Rozdział 7

46 6 2
                                    

Trzy księżyce u dwunożnych strasznie się dłużyło. Najmniejsza z nich nie nie dawała Jeżynowemu Kłu spokojnie oddychać. Cały czas można było słyszeć ,,Jesteś taka śliczna Chrupeczko" ,,Chodź tu Chrupciu". Było to nie do zniesienia. Teraz było też znacznie ciężej dowiadywać się co się dzieje w obozie. Dwunożni bardzo rzadko wypuszczali koty na dwór a jak już wypuszczali to nie było mowy o wyjściu za płot. W tym czasie było też w innym gnieździe gdzie był dwunożny którego nazywano ,,weterynarzem". Kiedy ten wbijał coś w jej grzbiet to zadrapała jego nos i wskoczyła na coś białego. Dwunożni ściągnęli ją stamtąd po dwudziestu minutach. Potem weterynarz z krwawiącym zadrapaniem na nosie znowu wbił  coś w jej i wsadził do pyska coś co nazywali ,,tabletką".

Jednak mimo przeszkód dowiedziała się że dwa księżyce  temu Morelowa Pestka urodziła trójkę kociaków. Kiedy Wrona wypędził jej lisa wymyśliła nowy plan. Jagody Śmierci. To dzisiaj miała podłożyć w żłobku mysz wypełnioną małymi czerwonymi owocami. Z samego rana pożegnała się z Florentyną i poszła na poszukiwania wszystkiego do jej planu. Po południu w pysku trzymała już mysz z niespodzianką w postaci jagód śmierci. Wcześniej wytarzała się w czymś co zakryło jej zapach. Poszła w stronę obozu i stanęła za żłobkiem. Poczekała ach wszyscy zajmą się sobą, weszła tam na palcach i zostawiła mysz przed wejściem.

- Smacznego malutkie miłego snu- wyszeptała i weszła z powrotem za żłobek aby obserwować całą sytuację

Poczekała chwilę. Ze żłobka wybiegła Trójka kociaków i spojrzała na mysz.

- Bluszczyku, Kwasku jedzenie do nas przyszło!- zawołała  ruda kotka kotka

Dwójka jej braci wybiegła że żłobka i wszyscy zabrali się do jedzenia. Z myszy wyleciało parę jagód ale kociaki się tym nie przejęły i jadły dalej. Po niedługiej chwili każde po kolei zaczęło się dusić.

- Co ty nam dałaś Pustułko- powiedział Kwasek na ostatnich tchach

- Mój wielki Klanie Gwiazdy Zakurzona Chmuro ratunku!- krzyknęła Morelowa Pestka

Medyczka wybiegła z legowiska i podeszła do kociaków.

- Co tak stoisz zrób coś ty kupo futra!

- Nic już nie można zrobić najadły się jagód śmierci. Kwasek i Pustułka są już w Klanie Gwiazdy a Bluszczyk zaraz będzie

- Czemu mi to robisz!? Co ja takiego zrobiłam!?- krzyczała karmicielka przez łzy patrząc w niebo- Proszę powiedz mi!

- Wszystko idzie zgodnie z planem. Teraz Okopcony Pysk- wyszeptała do siebie Jeżynowy Kieł i zniknęła za gęstymi  krzakami dalej słuchając krzyków Morelowej Pestki

- Jej krzyki to miód na moje uszy- powiedziała i poszła w stronę rzeki aby obmyć łapy

Wojownicy Nowela Śmierć Jeżynowego KłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz