Mineła godzina i Evan wyszedł z pokoju. To może być moja ucieczka. Oby tak było. Jest okno. Szybko zdjełam z siebie kołdrę i po patrzałam w tamta stronę. Okno bez krat, no i dobrze. Spojrzałam na drzwi po czym zeszłam z trudem z łóżka. Miałam już iść dalej ale coś mnie pociagneło. No tak, kroplówka. Zerwalam wenflon i podeszłam do okna. Nie było wysoko na szczęście. Otworzyłam je i wystawiłam jedna nogę niestety ktoś wparował i próbował mnie zaciągnąć do środka jednak uderzyłam w brzuch tak jak niedawno Huntera i wyszłam.
Jakiś mężczyzna warczał i krzyczał że mam wrócić jednak tego nie zrobiłam. Wybiegłam z terenu szpitala, już teraz wiedziałam że nie wiem co mam robić. Biegłam chodnikiem na boso, na szczęście nie było żadnych szkieł czy śmieci.
Po paru minutach zatrzymałam się przed jakimś domkiem. Nie wiem czy ktoś w nim mieszka ale zapukałam. Po paru sekundach otworzyła mi jakaś starsza kobieta.
- D-dzień dobry, mogła bym zadzwonić z pani telefonu?
- Oh dziecko, wchodź.
Niepewnie weszłam po czym usiadłam na kanapie. Przeglądałam się starszej kobiecie jak robiła dla mnie herbatę.
- Też to kiedyś przechodziłam.
- słucham?
- Evan Moore.
- Co z nim?
- Dobrze wiesz co z nim. Kiedyś popadłam w długi więc zaproponował współpracę. Handel narkotykami oraz dziećmi.. Teraz wiem ze to było okropne. Tak teraz bardzo tego żałuję. Znając życie on się zakochał w tobie, prawda?
- C-chyba.. Ale chyba zabił swojego przyjaciela i mnie porwał!
- Rozumiem, jest poprostu najgorszym facetem na świecie.
Mimo wszystko, się zaśmiałam. Kobieta poopowiadała o sobie i podobno ma dwóch synów i nazywa się Gabrielle. Kocha koty. Widać że kocha bo ma tu w domu zoo kotów. 4 koty przytulają się na mnie a piąty leży na kolanach.
- Jak wypijesz i zjesz te kanapki, dam ubrania na przebranie i jakieś buty. Później będziesz mogła zadzwonić.
- bardzo pani dziękuję..
- alesz nie ma za co, kochana.
Zjadłam przepyszne kanapki i wypiłam herbatę. Kobieta dała mi jakieś spodnie i T-shirt. Były te ubrania od jednego z synów. Wzięłam do reki telefon i wybrałam numer.
1 sygnał
2 sygnałOdebrał
-D-Daniellss..
- Co? Halo, kto mówi.
- Daniells to ja, Harper..
- Harper? Co ci? Słonko? Czemu nie zadzwoniłaś ze swojego telefonu?
- W-wypadek.
- CO?!
- Evan.. Maczał w tym palce.
- Kurwa!
- P-przyjedz po mnie proszę..
- Jasne, podaj adres.
- xx xxxx xxxxx 82
- Kurwa, to w chuj daleko. Evan cie porwał?!
- T-tak ale uciekłam..
- Gdzie Hunter?
- C-chyba w lesie..
- Jak to kurwa w lesie? Japierdole.. Dobra czekaj niedługo będę.
Odłożyłam telefon i usiadłam na podłodze. Tępo patrzałam przed siebie. Kochałam Huntera.. Dlaczego? Dlaczego!? Dlaczego taki los go spotkał?! Najgorsze jest to że może nie żyć! Wtedy moje życie by było bez sensu! Nie..
----------------------------------------------------
Tak odemnie: Ten typ co chciał przyciągnąć ponownie do pokoju nazywał się Markus. XD
461✅ słów

CZYTASZ
The most Important goal is to keep an eye on the girl [ZAKOŃCZONE]
AcciónNormalna dziewczyna spotyka na swojej drodze chłopaka, który okazuje się niebezpiecznym człowiekiem. Po jakimś czasie ktoś okazuje się oszustem. Niestety po wypadku Hunter okazuje się być prawdziwym śmieciem, jednak czy jakaś szansa jest? ...