Przebudziłem się ok. 5 rano w swoim łóżku. Wszyscy spali jak zabici oprócz kennego.
-kenny? Dlaczego nie śpisz? - czarnowłosy spojrzał się na przyjaciela przecierając oczy-
-i na huj piłeś? Na huj ci to było. -niższy spojrzał się na stana z załamaniem na twarzy-
-skąd...skąd wiesz że piłem? -
-myslisz że nie myślę? Było słychać jak butelka się rozbiła, dlatego wstałem i zobaczyłem że śpisz na balkonie. Czuć było wódą na balkonie ale że był wiatr to z ciebie zapach trochę zszedł. - Kenny położył się i przykrył koudrą ziewając przy tym- a teraz dobranoc idę dalej spać-
-dobranoc i..dziękuję ale jak inni się nie dowiedzieli że piłem?-
-zamknij mordę i idź spać. Mam nadzieję że to był pierwszy i ostatni raz kiedy ci dupę ratuje-Było słychać już tylko delikatnie chrapanie kennego a stan sam się położył rozmyślając nad słowami "na huj ci to było". Te myśli szybko minęły przez zmęczenie chłopaka który chwilę później zasną
...Wybiła 10. Każdy w pokoju już wstał oprócz cartmana. Nikt nie chciał go budzić, ale Kyle który wpadł na tak świetny pomysł który wiedział że nie skończy się dobrze, a polegał on na tym by narysować Ericowi penisa na twarzy. Nikt nie zaprzeczył ale oczywiście musiał zrobić to butters w razie czego gdyby cartman wstał. Kenny i stan robili w tym czasie kawę dla każdego a Kyle zrobił sesje zdjęciową ericowi jego telefonem i ustawił jedno z zdjęć mu na tapetę, po czym wyszedł na balkon się przewietrzyć.
-koleszkowie, a cartman nie będzie zły?- blondyn spojrzał się na stana i kennego. Pomimo że miał już skończone 18 lat nadal zachowywał się czasem jak dzieciak-
-oczywiscie że będzie zły - Kenny spojrzał się na buttersa podając mu kawę
-kurczaczki...-Cartman wstał po jakiś 30 min. Najpierw się nie zorientował co ma na twarzy ale kiedy zobaczył tapetę swojego telefonu to skończyło się na tym że i on i Kyle skończyli z krwią z nosa.
-zajebie cię kiedyś żydzie-
-pierdol się cartman. -I tak przez 15 min ciągle było to samo aż w końcu butters ich rozdzielił bo mil tego dość. Chwilę po tym każdy zdecydował się zjeść naleśniki które zrobił butters. Cała 5 usłyszała otwieranie się drzwi a za drzwiami stał... Clyde i Tolkien?
-chłopaki. Ma ktoś zapas szamponu do włosów?- szatyn spojrzał się na wszystkich w pokoju z uśmiechem na twarzy-
-kabanie na huj nam--
-ja mam! Ile chcecie?- butters przerwał stanowi biegnąc do walizki wyciągając 4 szampony do włosów -
-jeden starczy.. dzięki butters!- clyde i Tolkien wyszli z pokoju a reszta dostała lekkiego szoku z myślą po co im szampon do włosów-
-nie ważne. Tak myślałem, idziemy dziś do nocnego klubu? - czarnowłosy spojrzał się na wszystkich przy stole zajadając się naleśnikiem -
-po co? Chyba nie chcesz się najebać- Kyle spojrzał się na stana z złością na twarzy. Raczej jeśli chodzi o alkochol i stana, nie ma z tym dobrych wspomnień-
-pff wiesz co jednak, jednak nie ważne -
-stan czy ty nadal pijesz?-
-NIE!! na huj miał bym pić? Aby się upijać co noc? No co ty kabanie-
Stan wstał od stołu siadając na swoim łóżku. Chciał uniknąć tej rozmowy.-
-napewno stan? Jakoś dziwnie reagujesz na to -
-NAPEWNO!! DAJ MI SPOKÓJ Z ALKOCHOLEM. pójdziemy do parku nie do klubu, albo lepiej. Nigdzie nie pójdziemy-
-stan.-Dwójka chłopaków jeszcze chwilę się pokłóciła, ale dali sobie z tym spokój. Nie chcieli wracać do kłótni która by się skończyła tak jak kiedyś. Stanowi udało się przekonać Kyle do tego że już nie pije a Cartman obserwował oczywiście wszystko z wrażeniem kłócąc się przy tym z kennym o ostatniego naleśnika o którego przegrał więc zajął się jedzeniem nutelli z słoika. Nikt nie miał żadnych planów na dzień a wolnego zostało im jescze 6 dni.
-615 słów-
|| Przepraszam że rozdział słaby nie miałam pomysłu.
CZYTASZ
|| so ...you remember me || /stan x Kyle/ style
Fanfictionpamiętam tylko kłótnie, butelkę w ręku, dziewczynę która mnie zostawiła i...mojego najlepszego przyjaciela. Wendy się do mnie odezwała po czasie ale byliśmy w przyjacielskiej relacji a on.. nie mamy kontaktu odkąd skończyliśmy podstawówkę, byl przez...