No te ja se strzelam kupe z rana i ja widze jakiegoś chlopa z koszyczkem na grzybach byl no chlop w szoku był i we mnie rzuca swymi żołędziami przecinek jam chem robi fikolek i klepie go mymi jądrami po mordzie chlop sie wywala a ja go mym sztyletem w łep przebijam i umiera