Rozdział 8

44 5 2
                                    

Jeżynowy Kieł chodziła po terytorium klanu Zielonych Liści trzymając za uchem gałązkę jagód śmierci na Okopconego Pyska. Usłyszała jego głos i stanęła pod krzakami. Był z Zakurzoną Smugą na patrolu łowieckim. Brązowa kotką która Jeżynowy Kieł znała jako uczennicę zniknęła za drzewem. Teraz szary wojownik stał sam.

- Okopcony Pysku! Okopcony Pysku!- wołała

Kocur spojrzał na krzaki, wysunął pazury i skoczył. Jeżynowy Kieł zrobiła szybki unik i stanęła z boku.

- Ty!

- Też miło mi cię widzieć Okopcony Pysku. Jak ci mija życie?

- Ty dobrze to wiesz! Jak mogłaś!?

- Mogłam a teraz skończę z tobą i dołączysz do swoich kociaków- podeszła bliżej niego

- Chcesz walki to będziesz ją miała- Okopcony Pysk wysunął pazury i skoczył w jej stronę

Kotka znowu uniknęła jego ciosu.

- Oklepane koteczku- powiedziała jak do kociaka i przejechała pazurami po jego boku

Ten tylko warknął i powalił na ziemię z zaskoczenia. Zza ucha Jeżynowego Kła wypadła gałązka z trzema jagodami śmierci. Próbowała jej dosięgnąć i jednocześnie zwalić wojownika z nóg. Udało jej się po dłuższym siłowaniu się. Złapała gałązkę i że skoku wbiła pazury w brzuch szarego kocura tak by upadł. Kiedy tak się stało próbowała wcisnąć mu czerwone owoce do pyska.

- No no zjedz chcesz zobaczyć wszystkie swoje kociaki

- Nie wszystkie Pustułka, Bluszczek i Kwasek żyją

- Już nie.

- Zabiłaś je

- Możliwe że miałam z tym coś wspólnego ale...

Nie dokończyła gdyż wojownik skorzystał z jej gadania i łapą wytrącił jagody i nie czekając na jej reakcje wyrwał się jej i wepchnął Jago w dalej otwarty pysk kotki. Wszystko stało się się szybko i Jeżynowy Kieł nie zdążyła zareagować. Chciała wypluć jagody ale przypadkowo jedną połknęła. Chwilę potem poczuła że zaczyna jej braknąć powietrza. Upadła na ziemię mecząc się coraz bardziej.

- No koteczko obyśmy się już nigdy nie zobaczyli- mruknął szczęśliwy Okopcony Pysk

- Nie myśl że dam ci spokój... Będe odwiedzać w snach... każde twoje żywe kocie... każdego wnuka...i tak aż do czasu gdy nie zginą wszyscy...- każde słowo było dla niej męczące aż w końcu straciła oddech a jej oczy zamknęły się na zawsze.

Okopcony Pysk stał tylko i  parzył na nią z uśmiechem

Wojownicy Nowela Śmierć Jeżynowego KłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz