Rozdział 1

39 2 0
                                    

- To co, może jakieś uczczenie rozpoczęcia nowego sezonu? Dzisiaj. Po treningu. U mnie w domu. Co wy na to? - zapytała Lily, podczas gdy całą naszą grupką rozciągałyśmy się przed wejściem na arenę. Zawsze poświęcałyśmy minimum godzinę na rozgrzewkę, żeby oszczędzić sobie zbędnych kontuzji.

- Myślisz, że Tatiana nie zabije cię jak dowie się ze poszłaś na imprezę na samym początku sezonu? - zaśmiała się Mary. Tatiana to trenerka Lily i Mary i każdy wie, że nie warto z nią zadzierać ani się jej stawiać. Głównie dlatego, że ma rosyjskie korzenie i pomimo że mieszka w Bostonie polowe swojego życia to rygor i dyscyplina płynie w jej krwi. Żadna z nas nawet nie pomyślała by, żeby się z nią o coś wykłócać.

- Kto powiedział, że się dowie? - Lily uśmiechnęła się szatańsko i tym razem zwróciła do mnie. - A ty Maddie? Co ty na to?

- No nie wiem, nie wiem o której dzisiaj skończymy. Musimy dużo popracować nad dowolnym, bo nadal nie idą nam skoki w synchronie. - wyjęczałam, skupiając się na rozciągnięciu pleców, które dały się we znaki po ostatnim treningu.

Lily i Mary były zawodniczkami solowymi, ja natomiast startowałam w parze z Lukiem - moim partnerem od 6 lat. Przed nim miałam jeszcze jednego - Jamesa, ale zrezygnował z łyżwiarstwa w wieku 16 lat, ja miałam wtedy 13 lat i nie przesadzę jeśli stwierdzę, że wtedy załamał mi się świat i nie wiedziałam co dalej zrobię, ale wystarczyły 3 miesiące i znalazłam za niego zastępstwo. Długo mi zajęło zbudowanie na nowo tak silnej relacji i zaufania niezbędnego do tej dyscypliny, ale w końcu się to udało.

Zanim zostałam łyżwiarką parową, miałam epizod solowy. Zaczynałam jako solistka, ale po jakimś czasie zrozumiałam, że jest to dla mnie po prostu nudne i wolę startować w parze, bo przy tym jest więcej adrenaliny, a moja ukochana trenerka szybko załatwiła mi partnera.

- Ale z was cieniasy, no po prostu zero zabawy. - jęknęła Lily, a ja i Mary tylko przewróciłyśmy oczami i zaczęłyśmy się śmiać. Do momentu, w którym Mary utkwiła wzrok w coś za mną a jej mina momentalnie zrzedła.

- Lepiej się nie odwracaj Maddie. Jeśli nie chcesz kolejnej dramy i rozmowy z dyrektorką. Nawet nie zdążyłam przetrawić tego co powiedziała a już usłyszałam za sobą:

- Jeszcze nie wstyd ci tu przychodzić? Po tych wszystkich glebach, prosiaczku?

Nawet nie musiałam się odwracać. Wystarczyło kilka słów wychodzących z ust tego dupka i już wiedziałam kto znajduje się za mną.

IAN PIEPRZONY WILSON

Najlepszy i zarazem najbardziej dupkowaty łyżwiarz jakiego znałam. Zaczynał mniej więcej w tym samym momencie co ja, ale on przez pierwsze 10 lat swojej kariery startował w parach sportowych ze swoją partnerką, z którą trenował od samego początku aż do końca. Trzy lata temu musiał zrezygnować z par, bo Ashley - jego ówczesna partnerka - niefortunnie upadła na biodro podczas ich programu dowolnego na Mistrzostwach Świata. Ta kontuzja zakończyła jej karierę, a Ian zaczął startować jako solista.

Już w parach mieli wiele osiągnięć i pare tytułów mistrzów, ale potym jak trzy lata z rzędu został mistrzem świata jako solista, obrósł w piórka i stał się strasznym chujem.

Nienawidziłam go i chyba ze wzajemnością.

Nie odpowiedziałam mu, bo uważałam, że jego uwaga jest po prostu dziecinna. Wszyscy przychodzą do ośrodka, żeby ćwiczyć i wszyscy upadają, uwaga, uwaga... nawet Ian Wilson - mistrz świata. Jedyne co zrobiłam to wstałam, założyłam na twarz najlepszy uśmiech na jaki mogłam się wysilić i pokazałam mu soczystego fucka. On tylko prychnął i odwdzięczył się tym samym.

Szybko pożegnałam się z dziewczynami, wyminęłam wysokiego szatyna i skierowałam się do wejścia na lód.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taki króciutki rozdział na początek. Zaczynam nową książkę i od razu przepraszam wszystkich, którzy profesjonalnie zajmują się tym sportem, bo ja nie mam z nim nic wspólnego, poza tym że kocham go oglądać. Jeśli więc zdarzą sir jakieś rzeczowe pomyłki to będę wdzięczna za komentarze. Rozdziały będą pojawiać się co tydzień w poniedziałki. Jeśli coś się zmieni, będę informować.
Mam nadzieję że się spodoba.
Buziaki

Chłodne spojrzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz