Mały wstęp

888 47 12
                                    

Shadow's pov

Ugh, kiedy ten kolejny cholerny dzień minie?
Siedzę przy oknie owinięty kocem i z kawą w ręku, patrząc się na czyste niebo.
Popiłem kawę i nadal spoglądałem na niebieskie niebo.
Mieszkam sam więc jest u mnie głucha cisza i nie mam z nikim porozmawiać.
Mhmph.. I dobrze. Uwielbiam cisze i spokój.. Mogę przynajmniej powspominać cudowne chwilę z Marią.
Mam nadzieję że tam jej lepiej, niż w tym pozbawionym uczucią świecie.. Cholernie za nią tęsknie i wszystko bym zrobił by znów ze mną była.
Nagle usłyszałem z oddali, jak ktoś dobija się do moich drzwi. Ciekawe kto to, kto by mógł przyjść do takiego jeża jak ja? Rouge napewno nie bo nie mamy kontaktu od paru miesięcy..
Wstałem i udałem się do drzwi. Pukanie nie ustawało co mnie bardzo zdenerwowało.
- Cholera, już idę! - Krzyknąłem nadal idąc w stronę drzwi.
Otworzyłem je i spojrzałem w dół, moim oczom ukazała się niebieska sylwetka... Chwila..
Nie... To tylko sen.. Sonic? Co on tu do eggmana robi?!
- Uh.. Cześć Shadow, dawno cię nie widziałem - Powiedział, a w jego głosie było słychać strach.
Pfft.. No i dobrze że się mnie boi.
- Czego chcesz fałszywcu? - Powiedziałem sarkastycznie, krzyżując ramiona na swojej klatce piersiowej.
- Przyszedłem by Ci powiedzieć że... - Przerwał spoglądając na swoje nogi.
Spoglądałem na niego z góry, bardziej się denerwowałem że marnował mój cenny czas.
- Cholera! Mów, a nie siedzisz cicho! - Podniosłem głos i bardziej sie zdenerwowałem.
Sonic tylko spoglądnął na mnie podnosząc głowę w górę. Jeszcze przez chwilę milknął, ale po chwili, kąciki jego ust podniosły się.
- C-Chciałbym cię z-zaprosić na moje urodziny w tę sobote.. - Powiedział lekko jąkając się.
On chyba sobie ze mnie teraz żartuje, nabija sie ze mnie.. Ten nierozwinięty jeż, myśli sobie że ja tak odpuszczę i pójdę na jego zasrane urodziny? Grubo sie myli.
- Myślisz że od tak sobie pójde na urodziny mojego największego wroga? Phh.. To jesteś w błędzie. - Powiedziałem sarkastycznie, przewracając oczami.
- S-Shadow n-no proszę cię... Tylko ten jeden raz.. - Powiedział i zrobił te swoje "Urocze psie oczka".
Nadal mnie to nie ruszało, odwróciłem głowę w bok.
- Nie ma mowy, zabieraj sie stąd.. - Odrzekłem.
Sonic tylko westchnął i podał mi jakąś kartkę.
- Jeżeli zmienisz zdanie.. To przyjdź.. - Powiedział ze smutnym wyrazem twarzy i odszedł zostawiając mnie z kartką. Zamknąłem za sobą drzwi i oparłem się o nie, otwierając kartkę. Przeczytałem ją uważnie. Na liście było napisane o której godzinie jest impreza i gdzie. Westchnąłem i potargałem kartkę, a później wyrzuciłem ją do kosza. Siadłem ponownie przy oknie i nadmyślałem się nad jego urodzinami.
- Myśli sobie że od tak dam sie zaprosić.. To jest głupszy niż myśli.. - Powiedziałem do siebie cicho pod nosem.
Spoglądałem na niebo dokańczając swoją kawę.
Nagle przyszła mi dziwna myśl by jednak iść na jego urodziny..
- Niech to cię szlag Sonic... - Szeptnąłem do siebie i chwyciłem się za głowę.

Może jednak pójdę?..

C.d.n

// 483 słów :00000, nie spodziewałem się że aż tyle dokonam XDDDDDDD...
Jakby co nie wnikajcie czemu zmieniłem swój styl pisania, ale tamten mi się nie podoba xD.. \\

To uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz