,że mnie wczoraj nie było musiałem coś załatwić.
-Cześć Ammon.-Starałam się udawać uśmiechniętą.-Nic się nie stało,po prostu trochę się martwiłam.
-Hej co jest?
-Huh?-Patrzę na niego z zdziwieniem.-Nic?
-Przecież widzę,co cię martwi kaczuszko.-Przybliża się i daje delikatnego buziaka w czoło.-Jestem przy tobie okej? Nie wiem kto sprawił,że się tak zamartwiasz ale obiecuje ci,że ochronię cię.
-To bardzo słodkie z twojej strony,lecz nie uwierzysz mi a poza tym..potrzebuje czasu by się nad tym zastanowić.
-Jasne ale pamiętaj w każdej chwili możesz powiedzieć.Uwierzę ci nawet jakby to miał związek z duchami.
Zamilkłam.Ja po prostu nie wiem co mam powiedzieć.A może on się domyśla,że go widziałam? Nie..przecież się ukrywałam.Moje rozmyślenia przerwał dzwonek na lekcję.
-Do zobaczenia karmleku-powiedziałam i zaczęłam iść w stronę klasy.
Przed klasą jeszcze chciałam wyciszyć telefon.
~SMS'Y~
mama: kochanie przyjedziesz do nas na weekend? tęsknimy i mocno przytulamy.Buziaczki;3.
rosie: jasne przyjadę. Też tęsknię.
Wchodzę do klasy chemii i wchodzę do trzeciego rzędu koło pewnej dziewczyny.Miała na imię bodajże Mayah.
Po lekcji odblokowałam telefon i zobaczyłam wiadomość od karmelka (ammona).
~SMS'Y~
karmelek: Chcesz się spotkać po lekcjach? Przeszlibyśmy się,odpoczęli od nauki i problemów.Co ty na to?
kaczuszka: Okej! To po lekcjach przed szkoła?
karmelek: jasne.To do zobaczenia<3.
Wyłączyłam telefon i postanowiłam się przejść po szkolę przed kolejną lekcją.
Około 16:05 skończyłam lekcję i postanowiłam czekać przed drzwiami studiów.
-BU!
-WAAAAAAAAAAAAA.-odskoczyłam trzymając się za serce.-Idiota!
-Hej przepraszam.-Mówi zestresowany.Chodź tu.-Otworzył ręce bym mogła się przytulić.
Nieśmiało podeszłam do niego i mocno przytulałam wdychając jego przyjemny zapach perfum o zapachu karmelu.To dlatego nazywam go karmelkiem.
-Nic się nie stało karmelku.-Powiedziałam.-Po prostu chodźmy do tego parku i nie myślmy o niczym.Proszę.
Do parku szliśmy w ciszy lecz czułam wzrok Ammona na mojej twarzy.Nie chciałam na niego patrzeć.Bo przypomnę sobie co się stało ostatniego wieczoru,a nie chciałam myśleć o nim źle.Dotarliśmy do wielkiego napisu ,,𝑫𝒂𝒍𝒏𝒊𝒏𝒈 𝑷𝒂𝒓𝒌" i weszliśmy do pięknego parku w naszym miasteczku Giuwrin.Pochodziliśmy starając się udawać,że wszystko w porządku natomiast między nami wytworzyła się..bariera?Przez niewyjaśnione sprawy jakoś oddaliliśmy się od siebie.Wcale nie odpoczęłam na tym spacerze lecz tylko bardziej się zestresowałam.
-Ammon ja chyba już wrócę.-Powiedziałam licząc na to,że nie zapyta o powód.
-Poczekaj,odprowadzę cię.-Zanim odpowiedziałam już zaczął mnie ciągnąć za rękę.Ale zamiast prowadzić mnie do pokoju zaciągnął do jakiejś czarnej uliczki.Cholernie się bałam.Przycisnął mnie do ściany i warknął:
-Ty wiesz prawda?
Zamilkłam.Nie byłam wstanie mu odpowiedzieć.Jedynie co robiłam to patrzyłam na niego przerażonym wzrokiem.
-ODPOWIEDZ DO CHOLERY.
-TTak!-Boże ja to powiedziałam.-Tak wiem..
Momentalnie odsunął się i rozwinął swoje piękne wielkie skrzydła.Popatrzył na mnie hipnotyzującymi oczami.
-Okej,wytłumaczę ci to dobrze?-Powiedział rozglądając się wokół.-Ale wiedz,że możesz być teraz zagrożona.
Zamarłam.Czyli to jednak nie był sen.
CZYTASZ
demon's soulmate
Romancerosie lane- 21letnia studentka fotografii prowadzi normalne życie dopóki nie odkrywa,że jej przyjaciel jest tak naprawdę...demonem! Który jak się okazuję miał związek z zaginięciem ucznia Azermada Hunta! Czemu porwał Azermada? Czemu jej nie powiedzi...