rozdział II

2 0 0
                                    

Wiedźmin ruszył po zapachu i śladach, drogą którą uciekał szlachcic. Gdy szedł napotkał ciała, młodego męszczyzny z dzieckiem w rękach, obrażenia pasowały do opisu potwora. Martwy męszczyzna został przebity przez potwora i ciśnięty w drzewo a dziecko wykrwawiło się godzinę temu. I tak szedł napotykając po drodze coraz to nowe ślady po potworze aż wkońcu doszedł do miejsca ataku potwora.
-To była rzeź-stwierdził po czym kontynuował
-nie ma tu nic do sprawdzania...
I ofszem nie było jakicholwiek tropów gdzie mógł pójść potwór oraz czegokolwiek co by wskazywało na jakiegokolwiek przetrwańca.
Kruk miał już iść ale nagle usłyszał jakby szelest, odwrócił się i ujżał ranne dziecko, dziewczynka około jedenastu lat, miała rozdarte ubrania oraz wiele siniaków szczególnie poniżej pasa. Dziewcze było zszokowane co się stało a nie pomagał fakt tego że za wiedźminem znajdowało się miejsce zdarzenia. Zabójca potworów wiedział co jej się stało, została wykorzystana. Wiedział że jakby próbował uspokoić ją to by tylko pogorszył sytuację więc urzył aksi. Wziął ją za rękę i poszedł w stronę wioski niestety po drodzę byli bandyci więc wiedźmin musiał pujść na około w odpowiednie odległości i pocichu niestety jeden z bandziorów zaóważył go i w chwilę otoczyli kruka z dziewczynką.
-No to nasza zguba się znalazła...
Potwory zaczeły się śmiać co niespodobało się to zabójcy potworów szczególnie po tym jak zobaczył niewolników w ich obozie.
Wiedźmin jednym ruchem użył znaku aerd w ziemie co wywołało okrąg energii który powalił handlarzy  i zaczął ich mordować jeden po drugim aż ziemia była śliska od krwi.
Uwolnił po tym niewolników i oddał dziewczynkę rodzicom.
Ruszył do wioski z informacjami jakie zdobył z miejsca zdażenia.

Wiedźmin: kruk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz