Otworzyłam oczy nie mając pojęcia gdzie się znajduje.
Pokój w którym byłam przypominał sale szpitalną, ale było w nim nieco bardziej przytulnie.
Podniosłam się lekko, bo ból w udzie nie pozwalał mi na więcej, rozejrzałam się dookoła mój wzrok zatrzymał się na dobrze zbudowanym brunecie, który siedział na fotelu obok mojego łóżka.
Chłopak nagle wstał i ruszył w kierunku drzwi.
Kojarzyłam go, nazywa się Ethan Woods i miałam zaszczyt kilka razy się z nim ścigać, ale niestety nie wygrałam.
Po dłuższej chwili chłopak wrócił, a za nim do sali wszedł lekarz.
- Została pani postrzelona i straciła dużo krwi. - poinformował mnie mężczyzna. - Do końca tygodnia proszę się oszczędzać, żeby szwy na pani udzie nie zostały uszkodzone.
- Zajmę się nią. - rzucił brunet.
Lekarz się uśmiechnął i wyszedł.Popatrzyłam na chłopaka pytającym
wzrokiem. Na co on się tajemniczo zaśmiał.- Zawiozę cię wieczorem do domu i do póki nie wydobrzejesz będę cały czas przy tobie - nagle stwierdził.
- Czemu miałabym się na to zgodzić? - spytałam zdziwiona.
- Bo nie masz innej opcji. - pościł mi oczko i zaczął iść w kierunku drzwi. przed wyjściem z sali rzucił że zabierze mnie stąd o 18 bo musi coś jeszcze załatwić.
Od wyjścia Woodsa zastanawiałam się co miał na myśli mówiąc ze się mną zajmie bo nie mieliśmy jakoś bliższych relacji.
Na szafce obok łóżka leżała torba z moimi rzeczami, nie mam pojęcia kto mi ją tu przyniósł ale jestem za to bardzo wdzięczna.
Wzięłam z niej szczoteczkę do zębów, kosmetyczkę i ubrania na przebranie.
Wyszłam z sali aby udać się do łazienki, ale przez dobre 15 minut nie mogłam jej znaleźć. Podeszłam wiec do pielęgniarki, która następnie mnie tam zaprowadziła.
Musiałam w końcu przywrócić się do żywych. Umyłam twarz chłodną wodą aby się trochę orzeźwić i uczesałam moje blond włosy związując je potem w wysoki kucyk. Przebrałam się w czarną oversize koszulkę i szare dresy. Wyszłam z łazienki kierując się do mojej sali nie obyło by się bez zabłądzenia w ogromnym szpitalu.
Gdy weszłam do sali zdenerwowany brunet już tam czekał.
- Gdzie ty kurwa byłaś, czekam tu jebane 30 minut. - rzucił wkurwiony.
- Wybacz, chyba nie sądzisz że mam sikać pod siebie? - powiedziałam lekko sie śmiejąc. jego kącik ust lekko zadrżał
- Wiec chodź, zabierzemy cię z tego jebanego szpitala.
Wyszliśmy ze szpitala kierując się prosto do jego bmw tym razem nie sportowego.
Chłopak otworzył mi drzwi, podziękowałam i zajęłam miejsce pasażera a następnie obszedł auto i zajął miejsce obok.
Podróż mijała bardzo niekomfortowo postanowiłam włączyć radio. Akurat leciała piosenka od The Weeknd „Die for you" lubiłam tego wykonawcę, wiec nuciłam ją cicho pod nosem.
Chłopak mówiąc, że nie mam innej opcji niż pojechanie z nim miał racje.
Mieszkam z ojcem, który po śmierci mamy nadużywał alkoholu i prawie nie na go w domu. Moja mama zmarła gdy miałam 15 lat chorowała na białaczkę. Cholernie ciężko walczyła ale niestety przegrała. Dalej mi o tym ciężko mówić bo była dla mnie naprawdę ważna.
Zatrzymaliśmy się pod moim domem na wjeździe. Jako pierwsza wysiadałam z pojazdu i ruszyłam w kierunku budynku.
Chłopak szybko mnie dogonił, dałam mu klucz żeby otworzył drzwi.Z budynku wybiegł mój najcudowniejszy golden retriver byłam nim totalnie zauroczona. Pies zaczął witać się z woodsem. - to Grad jest bardzo łagodna, wiec nie musisz się jej bać - uśmiechnęłam się łagodnie. - zauważyłem.- rzucił. -
Ruchem ręki zaprosiłam chłopaka do środka. Bez zastanowienia wszedł do środka. Taty jak zwykle nie było co działało mi na korzyść, bo nie dostane opierdolu.
- Jesteś głodny? Możemy coś zamówić. - powiedziałam odkładając mają torbę na ziemie.
- nie, dzięki. Już późno i jestem zmęczony powinienem się zbierać, ty tez powinnaś odpocząć - powiedział z troską.- Jeśli chcesz to możesz zostać, jesteś zmęczony wiec nie powinieneś prowadzić, na górze obok łazienki jest pokój gościnny czuj się jak u siebie.
Chłopak przytaknął i podziękował.
Wzięłam szybki prysznic i skoczyłam na kanapę. Później pożałowałam tej decyzji bo aż syknęłam z bólu. Usłyszałam westchnienie.
Musisz bardziej uważać. - odezwał się. - chyba, że chcesz znowu trafić do szpitala.
- Nie chce. - odpowiedziałam odrazuWłączyłam telewizor i weszłam w netflixa. Zaczęłam szukać jakiegoś ciekawego filmu. W końcu skończyło się na „obecności" którą oglądam 5 raz.
Ethan podszedł bliżej i usiadł na drugim końcu zielonej kanapy. - mogę obejrzeć z tobą? - zapytał. - nie byłeś przypadkiem zmęczony? - już nie jestem. - rzucił oschle
- No okej, tylko się nie posraj. - chłopak zaczął się głośno śmiać. - Jak można bać się horrorów? - Nie wiem, mówię żeby nie było że będę po tobie sprzątać.Film się rozpoczął, Woods już na pierwszym przerażającym monecie odwrócił wzrok przez co prychnęłam pod nosem.
Wydaje mi się ze pod koniec zasnęłam. Bo poczułam ze ktoś mnie przenosi.
-dobranoc, słodziutka. - powiedział cicho.
Czy on nazwał mnie właśnie słodziutką? byłam już na granicy snu i może mi się coś przesłyszało.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jak wasze odczucia po pierwszym rozdziale? Jest dosyć krótki, ale myśle że jest całkiem w porządku.💟
CZYTASZ
Flames of victory
RomansaPrawie pełnoletnia Sophia Terry uczestniczy w nielegalnych wyścigach samochodowych. Tego dnia odbywał się ostatni wyścig. Wszystko było tak jak zawsze do czasu gdy Sophia została postrzelona. Następnego dni budzi się sali szpitalnej z tajemniczym ch...