<13>

122 12 0
                                    

JISUNG POV

Przez większość lekcji nic specjalnego się nie działo oprócz tego że jeden typek z klasy mnie tak wkurzył że chciałem żucić go linijką ale przez przypadek walnęło Minho prosto w łeb. Jaki wstyd. Gdy już oberwał tą linijką gwałtownie wie obrócił w moja stronę a ja zrobilem dokładnie to samo, ale ja zrobiłem to na tyle gwałtownie że krzesło przewróciło mi się do tyłu co skutkiem było to ze wylądowałem na ziemi. Popatrzyłem na Felixa z nadzieją że mi pomoże lecz nieeee on tylko się na mnie patrzył i śmiał tak że miałem wrażenie że zaraz się popłacze o udusi naraz. Wstałem obolały z podłogi I agresywnie postawiłem krzesło odrazu na nie siadając.

— i co rżysz? — warknąłem zdenerwowany w stronę nadal śmiejącego się Felixa.

Ten kurczak nawet mi nie odpowiedział tylko zaczął się bardziej  śmiać i głośniej!

— chłopcy możecie się łaskawie już uspokojić? — Zapytała retorycznie nasza wychowawczyni a ja tylko pokręciłem głową i przyłożyłem Felixowi moją rękę do mordy żeby chociaż trochę stłumić jego śmiech.

Już po chwili Felix delikatnie chwycil mój nadgarstek o zabrał moja rękę z jego buzi.

— już się uspokojiłeś? — zapytałem a Lix tylko otarł niewidzialną łzę śmiechu z policzka. — uznam to za tak. — wywróciłem oczami I odwróciłem się przodem do tablicy opierając się plecami o oparcie krzesła.

Po lekcji ja z moim przyjacielem z tym kurczakiem skierowaliśmy się odrazu do naszych szafkach. Z tego co usłyszałem ktoś z klasy mnie wolał lecz nie zwróciłem na to uwagi i poszlem zaraz za felixem do szafek. Odrazu po przekroczeniu progu drzwi pobiegłem do szafki zostawiając Felixa daleko za sobą. Robiłem tak zawsze bo wiedziałem że absolutnie nie będzie mu się chciała biec za mną więc zawsze wtedy miałem chwilę czasu samemu.

Trochę postałem przy mojej szafce a gdy tylko zauważyłem Felixa ledwo do mnie idącego i obiajajacego się o każdą możliwa ścianę poprostu przewróciłem oczami i trzasnąłem drzwiczkami od szafki.

— n-nie wytrzy-yyyyma-aaam. — wyjąkał Felix robiąc przerwy na głośny śmiech.

— wytłumaczysz mi czemu się tak śmiejesz? — zapytałem a Lix tylko wziął głęboki oddech I otworzył usta po czym je zamknął po czym znowu je otworzył.

— wychodząc z sali potknąłem się o coś ale się nie wywróciłem ale odrazu za mną szedł Minho I potknął się o moja nogę I się wyjebał. — Wytłumaczył po czym znowu zaczął się głośno śmiać ale tym razem razem ze mną.

— chciał bym to zobaczyć. — śmiałem się tak z nim dobre 3 minuty aż wreszcie ktoś nam nie przeszkodził.

Gdy tylko zobaczyłem kto nam przeszkadza momentalnie spoważniałem dokładnie tak samo jak Felix.

— no ale czy ty możesz zabrać tą rękę że mnie?! — wykrzyczał Felix na początku nie wiedziałem oco mu chodzi lecz gdy tylko zjechałem wzrokiem z twarzy Lixa na jego ramię zauważyłem rękę tej owej osoby.

— a co jeśli nie? A to chyba twoje. — wystawił lrzed siebie linijkę. Moja linijkę. Już miałem ja zabrać ale nie, dostałem nią pożadnie w głowę. — proszę. — uśmiechnął się do mnie po czym poszedł w stronę naszej sali.

Pieprzony Lee Minho.

~~~

Heeeeja

Było by mi bardzo miło jakbyście pisali jakieś komentarze bo fajnie się je czyta. ♡

Rozdział nie sprawdzony więc mogą być tam błędy + pisany o 1:20

(526 słów)

minsung👀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz