- Dzięki za spotkanie w moim budynku - mówię, podchodząc do Mii. Kiwa głową, przytulając mnie z boku.
- Więc co się stało między tobą a Lucianem, kiedy zabrał cię z baru? – pyta, idąc chodnikiem.
- Pouczał mnie. Strasznie działał mi na nerwy. Zachowywał się jak mój tata - odpowiadam, kręcąc głową.
Mia się śmieje. Wyglądał, jakby miał dmuchnąć, kiedy stał za tobą przy barze — żartuje.
Wzdrygam się na wspomnienie jego gwałtownej miny. – Tak, był zły – mówię, wzdychając. - Ale założę się, że nie uwierzysz, co się stało, kiedy wróciliśmy do mieszkania.
Mia patrzy na mnie sceptycznie. – Co się stało – pyta.
– Pocałował mnie – wyrywam się. Mia zatrzymuje się i odwraca do mnie twarzą. Jej oczy rozszerzają się, gdy kładzie ręce na moim ramieniu.— Co zrobił? – pyta, jej głos jest pełen zmieszania. Biorę głęboki oddech, zanim odpowiadam. – pocałował mnie – powtarzam.
- Chcesz powiedzieć, że pocałowała cię Lucian Pietrov? Pocałował cię Lucian, który jest pokryty tatuażami i jest super wredny? - mówi Mia, podkreślając każde słowo.
Twarz Mii w tej chwili mnie zabija.
Tak. Lucian mnie pocałował. Mówiłam to tysiące razy, ale to był tylko mały szczyt – wyjaśniam.
Mia patrzy na mnie z oszołomionym wyrazem twarzy. – To szalone, pierdolony Lucian Pietrow cię pocałował – mówi, kręcąc głową z niedowierzaniem.
Wyglądasz na zszokowaną – stwierdzam twarz Mii miała kolor pergaminu, oczy szeroko otwarte, a brwi uniesione prawie do linii włosów.
Cholera, zapomniałam - zapomniałaś co? – pytam, unosząc brwi.
Lucian, znany jest z tego, że pieprzył się z dziewczynami i nigdy więcej z nimi nie rozmawiał, ale nigdy ich nie całował. Z tego, co słyszałem, nigdy nie całował się z dziewczyną – szepcze. Moje oczy rozszerzają się w szoku, gdy zdaję sobie sprawę z implikacji tego, co właśnie powiedziała.
Czy byłam jego pierwszym pocałunkiem?
Mówisz poważnie? Kiedy mówię, mój głos jest ledwie głośniejszy od szeptu.
- Wychłostałeś tego chłopca - chichocze Mia, ignorując moje poprzednie pytanie.
Co do cholery. Jak mogłam być pierwszym pocałunkiem Luciana? Nie ma mowy, prawda?
Lucian
Dlaczego, do cholery, chodzisz po pokoju? – pyta mój brat Felix.
- Zrobiłam coś złego - warczę, przeczesując dłońmi czarne włosy.
Jesteśmy w gangu. Wszyscy robimy złe rzeczy – wtrąca się mój brat Blake.
To jest o wiele gorsze.
Przestaję chodzić i stawiam im czoła. - Pocałowałem kogoś - mówię, czując, jak ciepło napływa mi do policzków.
Felix posyła mi zaciekawione spojrzenie, podczas gdy Blake unosi brwi w zdziwieniu. – Kogo, do diabła, pocałowałeś? – pyta Blake, unosząc brwi.
Moi bracia rzucają sobie porozumiewawcze spojrzenia, zanim odwracają się do mnie.
– Pocałowałeś swoją współlokatorkę, prawda? Mówią zgodnie. - Tak - jęczę, opadając na kanapę.
- Jesteś cholernie zestresowany, bo pocałowałeś jakąś dziewczynę - stwierdza Felix, przewracając oczami. Blake patrzy i kręci głową.
Ona nie jest tylko jakąś dziewczyną.
Wzdycham, czując buzującą we mnie frustrację. - Zadźgam was oboje, jeśli będziecie nadal patrzeć na mnie, jakbym był głupii - warczę, przesuwając dłońmi po twarzy.
Blake chichocze, a Felix klepie mnie po plecach. - Jasne, jasne, że tak - uśmiecha się.
– Nie mogę uwierzyć, że ją pocałowałem. Nie całuję dziewczyn, nawet po tym, jak je przeleciałem – jęczę. - Wiesz, co pomogłoby ci zapomnieć o tej dziewczynie - mówi Felix, unosząc brwi.
Co? - pytam.
– Wyjście do klubu ze striptizem – dodaje, uśmiechając się złośliwie.
– Dobra – jęczę.
Mam nadzieję, że to pomoże, bo nie mogę mieć obsesji na punkcie tej dziewczyny. To utrudnia mi życie.
CZYTASZ
Perfect storm ( tłumaczenie PL )
RomanceAthena De Rosa była chrześcijańską dziewczyną, która mieszkała w małym miasteczku, a przynajmniej tak myśleli ludzie. Atena zawsze marzyła o ucieczce od rodziny i kościoła, aby móc wieść normalne życie. Przekonuje rodziców, by pozwolili jej iść do c...