Już po 3 minutach czekania Minho wraz z naszym nauczycielem wfu zjawili się przy mnie I przy prawie wręcz płaczącym Felixie.
— co się dzieje? — zapytał nauczyciel przyglądając się uważnie młodszemu.
— no bo Minho gonił Hyunjina no i Hyunjin wpadł na Felixa no i teraz Felixa boli łokieć — wytłumaczyłem bawiąc się palcami.
— przywaliłem z całej siły łokciem w podłogę — powiedział a po jego policzkach pociekły pojedyncze łzy które odrazu starł rękawem od jego nieco za dużej bluzy. — bardzo boli...
— trzymaj — Minho podał młodszemu chusteczkę a ten odrazu ją od niego wziął i wytarł łzy. — pójdę po tego idiote — zaśmiał się Minho I udał się do szatni do której chwilę temu wszedł Hwang.
— i że też dzisiaj nie ma pielęgniarki — mruknął nauczyciel patrząc w stronę sali. — jak chłopcy przyjdą pójdziemy na salę to zobaczymy co się stało.
Wreszcie po chwili Minho wraz z Hyunjinem przyszli. Wszyscy razem weszliśmy na salę gimnastyczną po czym do kantorka wuefistów. Felix usiadł przy małym stoliku i położył delikatnie obolałą rękę na stół.
— zdecydowanie za dużo nas tu. Minho I Jisung wypad — mruknął nauczyciel patrząc w naszą stronę.
— no ale no... to mój przyjaciel muszę przy nim być — jęknąłem. Nie zdążyłem powiedzieć nic więcej bo Minho złapał mnie za łokieć i wyszedł razem ze mną z kantorka.
— poczekamy tu. Może. Czekaj — powiedział po czym pobiegł do kanciapy a po chwili wyszedł z niej z piłką do kosza w rękach. — umiesz? — zapytał kozłując kilka razy w miejscu po czym żucił ją w moją stronę. Niestety jestem straszną gapą no i zagapiłem się na coś co skutkowało tym że oderwałem piłką w twarz.
— boże! Przepraszam — Minho podniósł trochę głos podchodząc do mnie. — jest okej?
— a emm.. tak — wymamrotałem przecierając nos ręką.
— no to masz — zaśmiał się podając mi piłkę po czym pobiegł pod kosz. — dawaj żucaj!
Tak jak powiedział tak też zrobiłem. Ku mojemu zdziwieniu trafiłem za pierwszym razem.
— brawo ty!
No i żuciliśmy tak przez 15 minut. Ale zdaliśmy sobie z tego sprawę dopiero wtedy kiedy Hyunjin wraz z Felixem u boku wyszli z kantorka wuefisty.
— no chodźcie gołąbeczki — zaśmiał się Hyunjin uśmiechając się do Minho. Ja w tym czasie podbiegłem do Felixa.
— i co? — zapytałem patrząc na chwilę na Hyuna.
— no nic. Nie jest złamany to wystarczy — powiedział dając mi pstryczka w czoło i popychając.
— no jezu serio się pytam! — krzyknąłem naburmuszony przecierając wierzchem dłoni czoło.
— nic takiego. Mam wielkiego siniaka na łokciu — wytłumaczył Felix uśmiechając się do mnie.
— i tyle? — zapytałem a on tylko kiwnął głową.
Wyszliśmy wszyscy z sali gimnastycznej. Zabraliśmy plecaki I poszliśmy w stronę sali od matematyki. Byliśmy spóźnieni ponad 30 minut. No ale nic.
Weszliśmy do sali na co pani zmierzyła nas swoim niemiłym spojrzeniem.
— czemu się spóźniliście? — Zapytała nauczycielka krzyżując ręce na piersi.
— byliśmy na sali gimnastycznej bo Felix zrobił sobie coś z łokciem — wytłumaczył Minho tarmosząc młodszego Lee po włosach po czym popychając mnie i Felixa do przodu.
— ehh do ławki — westchnęła nauczycielka siadając za biurkiem a my poszliśmy do jakiś wolnych ławek.
~~~
Meh
Niech będzie:))))