- Gabi wstawaj spóźnisz się do szkoły-powiedziała moja mama gdy wchodziła do mojego pokoju lekko podniesionym głosem.
-Już wstaję-odpowiedziałam zaspana.
Ciężko było mi się zwlec z łóżka ,Ale musiałam to zrobić ,ponieważ już świrowałam od tego całego siedzenia w domu .Przez tą głupią chorobę musiałam siedzieć w domu przez 2 tygodnie. Mogłam iść już do szkoły tydzień temu ,lecz mama zostawiła mnie w domu ,,dla bezpieczeństwa". Zeszłam na dół a mama już czekała na mnie z gotowymi tostami i herbatą. Po zjedzeniu złapałam za plecak i poszłam na autobus.
***
Weszłam do szkoły i od razu ruszyłam w stronę szafki pierwszą mieliśmy chyba historię. Mam nadzieję że nie było nic zadane .Pod klasą oczywiście jak zawszę był głośno od rozmów. Spotkałam tam oczywiście moją przyjaciółkę Looren ale nie tylko ona podbiegła do mnie jak mnie zauważyła razem z nią przyszły również te dziewczyny z klasy ,które są naprawdę spoko. Rozmawiałyśmy do momentu zadzwonienia dzwonka na lekcję przyszła pani Brown otworzyła klasę i weszłyśmy do niej zajęłyśmy standardowo drugą ławkę od ściany bo ta jest najlepsza. Zaczyna się lekcja.
-Wyjmijcie pracę domową- mówi pani Brown.
-Kurde miałam przeczucie ,że coś było masz?
-Nie sorry też zapomniałam-odpowiedziała Lori
Odwracam się i widzę Emily kurde może ona ma? Naszczęścię miała i dała spisać mi i Looren.
***
Po lekcjach przyjechali po mnie rodzice. Chyba byli w Ikei. Bo wsiadłam i zobaczyłam jakiś duży karton zgaduję że pojechali tam po mój prezent urodzinowy wkońcu miały się odbyć już za tydzień i myślę że to jest wózek na książki.
CZYTASZ
Rzeczywistość?
Подростковая литератураdziewczyna o imieniu Gabriela z powodu wypadku zapada w śpiączkę jej priorytetem jest się z niej wydostać lecz nie wie jak...