Perspektywa Klaudii
Gdy tylko zamknęłam za sobą drzwi sali konferencyjnej James wziął mnie w ramiona. Pragnęłam tego, od kiedy tylko weszłam do pałacu, myślałam tylko o tym, aby znaleźć się w jego ramionach.
Moje wargi pragnęły jego, chciałam się w nich zgubić, jak zwykle miałam w zwyczaju. Jednak on nie złączył naszych ust w pocałunku, spojrzał w moje oczy, a ja dostrzegłam w ich czekoladowym odcieniu smutek, smutek którego nawet ja nie wiedziałam jak się pozbyć.
- Co się stało James? - spytał drżącym głosem, czując że moje gardło się zaciska, a serce przyspiesza, moja lewa ręka zaczeła delikatnie drgać
- Klaudia, spokojnie - starał się mnie uspokoić, ale ja nie potrafiłam, chciałam aby wytłumaczył mi co się działo
- Dlaczego nie chcesz mnie pocałować? - spytałam smutnym i drżącym głosem, cały czas wpatrując się w oczy Jamesa, czy chciał to wszystko zakończyć, dlatego mnie tu zaprowadził?
- Bo nie chcę abyś potem tego żałowała - po jego słowach uświadomiłam sobie że może to nie ja temu zawiniłam tylko on
- Dobrze wiesz że wybaczyłabym ci wszystko - powiedziałam zgodnie z prawdą, nie byłam pewna dlaczego ale wiedziałam, że była to prawda
- Jestem zaręczony - powiedział nagle, głosem który nie okazywał żadnych emocji, natomiast we mnie były chyba wszystkie z możliwych emocji, był jak uderzenie pioruna, wybucham płaczem, nie mogłam nic zrobić uklękłam na ziemi i płakałam.
Ktoś zabierze mi Jamesa, mojego Jamesa. Czułam jak chłopak bierze mnie w ramiona i całuje w czubek głowy, klękając obok mnie.
- Kocham cię i zrobię wszystko aby nie doszło do ślubu obiecuję - powiedział do mnie a ja jeszcze bardziej wybuchnęłam płaczem, James właśnie powiedział, że mnie kocha, a teraz przyszło nam mierzyć się z tym wszystkim aby nasza miłość żyła.
- Ja też cię kocham James - powiedziałam na co James połączył nasze usta, nie chciałam się od nich odrywać, były dla mnie uzależniające, wiedziałam że jak się od nich oderwę będę musiała zmierzyć się z rzeczywistością i miałam rację
- Kim ona jest? - spytałam kiedy wreszcie nasze usta się od siebie oderwały
- Księżniczka Eleonora - odpowiedział spokojnie, a mnie znów przeszła panika. Miałam rywalizować o Jamesa z księżniczką Francji.
Zawsze wyobrażałam sobie, że to mężczyźni walczą o kobiety. Patrząc na starszego brata, który robił wszystko aby Lili była z nim, nawet kiedy jeszcze nie byli razem, natomiast teraz to ja musiałam rywalizować o mężczyznę z inną kobietą. Byłam jednak na to gotowa.
Wtem drzwi do sali się otworzyły, w których staną Edward wraz z nie kim innym jak Eleonorą.
- Wszędzie was szukaliśmy - powiedział Edward zamykając za nimi drzwi
Perspektywa Jamesa
Obserwowałem jak mój młodszy brat przechodzi przez salę konferencyjną ramię w ramię z kobietą którą powinienem nazywać swoją narzeczoną. Dopiero po chwili zauważam że Edward trzyma ją za rękę, a ich palce są ze sobą splecione.
- Chcesz mi o czymś powiedzieć - zwracam się do brata i dostrzegam, że zapuchnięte od płaczu oczy Klaudii są teraz lekko rozszerzone i zwrócone w moją stronę jakby chciała się upewnić że widzę to samo co ona.
- Nie możemy pozwolić żebyście się rozstali, ale również nie możemy dopuścić abyś ożenił się z Eleonorą - kiedy to mówił od razu wiedziałem, że mówi szczerze, zależało mu na tej kobiecie jak na żadnej innej
- Zrobię wszystko aby do tego nie dopuścić, jednak obawiam się, że nic nie jest w stanie przekonać naszego ojca - powiedziałem z wielkim bólem serca, splatając moje palce z Klaudii
- Musi być jakiś sposób - odezwała się Klaudia, która nie wydawała się przytłoczona faktem, że otaczają ją osoby z królewskim urodzeniem
- Wymyślenie planu, aby nasz ojciec się rozmyślił zajmie nam sporo czasu - przyznał Edward, a ja przyznałem mu rację kiwnięciem głowy
- Z tego co słyszałam nasi rodzice zaplanowali ślub na przyszły rok - odezwała się cicho Eleonora, a ja spojrzałem na nią zszokowany
- To bardzo mało czasu! - odezwała się przerażona Klaudia ściskając mocniej moją rękę
- Mam pewien pomysł, ale nie wiem czy wam się spodoba - odezwał się nagle Edward, jakby z wahaniem
- Nie mamy niczego do stracenia - odezwałem się w pewien sposób naciskając na brata, byłem gotowy zrobić wszystko dla Klaudii
- No więc nikt nie wie, że ty i Klaudia się spotykacie - zaczął, a ja przytaknąłem powolnym kiwnięciem głowy - Ani nikt nie wie, że ja i Eleonora się spotykamy - dodał co również wszyscy potwierdziliśmy
- No więc co jeśli pozwolimy ludziom myśleć, że ty i Eleonora spotykacie się naprawdę, a ja i Klaudia również - po jego słowach stałem się poirytowany
- A w czym to ma nam pomóc? - spytałem nie rozumiejąc brata
- Przekona ludzi do Klaudii, sprawi to że ją pokochają, my nigdy nie potwierdzimy plotek oczywiście, aby w odpowiednim czasie powiedzieć im prawdę - powiedział, a ja byłem pod szczerym wrażeniem mojego brata
- A dzięki temu, że będziemy spędzać czas we czwórkę nikt nie będzie mógł mieć do nas pretensji, nawet wasz ojciec - powiedziała Klaudia, rozumiejąc plan mojego brata
- Dokładnie, da to nam również czas, aby przekonać naszego ojca aby pozwolił wam zerwać zaręczyny i przekonać go że Klaudia była by cudowną królową - powiedział dumny z siebie Edward
Kochani mam nadzieję że rozdział wam się podobał, postaram się dodawać rozdziały w miarę regularnie 😊❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/335035145-288-k382658.jpg)
CZYTASZ
W cieniu rodziny
Teen FictionKlaudia od zawsze żyła w cieniu brata, wybitny uczeń, znakomity sportowiec. Idealny syn. Syn z którego może być dumny nawet ojciec prowadzący tak znaczącą korporacje co ich. Jednak po śmierci brata to ona ma odziedziczyć rodzinne imperium, lecz medi...